Niejednokrotnie wspominałam, że lubię debiuty, bo bardzo często znajduję w nich to, czego do tej pory nie doświadczyłam, a autorka/autor zabierają mnie w obszary, w jakich jeszcze nie byłam. Debiuty zapewniają mi zupełnie inne emocje i przeżycia. Maria Gąsienica ? Zawadzka urodziła się w Zakopanem w miejscu, gdzie halny potrafi uprzykrzyć życie zarówno góralom, jak i ceprom. Nie ma z nim żartów, funduje ludziom prywatny horror, a i zwierzęta w tym czasie zachowują się inaczej. Czas, gdy halny przejmuje władzę nad miastem, dają o sobie znać wszystkie możliwe dolegliwości, które przez kilka wietrznych dni skutecznie zatruwają wszystkim życie. Wykorzystując ten nieprzewidywalny żywioł, autorka stworzyła niepokojącą historię, która zupełnie zawładnęła moimi myślami. Jedyne pięć dni, jedno miasto, które zostało odcięte od świata, siedem tragicznych historii przypadkowych bohaterów, których losy na zawsze połączy halny stulecia. Nawet sobie nie wyobrażałam, że halny potrafi wyciągnąć z ludzi ich najgorsze cechy charakteru.
?Gniew halnego? to bardzo udany debiut, wciągający, interesujący i dobrze napisany, ale moim zdaniem jest to powieść, której nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Uważam, że jest to bardzo dobra powieść obyczajowa, a raczej dramat z elementami grozy. Doskonałe studium ludzkiej psychiki i przedstawienie mechanizmu dokonywania zbrodni. Jest wina, musi być kara, w powieści rolę sędziego pełni halny.
W Zakopanem pojawiają się nieliczni goście, których nie odstraszył nadciągający halny, ich drogi prowadzą do pensjonatu Pod Smrekami. Kordian, bezduszny biznesmen żerujący na ludzkiej naiwności, Janusz i Grażyna skłócone małżeństwo z Warszawy i Jerzy policjant szukający wytchnienia. Oprócz przyjezdnych bohaterów pojawiają się także miejscowi. Arek, sympatyczny recepcjonista z pensjonatu noszący na barkach brzemię sprzed lat, Julia ratowniczka medyczna, pracująca ponad siły kosztem własnych związków i Jadwiga, uciekająca przed mężem katem oraz główny bohater. Tajemniczy mężczyzna znający prawdę o każdym z nich. Wraz z nasilającym się wiatrem ich drogi zaczynają się krzyżować, a historie splatać. Halny każdemu z nich przyznał odpowiednią rolę w swoim dramacie. Każde z nich ma swoje przeznaczenie, które spełni się w ciągu tych kilku dni. Każde z nich widzi symptom nadchodzącej tragedii w jabłku, baloniku, kompocie, torebce i bieliźnie. Wszystkie te rzeczy kolorem kojarzą się im z jednym, są czerwone jak krew.
Miejscowi, widząc oznaki nadchodzącego halnego, są mocno zaniepokojeni, dawno bowiem nie widzieli wału chmur nad górami w kolorze różu i czerwieni. Wszyscy są tym zjawiskiem zaniepokojeni i podenerwowani ?Pan i władca ludzkich umysłów i emocji?
Lolek, bezdomny w gruncie rzeczy dobry człowiek, znany jest miejscowym z tego, że podczas halnego ubiera się w dziwny strój i wszystko, co mówi, jest przepowiednią. On sam nie zdaje sobie nawet z tego sprawy, że wypowiada jakieś słowa, bo dzieje się to poza jego świadomością
Fabuła ?Gniewu halnego? jest doskonale skonstruowana. Akcja powieści nabiera rozpędu wraz z nasilającym się halnym. Miesza w głowie bohaterom, a przy okazji czytelnikowi. Każde z bohaterów ma swoje lęki i obawy, mroczne sekrety, ukryte grzechy. Kto z nich zdąży je odkupić, a kto poniesie zasłużoną karę, jak przepowiedział im halny głosem Lolka. Wiatr osacza, wiatr niszczy, wiatr oczyszcza.
Atmosfera grozy narasta. Halny szaleje powoduje kolejne wypadki i tragedie, jakby uwziął się na to miasto i ludzi, których w nim uwięził. Każdy, kto odważył się wyjść na zewnątrz, czuł jak wiatr, wchodzi mu pod skórę i wnika do żył, że wypełnia płuca i wsiąka w mięśnie. Budzi najgorsze instynkty, wydobywa najczarniejsze myśli z zakamarków psychiki. Ludzie snują się jak opętani, są drażliwi, agresywni, objawia się uśpione w nich szaleństwo, a Lolek ma im do przekazania wiadomość. Nikt nie wie, skąd pochodzi wiedza bezdomnego, ale się sprawdza. Lolek znany jest miejscowym z tego, że podczas halnego wszystko, co mówi, jest przepowiednią, z czego on sam nie zdaje sobie sprawy.
W ?Gniewie halnego? znalazłam mnóstwo odniesień do rzeczywistości, które sprawiły, że powieść wydała mi się bardzo realna i rzeczywista. Halny opisywany przez autorkę naprawdę potrafi ludziom mieszać w głowie. Ostatni tak silny, jak opisywany w książce miał miejsce w 2013 roku. ?Gniew halnego? to bardzo dobrze napisana książka, dająca do myślenia. Czy w tym amoku i szaleństwie jest jeszcze miejsce na czynienie dobra, wyciągnięcie ręki do potrzebującego? Autorka pokazała, że na niesienie pomocy i okazywanie innym serca zawsze jest czas, przede wszystkim w sytuacjach kryzysowych. Trzeba nieść pomoc potrzebującym, nie można przechodzić obojętnie obok, gdy dzieje się zło. Gdy cierpi drugi człowiek. Jak wyglądałby świat, gdyby wszyscy byli obojętni na cierpienie innych? W powieści Marii Gąsienicy ? Zawadzkiej halny pozbawia ludzi masek, pokazuje, jakimi są naprawdę.
Autorka doskonale zna realia miasta, dlatego wypomina władzom Zakopanego, że miasto było jedną z ostatnich gmin w Polsce, która uchwaliła program przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Fikcyjne losy Jadzi i Władka mają pokazać, jak tragicznie przedstawiają się losy kobiet i dzieci w przemocowej rodzinie. Nie każda kobieta jak Jadzia może i szuka pomocy u sąsiadki, gdy mąż w szale alkoholowym katuje ją bez opamiętania.
?Gniew halnego? to bardzo dobry debiut, który trzeba koniecznie przeczytać, bo nie da się obok niego przejść obojętnie. To świetnie napisany thriller obyczajowy z elementami grozy i wątkami fantasty, o którym nie da się zapomnieć jeszcze długo po zakończeniu lektury. Każda postać ma tu znaczenie, swój czas i swoją rolę do spełnienia, ale prym wiedzie tajemnicza postać Lolka, który wbrew sobie, wypełnia misję, przekazując ludziom słowa przeznaczone tylko dla nich. Głównym bohaterem jest jednak halny, to on jest reżyserem spektaklu i to on w nim rozdaje role.
Opinia bierze udział w konkursie