- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ozbrzmiewa gwarem. Stoję z boku i czuję, jak zaczyna mnie ogarniać panika. Nie ma Daniela, Roryego ani Sereny. W jaki sposób ludzie nawiązują znajomości? Co zrobiłaby teraz Serena? Sterczę obok innych matek, próbując zachować obojętny wyraz twarzy, czekając na akceptację. Ale wciąż nie mogę trafić na dobry moment, by włączyć się do rozmowy. Ilekroć otwieram usta, któraś z kobiet odzywa się pierwsza. A ja zaciskam wargi, jak ryba, która dusi się, wyciągnięta z wody. Powoli ogarnia mnie niepokój, ośrodek nerwowy w głowie wysyła sygnały alarmowe. Jest mi za gorąco. Czy ktoś mógłby otworzyć okno? Tuż obok pojawia się dziewczyna, która spóźniła się na zajęcia. Trzyma dwa wielkie kieliszki z zimnym białym winem, na ich ściankach zbiera się rosa. - Napijesz się? Wyglądasz, jakbyś potrzebowała prawdziwego drinka. Jeden dziennie przecież nie zaszkodzi. Wyciąga kieliszek w moją stronę. Jej polakierowane paznokcie są krótkie i obgryzione. Wygląda bardzo młodo - może taki ma typ urody. Okrągła dziecięca twarz z dołeczkami w policzkach. Ale gdy się uśmiecha, ma w sobie coś groźnego, ,,wilcze" ząbki lekko wystają, są małe, lecz ostre. - Co jest grane? - Słucham? - Mrugam oczami. Dziewczyna stawia kieliszki na stole i wskazuje krzesło, na którym położyłam wizytówki z imionami Roryego i Sereny. - Zastanawiałam się, o co tu chodzi. - Wzrusza ramionami, a potem nagle spogląda na mnie, wytrzeszcza oczy i przyciska palce do ust. - Chyba nie jesteś surogatką? To byłoby typowe. Lądujesz z dzieckiem, którego nawet nie chciałaś! Wydaje z siebie przeciągły gwizd. Próbuję nad jej ramieniem pochwycić spojrzenie którejś z kobiet. Ale żadna na mnie nie patrzy, więc muszę coś odpowiedzieć. Odchrząkuję. - Nie, hm, nie jestem. - Śmieję się sztucznie. - Po prostu Daniel, mój mąż, nie dał rady przyjść na dzisiejsze zajęcia. Kręcę lekko głową, jakby w gruncie rzeczy była to sprawa bez znaczenia, i milknę, zanim dociera do mnie, że dziewczyna czeka na wyjaśnienia w sprawie dwóch pustych krzeseł. - Druga para to mój brat z żoną. Rory i Serena. Mamy termin w tym samym miesiącu. Planowaliśmy, że pójdziemy razem do szkoły rodzenia, wygląda na że im się odwidziało. - Szkoda. - Dziewczyna uśmiecha się współczująco. - Ale co tam, możesz zakolegować się ze mną. To jak, napijemy się? - Znowu unosi kieliszek. - Dzięki - odpowiadam z wahaniem. - Ale Dlaczego nie jestem w stanie dokończyć rozpoczętego zdania? Powinnam powiedzieć: Nie, dziękuję, wolę nie pić alkoholu. Ostatecznie jestem w ciąży. Obie jesteśmy. Przecież nie muszę jej tego tłumaczyć. - Och, wiem, o co ci chodzi - mówi głośno dziewczyna. Przewraca oczami i rozgląda się po pokoju. - Czysty idiotyzm. Ta ciągła presja! Wciąż inne zalecenia! To pozwalają pić, to znów zabraniają. Raz mówią: ,,byle umiarkowanie", innym razem jest to praktycznie nielegalne! Przeklęci lekarze. Chrząkam, niepewna, co odpowiedzieć. Czuję na sobie wzrok innych kobiet, patrzą to na mnie, to na dziewczynę i na kieliszek z winem. - Pieprzyć lekarzy - ciągnie. - Nasze matki w ciąży zalewały się w trupa. I jakoś, kurwa, wszyscy żyjemy! Mówi o wiele za głośno. W pokoju zapada cisza, ludzie już otwarcie się na nas gapią. Dziewczyna spogląda na matki, dostrzega ich dezaprobatę, unosi brwi i chichocze. Wznosi kieliszek, jakby w toaście na cześć własnych słów. Przysuwa go do ust. - Pieprzyć NHS[1] - wyrzuca z siebie. - Oto moje zdanie. Przechyla kieliszek i pije. Kilka matek autentycznie się wzdryga. Dziewczyna sięga po wino, które przyniosła dla mnie. Podsuwa mi je jak groźbę lub wyzwanie. - No, dalej - syczy i spogląda na plakietkę z imieniem - Przecież tego Helen. Później, już po wszystkim, pewnie będę się zastanawiać, dlaczego tak postąpiłam. Bo nawet teraz czuję, że w tej dziewczynie jest coś dziwnego. Coś, co sprawia, że chcę jej odmówić, wycofać się w bezpieczne miejsce. Jakbym szła ścieżką wzdłuż klifu, a wiatr zbyt mocno wiał mi w plecy. Jednak się nie cofam. Biorę kieliszek. Inne kobiety odwracają głowy, jakbym właśnie odpowiedziała im na wszystkie pytania. Chciałabym je zapewnić, że to po prostu uprzejmość i wcale nie zamierzam naprawdę pić wina. Ale matki patrzą już w inną stronę. - Dziękuję - mówię słabym głosem. - Miło cię poznać, Helen. Jestem Rachel. Stuka swoim kieliszkiem o mój, wypija kolejny haust wina i mruga do mnie, jakbyśmy miały wspólną tajemnicę. * * * koniec darmowego fragmentu zapraszamy do zakupu pełnej wersji [1] National Health Service - brytyjski system opieki zdrowotnej, odpowiednik polskiego NFZ (przyp. tłum.). Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA ul. Sienna 73 00-833 Warszawa tel. +4822 6211775 e-mail: Księgarnia internetowa: Wersja elektroniczna: MAGRAF , Bydgoszcz
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Kryminał, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Muza |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2021 |
Wymiary: | 130x205 |
Liczba stron: | 384 |
ISBN: | 9788328716063 |
Wprowadzono: | 17.05.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.