- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.am jej pragnąć. Chcę jej natychmiast. A to wszystko przez Ivy Mackenzie. To dziwne. Mam przyjaciół. Z niektórymi chłopakami z drużyny jestem tak blisko, że rzuciłbym się za nimi w ogień. Drew jest dla mnie jak brat. Dlaczego więc nie mogę przestać fiksować na punkcie przyjaźni z Ivy? Nie mam pewności. Piszemy ze sobą nieustannie od ponad tygodnia, ale ona już stała się dla mnie ważna. Jest najjaśniejszym punktem mojego życia. Może aż za bardzo, bo tęsknię za nią i chcę ją zobaczyć. Taka jest właśnie prawda, chociaż nie brzmi to zbyt dobrze. Nie mam ochoty leżeć na ławce i podnosić ciężarów, aż poczuję palenie w mięśniach, a moje ramiona zmienią się w grube, miękkie kawałki wołowiny. Chcę spotkać się z Mac twarzą w twarz, zabrać ją na piwo i pogadać o dupie Maryni. Mac by się to spodobało; ona jest jak facet, tylko lepsza. Nie wiem, może zabawniejsza? W każdym razie lubię ją. I to bardzo. Stękam, pot spływa mi po brwi aż do kącika oka. Próbuję się skupić. Ale nie jest łatwo. Płytki na suficie rozmazują się, a ja myślę o telefonie w kieszeni. Mam ochotę go wyciągnąć i napisać do Mac. Powinienem skupić się na treningu, a nie wygłupiać. Dlatego też znowu unoszę sztangę i wypuszczam oddech. Cholera. Straciłem rachubę. Bez znaczenia. I tak wiem, kiedy skończyć. A po treningu w końcu napiszę do Mac. Jak na zawołanie komórka w kieszeni wibruje. Waham się, trzymając sztangę nad głową, ramiona mi drżą. Telefon znowu wibruje. Mac. Odkładam ciężary na miejsce z brzdękiem i się podnoszę. Wyciągam komórkę z kieszeni. To nie jest wiadomość, tylko połączenie. - No? - Przypomnij mi, żeby popracować nad twoją kulturą, Graysonie - odzywa się burkliwy głos. - Nie możesz się tak zwracać do łowców talentów, którzy się tobą interesują. To Sean Mackenzie, ojciec Ivy i człowiek, z którym postanowiłem podpisać kontrakt, gdy tylko skończy się sezon. Przeczesuję ręką mokre od potu włosy. - Jestem pewien, że będą mnie chcieli pomimo moich manier, Big Macu. Biorę butelkę z wodą i piję łapczywie. - Nie byłbym tego taki pewien, młody. Wizerunek też jest ważny. Oczywiście ma rację. Dlatego też wiem, że wybór Mackenziego to była dobra decyzja. - Co tam? - pytam, ocierając usta przedramieniem. Wielki błąd: jestem w chuj spocony. Krzywię się i sięgam po ręcznik. - A może dzwonisz, żeby się podlizać? Mackenzie chichocze. - Nie wymądrzaj się. - Cisza. A potem: - Mam dla ciebie zadanie. Zaskoczony zamieram z butelką przy ustach. - Dawaj. - Chodzi o Ivy. Od razu skupiam na nim całą uwagę. Siadam, moje serce bije dziwnie szybko. - Co z nią? - Wiem, że korespondujecie - wypowiada ostatnie słowo z ironią - i później jeszcze wrócimy do tego tematu, Grayson. - Agent nie kryje irytacji. - - Tak, wiem, błyskotliwa odpowiedź, ale nie winię go za reakcję. W sumie nie dziwię się, że ojcowie chcą trzymać swoje córki z dala ode mnie. - Posłuchaj, Mackenzie. Przyjaźnię się z Ivy. Ona Urywam, już mam na końcu języka banalne porównanie, które w dodatku nawet obok prawdy nie leżało. Ale Mackenzie i tak kończy za mnie. - Dla ciebie jak siostra. Tak, tak, już to samo słyszałem od Ivy. Serio? To chyba dobrze, że Ivy traktuje mnie jak brata. Wbijam palce w napięte mięśnie karku. - No dobrze, w takim razie wszystko w porządku? Bo - Utknąłem w Nowym Jorku. Zawodnik został aresztowany za jazdę po pijaku, pieprzony idiota. - Wzdycha. - W każdym razie Ivy wraca do domu z Londynu i wkrótce wyląduje na cholera. Pewnie już tam jest. Posłałbym jej siostrę, ale jest chora. Zrywam się na równe nogi i przewracam kolanem butelkę z wodą. - Chcesz powiedzieć, że Ivy siedzi teraz na lotnisku i nikt jej tam nie powitał? Po całym, kurwa, roku z dala od domu? Dobra, zacząłem krzyczeć, ale ja pierdolę, Ivy zasługuje na lepsze powitanie. A poza tym co to w ogóle ma znaczyć? Przecież rozmawiałem z nią wczoraj wieczorem. Nie wspominała o powrocie. Dlaczego? Zignorowałem dziwny skurcz w klatce piersiowej i pobiegłem do szatni. - No dobra, młody - mamrocze Mackenzie. - Nie musisz mi tego wytykać. Czy mógłbyś... - Już się robi. Jaka linia i bramka? Wiesz chociaż tyle? Dalej się go czepiam. To cios poniżej pasa, ale Co ten Mackenzie sobie myślał? Jak mógł nie pamiętać o swojej córce? Ale szybko o nim zapominam, bo Ivy tu jest. W mieście. Zaraz ją poznam i czuję się totalnie nieprzygotowany. Serce mi wali jak przed meczem, adrenalina płynie w moich żyłach. Już nie myślę o przyszłości, ale o Ivy. W tej chwili liczy się to, by do niej dotrzeć. koniec darmowego fragmentu zapraszamy do zakupu pełnej wersji Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA ul. Sienna 73 00-833 Warszawa tel. +4822 6211775 e-mail: Księgarnia internetowa: Wersja elektroniczna: MAGRAF , Bydgoszcz
książka
Wydawnictwo Muza |
Data wydania 2021 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 400 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura piękna, Romans, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Muza |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2021 |
Wymiary: | 130x205 |
Liczba stron: | 400 |
ISBN: | 9788328718104 |
Wprowadzono: | 23.08.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.