"Gorzki smak jej wielkiej radości" Tahereh Mafi
Shadi przynależy do muzułmańskiej mniejszości Stanów Zjednoczonych. Jako że niewiele czasu upłynęło od zamachów z 11 września, dziewczyna nie czuje się komfortowo w swoim otoczeniu. Ale nie tylko z tego powodu...
"Gorzki smak jej wielkiej radości" jest następną wydaną w Polsce powieścią docenianej i kochanej przez rzesze czytelników pisarki. Poprzednie jej książki, mimo że zbierały mieszane opinie, zrobiły furorę w literackim półświatku. Dotychczas najnowsza pozycja Mafi zdobywała same rewelacyjne recenzje, cieszyła się dobrymi ocenami i mnóstwem poleceń; moje wrażenia po lekturze niestety są nieco odmienne od reszty.
Tahereh Mafi ukazuje czytelnikowi amerykański, wielkomiejski świat widziany oczami nastolatki, a do tego muzułmanki. Dzięki temu zabiegowi otrzymujemy pełny obraz tego, jak wygląda życie i psychika dziewczyny. Bardzo wnikliwe i konsekwentnie opisane zostały rozterki, problemy, utrapienia oraz radości Shadi. Dokładnie poznajemy jej punkt widzenia niektórych spraw, zarówno rodzinno-osobistych, intymnych, jak i wybiegających na arenę polityczną - nie zapominajmy, że wtedy patrzono na owe kwestie przez pryzmat wydarzeń wrześniowych, które odbiły swoje piętno na historii współczesnej USA już na zawsze. "Gorzki smak jej wielkiej radości" to historia niezwykle szeroko rozbudowana w wymiarze psychologicznym oraz kreacji sylwetki głównej bohaterki. Mafi radzi sobie z tym genialnie, w konsekwencji czego dostajemy wspaniały, wielostronny rys psychologiczny protagonistki.
Nie mogę nie wspomnieć o tym, że Tahereh Mafi porusza w swojej powieści ogrom istotnych społecznie tematów. Utkała ona opowieść, która traktuje o zakazanej miłości, wykluczeniu, podejmowaniu trudnych życiowych decyzji i ponoszeniu ich konsekwencji, jak i również przyjaźni, stracie, żałobie oraz burzliwym odkrywaniu siebie i swojej własnej tożsamości. Pomiędzy wierszami historii przelewają się łzy, których gorycz i słony posmak nieustannie odczuwamy, a także buzują skrywane emocje poszukujące ujścia.
Totalnie nie zachwycił mnie wątek romantyczny. Moim zdaniem, jest on sztampowy, stereotypowy i powiela schematy znane już czytelnikowi. Autorka poszła na łatwiznę, ot co. Przyznam, że miałem co do niego duże oczekiwania, a które spełniły się w piętnastu procentach.
Jakby tego było mało "Gorzki smak jej wielkiej radości" to historia nieuporządkowana, chaotyczna do przysłowiowego szpiku kości. Brakuje w niej harmonii, porządku i sukcesywnej kompozycji, których to elementów nie może zabraknąć w żadnej książce! Uważam, że gdyby Mafi powkładała wszystko do odpowiednich szufladek, całość zagrałaby tak, jak powinna.
Niestety muszę skrytykować także styl pisania autorki. Wydarzenia rozgrywające się na kartach książki są opowiedziane w sposób pełen egzaltacji i niebywałego patosu oraz sztuczności. Wiele scen jest wymuszonych. Tahereh Mafi sili się na to, by pisać filozoficznie, wyśmienicie mądrze, górnolotnie, a co za tym idzie - wszystko zachodzi za daleko, przekracza wszelkie granice i rozbija bariery, powodując zjawisko zwane przerostem formy nad treścią.
Podsumowując, nie zostałem fanem tej książki, a co więcej - raczej nie sięgnę nigdy po twórczość Mafi. Nie przemawia do mnie kompletnie jej warsztat pisarski, metody kompozycyjne, różne zabiegi taktyczne. Według mnie, jest to niewykorzystany potencjał. Mimo wszystko, powieści "Gorzki smak jej wielkiej radości" nie można odmówić wybitnej wręcz kreacji głównej bohaterki oraz umiejętnego poruszania ważnych dla współczesnego społeczeństwa tematów.
?5/10
...