- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
owiem może to okazać się dla ciebie kwestią życia lub śmierci. Pamiętasz, co powiedziałem? Zadam ci pytanie tylko raz. Jeśli chcesz dalej żyć, odpowiesz. Zrozumiano? Przemytnik dalej milczał. Halt westchnął i z ubolewaniem pokręcił głową. - Dokąd zawiozłeś Tennysona? Ciszę, jaka zapanowała w tawernie, dałoby się niemal krajać nożem. Wszyscy nasłuchiwali, czekając, co odpowie OMalley. Przemytnik przełknął ślinę, raz i drugi, przy czym wyraźniej poczuł dotykające jego szyi ostrze noża. Przełknął ślinę raz jeszcze, po czym wychrypiał: - Nie zabijesz mnie. Halt uniósł lewą brew. Na jego ustach pojawił się dziwny półuśmieszek. - Czyżby? - zdziwił się. - A to niby z jakiej racji? - Nie możesz. Jeżeli mnie zabijesz, nigdy nie dowiesz się tego, co chcesz wiedzieć - odparł OMalley. Halt zaśmiał się krótko i niewesoło. - Chyba żartujesz. Czoło OMalleya zmarszczyło się. Postawił wszystko na jedną kartę - kartę, którą obcy potraktował lekceważąco. OMalley był przekonany, że to blef. Ta myśl sprawiła, że poczuł się nieco pewniej. - Nie udawaj - rzekł. - Chcesz wiedzieć, dokąd wybrał się ów Tennyson. Bardzo ci na tym zależy, bo w przeciwnym razie nie fatygowałbyś się tutaj. Tak więc zabieraj to żelastwo, a wówczas może ci powiem. Choć nie za darmo, rzecz jasna. - Ostatnie słowa dodał po krótkiej chwili namysłu. - Skoro dysponuję atutem, warto ugrać, co się da - pomyślał. Halt nie odzywał się przez moment. Potem nachylił się jeszcze bliżej OMalleya, klinga saksy pozostała tam, gdzie uprzednio - przytknięta do krtani przemytnika. - Zrób coś dla mnie, OMalley. Popatrz mi w oczy i powiedz, czy naprawdę ci się wydaje, że nie jestem zdolny cię zabić. OMalley musiał przyznać, że spojrzenie tych oczu budziło lęk. Nie było w nim litości ani słabości. Nie wątpił, że ten człowiek mógłby go uśmiercić, choćby w tej chwili. Tyle że Halt potrzebował OMalleya żywego, nie martwego. Przez to zaś zwycięstwo pirata było tym słodsze. Siwobrody przybłęda zabiłby go, zapewne z miłą chęcią. Nie mógł jednak sobie na to pozwolić... Mimo woli OMalley uśmiechnął się do swej myśli. - Pewnie, zabiłbyś mnie - rzekł niemal pogodnym tonem. - Zabiłbyś, gdybyś mógł. Ale nie możesz! Nie radziłbym nikomu grać z tym człowiekiem o pieniądze - pomyślał przemytnik. W oczach przeciwnika nie widział ani frustracji, ani niepewności, jaką musiał odczuć teraz, gdy OMalley zdemaskował jego blef. - Hm, chyba pora na małe podsumowanie, nieprawdaż? - rzekł miękko Halt. - Powiadasz, że nie mogę cię zabić. W przeciwnym razie nigdy się nie dowiem, dokąd zawiozłeś Tennysona. Tymczasem wczoraj powiedziałeś Willowi, że nikomu tego nie - No, nie. Teraz to co innego. Jestem otwarty na - zaczął OMalley, lecz Halt przerwał mu: - Zatem, jeśli cię zabiję, nic nie tracę. Prawda? Przeciwnie, będzie to drobne zadośćuczynienie za kłopot, jaki mi sprawiłeś. Prawdę mówiąc, chętnie to uczynię. Nie przypadłeś mi do gustu, OMalley. Może nawet lepiej, że nie chcesz gadać, bo gdybyś sypnął, czułbym się w obowiązku pozostawić cię przy życiu. Nie zasługujesz na to. - Ejże, chwileczkę... - Niedawno przywrócona pewność siebie OMalleya ulotniła się bez śladu. Zdał sobie sprawę, że posunął się za daleko. Sztych ciężkiego noża znalazł się nagle tuż przed jego oczami, dotykając czubka nosa. - Nie! Słuchaj, kiedy do ciebie mówię! - syknął Halt. Cedził wyrazy cicho, lecz każde jego słowo uderzało niczym cięcie bicza. - Rozejrzyj się i powiedz mi, czy widzisz tu kogoś, na kogo możesz liczyć, kto darzy cię przyjaźnią? Czy ktokolwiek choć piśnie, jeżeli poderżnę ci gardło? Niemal wbrew sobie OMalley zerknął na boki. Ujrzał wpatrzone w siebie twarze, lecz ani śladu współczucia czy życzliwości. Nie, na pomoc ze strony świadków nie mógł liczyć. - A teraz pomyśl: czy aby na pewno w tej sali nie ma kogoś, kto wie, dokąd zawiozłeś Tennysona? I czy ten ktoś przypadkiem nie zechce podzielić się ze mną swoją wiedzą, kiedy już z tobą skończę? W tym momencie OMalley zrozumiał, że przegrał. Niejeden z żeglarzy obecnych w tej tawernie wiedział doskonale, dokąd udał się kapłan w białej szacie. Nie była to w rzeczy samej żadna wielka tajemnica. Kiedy jego, OMalleya, zabraknie wśród żywych, wniwecz obróci się strach zmuszający ich wszystkich do milczenia. Ba, będą się bić o to, który z nich taniej sprzeda siwobrodemu upragnioną wiadomość. - Craiskill. Ujście Craiskill - rzekł prawie szeptem. Nóż drgnął. - Co? - spytał szorstko Halt. Ramiona OMalleya przygarbiły się, opuścił wzrok. - Ujście rzeki Craiskill. W kraju Piktów, w pobliżu przylądka Linkeith. To jedno z umówionych miejsc, gdzie dostarczamy towar. Halt zmarszczył brwi z niedowierzaniem.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2022 |
Wymiary: | 135x200 |
Liczba stron: | 512 |
ISBN: | 9788382660432 |
Wprowadzono: | 17.06.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.