SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Hashtag

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
Oprawa miękka
Liczba stron 424

Opis produktu:

Kolejna w tym roku książka Remigiusza Mroza.

Jedna przesyłka zmieniła jej życie.

`Twoja paczka już na ciebie czeka!` - brzmiała wiadomość, która wydawała się zwykłą pomyłką. Tesa nie spodziewała się żadnej przesyłki, niczego nie zamawiała w sieci - a nawet gdyby to zrobiła, z pewnością nie wybrałaby dostawy do paczkomatu. Jeśli nie musiała, nie wychodziła z domu.

Postanowiła jednak sprawdzić tajemniczą przesyłkę - i okazało się to największym błędem, jaki kiedykolwiek popełniła. Wpadła bowiem w spiralę zdarzeń, która miała zupełnie odmienić jej życie...

Gdy Tesa na nowo odkrywa swoją przeszłość, przez media społecznościowe przetacza się nowy trend. Kolejni internauci zamieszczają wpisy z hashtagiem #apsyda. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że osoby te od lat uznawane były za zaginione...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Kryminał,  Polskie kryminały,  książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 424
ISBN: 9788379769896
Wprowadzono: 13.08.2018

Remigiusz Mróz - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Hashtag - Remigiusz Mróz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 51 ocen )
  • 5
    38
  • 4
    6
  • 3
    3
  • 2
    3
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

maobmaze

ilość recenzji:42

brak oceny 27-07-2018 13:00

Remigiusza Mroza nie muszę chyba nikomu przedstawiać, jeśli nie czytaliście żadnej jego książki to jestem pewna, że nazwisko autora i tak obiło Wam się niejednokrotnie o uszy. Hashtag to było moje pierwsze spotkanie z autorem, ale na pewno nie ostatnie! Kasacja już patrzy na mnie tęsknym wzrokiem z półki. Przyznam szczerze, że obawiałam się twórczości Remigiusza Mroza ze względu na prędkość wydawanych nowych pozycji wychodzących spod jego pióra. Hashtagiem autor przewiał wszystkie moje wątpliwości, bowiem udowodnił, że da się pisać szybko i jednocześnie dobrze. W tej pozycji wszystko jest zaplanowane od pierwszego do ostatniego słowa... ale zacznijmy od nowa.

Styl autora jest lekki i przystępny. Książkę wręcz się pochłania! Wszystkie trudniejsze zagadnienia m.in. z psychologii, zostały wyjaśnione w ciekawy i zrozumiały sposób. Pomysł na fabułę jest rewelacyjny, z resztą tak samo jak wykonanie. Historię poznajemy z dwóch perspektyw- oczami Tesy, gdzie mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową i z punktu widzenia narratora, w trzeciej osobie. Do samego końca nie wiedziałam co jest prawdą, rzeczywistością, a co jest wytworem umysłu Tesy, która cierpi na nadwagę, przez co ma bardzo niską samoocenę i ogromne problemy w kontaktach międzyludzkich.

Wszystkie wydarzenia, wszystko co przydarzyło się głównej bohaterce to chora gra, no właśnie.. kogo?! Zapewniam, że tego prawdopodobnie nie dowiesz się do samego końca. Posłowie autora daje wiele do myślenia, przez co uświadomiłam sobie, że wiem, że nie wiem nic. Ta książka to jedna wielka niewiadoma. Mróz na każdym kroku wodzi czytelnika za nos i podrzuca mylne tropy, przez co fabuła jest zawiła. Jedyny, największy minus tej pozycji to brak akcji i napięcia. Niestety, gdy książka jest reklamowana jako thriller to oczekuję, że będzie przyprawiała mnie o gęsią skórkę i do samego końca trzymała w napięciu niczym Horyzont umysłu, Nie ufaj nikomu czy Czasami kłamię. Jednak jeśli oceniać Hashtag jako kryminał to bez wątpienia jest to rewelacyjnie zaplanowana i zawiła książka. W której tempo nie jest zawrotne, ale kreacja bohaterów, pomysł na fabułę i zakończenie, sprawiają, że ta książka na długo zapadnie mi w pamięci.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

PaulinaSamash

ilość recenzji:6

brak oceny 22-09-2018 09:32

Tesa jest młoda kobietą, która boryka się z otyłością oraz spowodowanym przez tą chorobę problemami psychicznymi. Nie potrafi zaakceptować siebie przez co jest wyobcowana. Najchętniej nie wychodziła by z domu. Pracuje zdalnie jedynie jej mąż programista bez oporów włącza się życie zewnętrzne, choć uwielbia spędzać czas z żoną w domu.



Kobieta na studiach zawsze była prymuską, oczytana i niezwykle inteligentna. Jej guru stał się Strach, wykładowca na uczelni, w którym Tesa się zakochała. Mężczyzna bardzo polubił studentkę i często nawiązywał z nią kontakt. Nikt nie podejrzewał ich o nic, gdyż na uczelni nie dawali po sobie niczego poznać. Nie był to też typowy romans pomiędzy piękna studentką a wykładowca, więc nikt nie nabrał podejrzeń. Z czasem ich relacja zaczęła być toksyczna dla rodziny Stracha. Jego żona nie rozumiała dlaczego mąż interesuje się studentką, które tak wygląda, a nie nią, która była tzw. ideałem.



