To było moje pierwsze spotkanie z autorem i nie był to stracony czas, a dlatego że mam wiele wspólnego z bohaterką, a mianowicie obie jesteśmy kierowcą autobusu. Magda mieszka w Krakowie i oprócz zawodu, jaki wykonuje swój czas spędza jeżdżąc na motorze, którego uwielbia.
Od premiery minęło już jakiś czas, tzn, 14.04 ale dla mnie książka, która powinna być pokazywana non stop ze względu na przekaz, jaki wg. mnie jest w niej zawarty, a chodzi o dręczycielstwo w szkołach, a co za tym idzie dorastanie w poczuciu, że jest się gorszym, innym.
Magda główna bohaterka dzieciństwa nie wspomina przez różowe okulary. Częsta zmiana szkoły, nękanie ze strony rówieśników, brak stabilizacji emocjonalnej, rodziny zastępcze, potem rozwód. Magda na pierwszy rzut oka wygląda jak każda inna kobieta, ale niestety przeszłość lubi dawać o sobie znać w najmniej oczekiwanym przez nas momencie. Jedyna osoba, z którą ma kontakt to kolega z czasów szkolnych, czyli Gruby.
Kochani jestem zdania, że ile ta książka nie miałaby lat zawsze będzie na czasie. Od nas rodziców zależy jak wychowamy nasze dzieci. Z domu wynosi się fundamenty pod dorosłe życie. Jakie będą zależy od nas. W książce nasza bohaterka niestety nie miała skąd czerpać wzorca do tego szkoła w niczym nie ułatwiała jej zrozumienia tego, co się dzieje. Rówieśnice i nie tylko nękają na różne sposoby Magdę tylko, dlatego bo? (tu można wpisać wszystko to, co spotkało was) Do tego dochodzi nawet to, że ma lepsze oceny od najlepszej uczennicy szkole.
Jak napisałam wcześniej z domu wynosimy mnóstwo rzeczy, rodzice uczą nas prawidłowego funkcjonowania/radzenia sobie w dorosłości. Przykład, jaki pokazuje, że tak jest to ojciec, który ma wysokie ambicje, co do córki i mówi, że we wszystkim zawsze musi być najlepsza, a jak okazuje się, że nasza Magda jest ciut przed jego córka to dziewczyna u ojca nie ma lekko, a to powoduje, że dziewczyna postanawia odegrać się na przerwach.
Magda postanawia wymierzyć, sprawiedliwość, ale, w jaki sposób to już sami przekonacie się tylko odpowiedzcie na pytanie czy to czasem nie błędne koło? Nie lepiej zaprzestać tej spirali nienawiści i żyć dalej? Czy wyrządzenie krzywdy oprawcom ma sens i potwierdzenie, że dobrze robi?
Sama książka nie ma wzniosłych momentów, które zatykają dech w piersiach, ale to, co kryje w sobie powoduje, że mając córkę inaczej patrzę na pewne sprawy, postawy wobec Niej.
Nienawiść jest zła, hejt jest zły i musimy uczyć własne dzieci jak walczyć z tym, jak to unicestwić zanim zrobi komuś krzywdę. Inność to coś, czego nie akceptujemy, jako społeczeństwo przez to dochodzi do mnóstwa samobójstw wśród młodzieży i nie tylko.
Dziękuję ... za możliwość zrecenzowania książki. To jedna z tych, które długo pozostają w głowie i dają wiele do myślenia.
Opinia bierze udział w konkursie