????,,- Jesteś wolna tak długo, jak długo nie ustajesz w walce. Mogą ci odebrać imię, mogą cię zniewalać, niszczyć i pozbawiać marzeń, ale dopóki walczysz, zawsze jesteś zwycięzcą. Mogą ci mówić, że nie ma dla ciebie ratunku i że jedynym wyjściem jest śmierć, ale to słowa tchórza, który boi się płonącej w tobie siły. Chcą odebrać ci odwagę, by wdeptać cię w ziemię. Nie możesz im na to pozwolić. Prawdziwy wojownik nigdy się nie poddaje, Aine. I nigdy nie zginie, zwłaszcza jeśli miałoby to sprawić komuś przyjemność"????
,,Grzechy ojców" to już drugi tom trylogii Dzieci Starych Bogów autorstwa Agnieszki Mieli. Jest to seria, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych swoją oryginalnością i wyjątkowością.
Dla Aine już nigdy nic nie będzie takie same, gdy odkrywa kim jest naprawdę Loriemisthus, jest bardzo przerażona i wycofana, lecz mimo to pozostaje silna i dąży do odkrycia prawdy. Prawdy, która może ją zniszczyć, a być może zawsze miała ją zniszczyć. Bertram ma w sobie dużo niepohamowanej złości w stosunku do Aine, a do tego pragnie zemścić się na Jarlym i Frithusie. Jak potoczy się ta opowieść? Co spowoduje odkrycie tajemnic o jakich nikomu nawet się nie śniło? Czy legendy mogą mieć w sobie ziarnko prawdy? Czy istnieje bardziej szalona książka?
Spędziłam z tę książką trzy miesiące jak nigdy z żadną inną książką, lecz czy był to czas zmarnowany? Czy warto zanurzyć się w tej historii i poczuć woń Lai Silnen?
Gdybym miała polecić Wam solidną, krwawą, a jednocześnie magiczną opowieść dark fantasy byłaby to właśnie ta trylogia.
,,Śmiech diabła" jest pełen mroku, krwawych scen, lecz jest jedynie początkiem tej opowieści. Zalążkiem tego, co ma nadejść. Małą zapowiedzią i nakreśleniem wydarzeń, które w przyszłości będą mieć znaczenie i większy sens. W końcu w tym szaleństwie musi być jakaś metoda, czyż nie?
A ,,Grzechy ojców" choć mogłoby się wydawać, że to drugi tom i nagle ,,magicznie" dostaniemy wszystkie odpowiedzi to wcale tak nie jest. Groza ma dopiero nadejść, a to dopiero jej zwiastun. Drugi tom jest czystym szaleństwem nie tylko dla bohaterów, lecz dla czytelnika także. Dostajemy odpowiedzi, które nie mówią nam do końca wszystkiego, a zwłaszcza tego, czego trudno się domyślić i co zapewne otrzymamy w finałowym tomie.
Zagadki, intrygi i dawne, zatajone sekrety! Co jeszcze? Wartko prowadzona powieść, znaczenie dawnych legend, niepowtarzalny klimat grozy i niepewności, odejście bogów ze świata, a także fanatyzm religijny! Z tym ostatnim wiążą się prześladowania na tle religijnym. Starzy bogowie odeszli, a ich miejsce zajął Loriemisthus. Nowy i jedyny Bóg uznawany przez Karmazynowe bractwo w Kerhalorze, przez co starowiercy są prześladowani i mordowani. Jak można się domyślić jest to książka, która zawiera sceny brutalne, m.in. przemoc wobec dzieci, liczne zabójstwa brutalnie opisane czy nawet gwałty, poniżanie innych i tym podobne, więc wrażliwym osobom na takie opisy nie polecam jej czytać.
Kreacja świata przedstawionego jest świetna! Wszystkie miejsca, lokacje, święta, a także las Lai Silnen potrafiłam sobie wyobrazić tak, jakbym faktycznie tam była. Czuć było klimat tych miejsc i za to ogromny plus. Autorka potrafi w ciekawy sposób snuć opowieści, polubiłam jej styl pisania, który jest piękny. Tak samo jak sprawiła, że poczułam się jak gdybym wróciła do odległych czasów średniowiecza, w których zasady panujące w Kerhalorze są bardzo podobne do tych średniowiecznych. Doceniam właśnie ten mroczny, a jakże idealnie pasujący klimat.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Mam swoich ulubieńców, a jednym z nich jest wspaniała Aine. Wojowniczka, która przez całe życie musiała sobie i innym coś udowadniać, która nigdy nie zaznała miłości swojego ojca, czego tak bardzo pragnęła. Jest silna, lecz widać jej słabości. Pragnie wiedzy, jaka może ją jedynie zniszczyć, lecz jest prawie pewna tego, iż woli wiedzieć niż nie wiedzieć, bo powinna wiedzieć. Zwłaszcza, że stawka jest wysoka, a losami ludzi kierują bogowie, więc czasem wydaje się, że ci pierwsi nie mają wpływu na swój los, ale czy na pewno? Bertrama chciałam udusić w pierwszym tomie, ale w tym bardziej go zrozumiałam i nawet polubiłam, choć potrafi być irytujący. Dochodzą również nowi bohaterowie, którzy intrygują i
mają duży wpływ na to co wydarzy się dalej. Pamiętajcie w tych książkach nic nie dzieje się przypadkiem.
,,Znacznie łatwiej jest żyć bez wiedzy"
Zgadzacie się z tym? Ja i tak, i nie, bo Edyp żył bez wiedzy i jak pewnie wiecie nie wyszło mu to na dobre, więc tym bardziej rozumiem Aine i jej chęć zdobycia wiedzy o wszystkim co ważne i jej dotyczy, lecz gdyby wiedział to i tak nic by nie dało, bo przed przeznaczeniem nie da się uciec ani tym bardziej przed tym co i tak ma się wydarzyć. W ,,Grzechy ojców" wyraźnie pojawia się motyw przeznaczenia, który wzbudza ciekawość i z pewnością niejednego czytelnika zaciekawi, a także zaintryguje.
Reasumując ,,Grzechy ojców" Agnieszki Mieli to intrygująca, angażująca wielowątkowa powieść, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Idealna dla fanów niebanalnych powieści dark fantasy i dla tych co lubią legendy i mroczne opowieści. Ode mnie otrzymuje 8/10???? Już nie mogę się doczekać 3 tomu!
Opinia bierze udział w konkursie