Pewnego dnia Tesa dostaje smsa, że w paczkomacie czeka na nią paczka do odbioru. Kobieta jest zdziwiona, gdyż ani ona ani jej mąż nie zamawiali. Nawet gdyby tak się stało to zawsze przyjeżdżał do nich kurier, bo Tesa nienawidziła wychodzi z domu.



Niemniej jednak postanawia pojechać odebrać przesyłkę. W domu, gdy otwarta paczkę niesamowicie się zdziwiła jej zawartością, gdyż była tam ametystowa czaszka oraz kartka z jej imieniem i hashtagiem apsyda. Małżonkowie usiłują rozszyfrować, co to oznacza. Z czasem wpadają na pewien trop. Pod tym hashtagiem zaczynają pojawiać się posty z kont osób zaginionych oraz zmarłych. Sytuacja zaczyna się wytykać spod kontroli. W tajemnicy przed mężem Tesa postanawia skontaktować się ze Strachem, z którym kilka lat wcześniej zerwała kontakt. W międzyczasie kobietą dostaje kolejnego smsa z informacją o oczekujące na nią paczce. Po powrocie do domu dowiaduje się, że jej mąż zaginął. Tesa nie wie, co ma zrobić. Kierowana intuicja kontaktuje się ponownie ż byłym wykładowcą. Nagle sprawą zaczyna się interesować policja oraz media. Jak po nitce do kłębka wszystko wiąże się z Tesą, która wkrótce zostaje oskarżona o porwania i zabójstwa. Ukrywa się u Stracha. Bohaterka ma wrażenie jakby żyła w innym świecie, niektóre fakty z przeszłości zacierają się z rzeczywistością.



Jak dalej rozwinie się sytuacja? Czy Tesa rozwinie zagadkę, które stoi za przesyłkami? Czy na pewno to co się dzieje to rzeczywistość, a może urojenia?



Hashtag to moje pierwsze spotkanie z twórczością Remigiusza Mroza, ale jakie to spotkanie. Akcja książki może nie jest dynamiczna. Mimo, ze jest to kryminał nie ma tu pościgów, strzelanin, krwi. Jest za to zagadka, która niezwykle trudno rozwiązać, znaleźć powiązania pomiędzy bohaterami. Wymaga to skupienia, redukcji. W książce poruszane jest wiele zagadnień z dziedziny psychologii, psychiatrii, socjologii oraz nauk Platona. Pomimo tego powieść nie jest nudna, gdyż ilość tych wątków jest wyważona. Fabuła książki jest zawiła i wymaga skupienia choć książkę czyta się niezwykle szybko. Widać, że autor starał się żeby nic nie było oczywiste. Chce aby czytelnik pomyślał, szukał sprawcy oraz motywu.



Bohaterowie są bardzo dobrze przedstawieni. Tesa jako główna bohaterka jest postacią bardzo złożoną. Ma wiele problemów, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Są one głównie natury psychologicznej. Przyznam szczerze, że od początku główną bohaterka mnie irytowała. Dlaczego więc tak bardzo podobała mi się książka? Mam wrażenie, że za sprawą Tezy, która wywoływały we mnie takie uczucia, miałam ochotę jeszcze dalej czytać. Chciałam dowiedzieć się jak połączą się dalej jej losy. Czy to, co się jej przydarzyło ją odmieni i wpłynie na stan jej psychiki?



Postać Stracha przedstawiona jest z dwóch stron, jego samego oraz oczami Tesy. Jest to osoba inteligentna, eksportowane i wydawałoby się z idealnym życiem. Piękna Żona, dziecko, pozycja na uczelni. Czytając książkę odnosimy wrażenie, że to nie jest pełnia szczęścia wykładowcy. Widzimy też Stracha po kilku latach, gdy stracił wszystko i jest całkowicie innym człowiekiem. Jedno jednak pozostaje niezmienne. Fascynacja Tesą. Czy wykładowca pomimo swoich problemów, będzie w stanie pomóc swojej byłej studentce? Jakie będą tego koszty? Czy to wszystko jest realne, czy to tylko wytwór wyobraźni?



Moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem uważam za bardzo udane. Od dawna chciałam sięgnąć po twórczość tego polskiego autora tylko nigdy nie mogłam się do tego zebrać. Powodem były także bardzo mieszane opinie o książkach Mroza. Również Hashtag zbiera bardzo różne zdania. Jedno są zachwyceni, drudzy zawiedzeni, a jeszcze inni są pośrodku. Ja zdecydowanie zaliczam się do pierwszej grupy. Fabuła książki pomimo swojej zawiłości niesamowicie wciąga czytelnika w świat Tesy, która do końca nie wie co jest prawdą, a co wytworem jej wyobraźni. Powieść wciągnęła mnie na tyle, że gdy się skończyła to musiałam wziąć kilka głębokich wschód aby móc ruszyć dalej.

