Granatowe mundury

Granatowe mundury to ostatni tom trylogii o dziennikarce Anie Marti. I muszę już na wstępie przyznać, że jest mi bardzo smutno z tego powodu, ponieważ strasznie ta trylogia mi się podobała.


Do portu w Barcelonie wpłynęły amerykańskie statki marynarki wojennej. Podczas jednych z wypadów amerykańskich chłopców na miasto dochodzi do bójki w znanym klubie. Bójka miała być zwykłą szarpaniną, ale w tym samym czasie i w tym samym miejscu jeden z Amerykanów zostaje zamordowany. Zagadkę tajemniczej śmierci ma rozwikłać hiszpańska policja we współpracy z amerykańskim wojskiem. Jednak Hiszpanie nie mają zaufania do gości i zwracają się z prośbą o pomoc w tłumaczeniu do Ani Marti. Młoda dziennikarka sama jednak natrafia na trop mordercy.

Granatowe mundury to ostatni, jak wspomniałam na początku, tom przygód młodej, hiszpańskiej dziennikarki. Podobnie jak poprzednie książka napisana jest świetnie. Wartka akcja porywa nas od samego początku w podróż po półświatku Barcelony lat 50. ubiegłego stulecia. Ana Marti to bohaterka skonstruowana w sposób przemyślany i naprawdę godna uwagi miłośników literatury detektywistycznej. Moim zdaniem od niej sporo mogliby się nauczyć skandynawscy bohaterowie niektórych thrillerów.

Książkę polecam z czystym sumieniem na wiosenne i letnie dni i wieczory. Z pewnością przypadnie ona Wam do gustu.