Ta powieść jest niczym narkotyk, jak już raz wciągniesz, nie będziesz mógł przestać. Ze mną było podobnie. Zaczęłam czytać i nie mogłam przestać. Gordian wprowadził zamęt w mojej głowie na długi czas.
Gordian to mężczyzna, który zawsze bierze to co chce, a zazwyczaj są to dziewczyny do niezobowiązującego seksu. Ma jedną zasadę ? nie całuje się. Potrafi być arogancki, szorstki i nieobliczalny. Kobiety go uwielbiają i każda chciałaby się znaleźć w jego łóżku. Przygodny seks jest dla niego niczym terapia na odpędzenie mrocznych tajemnic. Tylko czy na dłuższą metę okaże się to pomocne?
Kira przyjeżdża do ojca. To dziewczyna, która twardo stąpa po ziemi i niczego się nie boi. Potrafi zadbać o siebie, trenuje walki, a jej bezpośrednie zachowanie nie zawsze wszystkim odpowiada (czytaj Gordianowi). Sama skrywa w sobie mroczne tajemnice, przez które nie chce dopuścić do siebie żadnego mężczyzny bliżej.
Oboje stają na swojej drodze. Ta droga nie będzie usłana różami. On pragnie jej od pierwszej chwili, natomiast ona go odpycha od pierwszej chwili. On nie daje za wygraną, ona nie chce odpuścić. Czy tych dwoje ma szansę na stworzenie czegoś więcej niż więź ?braterska?? Czy ich przeszłość nie wpłynie na teraźniejszość.
"Ona to bieg długodystansowy, a ja jestem sprinterem. Potrzebuję kogoś na tu i teraz, na już. Po to, żeby porządnie wypieprzyć, odczuć ulgę i zapomnieć. A nie bawić się w kotka i myszkę."
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i od razu z takim przytupem. Muszę przyznać, że początkowo Gordian doprowadzał mnie do białej gorączki, miałam ochotę mocno mu przywalić, najlepiej w krocze, żeby zaczął myśleć rozumem, a nie właśnie nim. Jego stosunek do kobiet mnie przerażał. Ale im dalej poznawałam jego historię, tym bardziej mogłam odrobinę przymknąć oko na jego zachowanie. Kirę polubiłam od pierwszego razu, to jak potraktowała Gordiana na pierwszym spotkaniu doprowadziło mnie do łez, ze śmiechu. I choć ogólnie starała się grać twardą babkę, to w głębi serca była ogromnie krucha. Autorka nie oszczędziła im trudnej przeszłości, skutecznie wpływając na ich obecną psychikę. Każde z nich boryka się ze swoim problemem. Może razem uda im się ich pozbyć?
Jak na powieść erotyczną przystało nie zabrakło pikanterii, gorących scen i przyspieszonego bicia serca. Było czuć tę chemię pomiędzy bohaterami, choć oni tak bardzo starali się jej wypierać. Ciekawy pomysł na fabułę, jest mroczna, tajemnicza i z odrobiną chilli. Emocje bohaterów są odczuwalne na samym czytelniku, nie raz i nie dwa szybciej zabiło mi serce.
Bywa, że traumatyczne przeżycia z przeszłości potrafią odbijać się na nas w przyszłości. Trudno zapomnieć jednak o czymś, co wyrządziło nam ogrom krzywdy i cierpienia. I choć bardzo pragniemy w takich chwilach normalności, nie zawsze jest to takie łatwe jakby mogło się wydawać. Czasem potrzeba wybaczyć sobie samemu, swoich grzechom, bądź tym którzy nas skrzywdzili, aby móc iść znów do przodu, nie cofając się co dwa kroki w tył.
"Dostałem w życiu dwie solidne nauczki. Otworzono mi brutalnie oczy na to, jakim gównem są stałe związki. Dlatego już nigdy nie zamierzam wdawać się w żaden emocjonalny szajs. Nie chcę mieć dziewczyny."
A zakończenie? Zdecydowanie powinni zabraniać takich intrygujących, ale pozostawiających miliony pytań bez odpowiedzi zakończeń powieści. Bo jak czytelnik ma teraz wytrzymać, do przeczytania kolejnego tomu?
"Gordian" to powieść, która otoczy czytelnika nie tylko scenami erotycznymi, ale również ogromem mrocznych tajemnic z przeszłości, które będą rzutować się na teraźniejszość. To historia od której nie sposób się oderwać, do tego wyraziści bohaterowie i ich potyczki, które aż chce się obserwować. Gorąco polecam!
Opinia bierze udział w konkursie