Kiedyś nie przepadałam za opowiadaniami. Były dla mnie stanowczo za krótkie i nim coś zaczęło się dziać, fabuła dobiegała końca. Nie były w pełni satysfakcjonujące i nie potrafiły zaspokoić mojej ciekawości. Lubię rozbudowane historie, emocjonalne, trzymające w napięciu, zaskakujące, szokujące, lekkie, przyjemne, mocne, gorzkie. Ciężko w antologiach przedstawić coś, co będzie domknięte od początku do końca, tak by nie wzbudzać w czytelniku tego niedosytu, że można było z tej opowieści jeszcze więcej wycisnąć, jeszcze więcej pokazać. Jednak od pewnego czasu autorzy pozytywnie mnie zaskakują.
Już nie ma uwierającego niedosytu, tej palącej myśli, że nim coś na dobre się rozwinęło, wprowadziło do życia chaos, musiało się zakończyć, a czytelnik zostaje z ogromną niewiadomą, niesmakiem i smutkiem, bo mogło się to inaczej wszystko rozwinąć. Teraz pisarze potrafią zawrzeć w tych historiach wszystko, co potrzebuje. Niesamowitą magię, czar, sprawić, że przez tę krótką chwilę mogę poczuć się jak bohaterka opowieści. Przelać rozmaite emocje, przedstawić barwnych bohaterów, a nie płaskich, bez polotu, przeźroczystych, którzy tylko irytują swoim postępowaniem.
Sięgając po ,,Gorące lato nastawiłam się na wyjątkowe, pikantne historie i takie wręcz otrzymałam. Jak sam tytuł wskazuje, są gorące, zmysłowe, podniecające, sensualne. Dziesięć autorek i dziesięć niepowtarzalnych fragmentów, które sprawią, że podniesie się wam ciśnienie krwi. Nie miałam możliwości poznać twórczości wszystkich autorek, jednak ta antologia i te opowiadania pozwoliły mi zasmakować ich twórczości. Każda z nich ma swój własny styl, każda w jakiś sposób mnie oczarowała i sprawiła, że chce sięgnąć po więcej, poznać ich pióro bliżej. Sprawdzić jak prezentują się przy dłuższej fabule, jakie jeszcze wywołają we mnie emocje i czy będą w stanie poruszyć moje serce.
Najbardziej pokochałam historie- Agaty Suchockiej, Anny Szafrańskiej, Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Za ich twórczość, pióro, a także to, że są dla mnie dilerkami emocji. Potrafią zawładnąć moją rzeczywistością. Bardzo miłym zaskoczeniem były dla mnie historie J.B. Grajdy, Alicji Sinickiej Anny Wolf i Anny Langer. Nigdy nie miałam okazji zapoznać się z ich książkami, a dzięki ich historiom zapragnęłam poznać je bliżej. Czy moje wyobrażenie o ich powieściach będzie równie pozytywne, jak w przypadku tych krótkich fragmentów, które mi zaserwowały. Niebawem się o tym przekonam.
Polecam waszej uwadze te grzeszne opowieści, idealne na plażę z drinkiem w ręku. Świetnie się przy tej powieści bawiłam. Nieraz wybuchałam śmiechem, wzruszałam, pojawiała się łezka w oku. Wkurzałam, a w mojej głowie buzowały grzeszne myśli. Powieść to zarazem pikantne, romantyczne, barwne historie, w których pojawiają się niegrzeczne sytuacje, jak również poszukiwanie swojej drugiej połówki, walka o marzenia i piękne podróże do ciepłych krajów. Gorąco polecam!