Zdecydowanie polecam Hashtag Remigiusza Mroza każdemu. Nie każdemu się spodoba, to pewne, ale uważam, że warto zabrać się za ta książkę, żeby wyrobić swoje własne zdanie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Qultura słowa

ilość recenzji:467

brak oceny 17-08-2018 08:25

Czym jest rzeczywistość?
?Przypadek to tylko beznadziejne określenie na przyczynę, której się jeszcze nie zna? ? twierdzi Remigiusz Mróz dowodząc, że wszystkie wydarzenia mają swoje źródło, każdym czynem kieruje określona motywacja. Idąc tym tokiem myślenia, to nie przypadek sprawił, że Tesa, młoda mężatka, absolwentka Leona Koźmińskiego otrzymała sms-a z informacją: ?Twoja paczka już na ciebie czeka!?. W dobie zakupów online nie byłoby w tym nic niezwykłego zarówno jeśli chodzi o sposób nabywania towarów, jak i ? z uwagi na ceny przesyłek rynkowego potentata ? odbiór w paczkomatach. Tyle tylko, że ani Tesa, ani jej mąż Igor są przekonani, że niczego nie zamawiali. Co w takiej sytuacji? Czy ciekawość zwycięży i odbiorą przesyłkę?
Oczywiście, że tak, bo ta ciekawość i pragnienie jej zaspokojenia leży w naturze ludzkiej. Zatem Tesa odbiera przesyłkę dokonując przy tym niecodziennego wyczynu, czyli wychodząc z domu ? zwykle bowiem jej aktywność ogranicza się do sięgnięcia do szafki z batonikami bądź lodówki, zaś potężna nadwaga dodatkowo utrudnia ewentualne przemieszczanie się. Tajemnicza przesyłka nie jest przypadkiem. Nie bez powodu bowiem ktoś umieścił w niej kartkę z imieniem dziewczyny, a także ciemną figurkę z lśniącego kamienia, przedstawiająca czaszkę. Kartka opatrzona była również hashtagiem apsyda, który ? jak się okazuje ? staje się pewnego rodzaju sposobem komunikowania się Architekta (tak bowiem nieznajomego nadawcę przesyłki nazwał Igor) z Tesą.
Dziwna zawartość paczki to dopiero początek niezwykłych wydarzeń, wręcz afery, w którą dziewczyna zostaje wplątana. Poszukując śladów nadawcy trafia bowiem na jeden z popularnych jeszcze niedawno serwisów społecznościowych, gdzie przesłanym hashtagiem apsyda został oznaczony jeden wpis. Problem w tym, że pochodzi on z konta dziewczyny, która kilka lat temu zaginęła. Co więcej, Patrycja Sporniak, również była studentką uczelni, którą ukończyli Tesa i Igor, a jej zniknięcie na czwartym roku, choć w świadomości Polaków nie zapisało się na dłużej, nigdy nie zostało wyjaśnione.
Czy wpis Sporniak oznacza, że ona żyje? Taką teorię można wysnuć biorąc pod uwagę fakt, iż nic nie wskazywało na udział osób trzecich w tym zaginięciu. Jeśli jednak ten tweet oznacza powrót dziewczyny do świata żywych, to gdzie przebywała przez te lata? Odpowiedź na te pytania komplikuje się, jeśli wziąć jeszcze pod uwagę fakt, iż w sieci zaczynają pojawiać się kolejne wpisy, oznaczone hashtagiem apsyda i ? wszystkie one pochodzą z kont osób, które od lat uznawane były za zaginione.
W co tak naprawdę wplątała się Tesa, a raczej kto ją w to wplątał? Jaką rolę w tych wydarzeniach odgrywa profesor dziewczyny, z którym miała romans, Krystian Strachowski? Przekonamy się o tym dzięki lekturze niezwykle wciągającej, fenomenalnej powieści pt. ?Hashtag?. To kolejna już książka Remigiusza Mroza, która zaskakuje, która wciąga nas w iście kryminalną intrygę, która zwodzi i zmusza do umysłowego wysiłku po to, by udowodnić nam, że sprawca jest i tak krok przed nami, ze wodzi nas za nos i bawi się nami traktując niczym laleczki z papier-mâché. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona powieść tchnie świeżością, jest przy tym niezwykłą podróżą po psychice człowieka, sporo w niej odniesień do filozofii, socjologii, klasyków zarządzania czy wreszcie psychologii, co jest o tyle znamienne, iż w pewnej chwili zaczynamy martwić się już o swoją kondycję psychiczną. To wszystko sprawia, że powieść jest idealną lekturą nie tylko dla miłośników Mroza, ale i dla tych, dla których ?Hashtag? będzie dopiero pierwszym spotkaniem z twórczością autora. Potencjalni czytelnicy muszą jednak pamiętać, że zagłębienie się w książkę grozi potencjalnymi zaburzeniami poczucia rzeczywistości, a ? po jej zakończeniu ? nieustannymi wątpliwościami, co tak naprawdę jest realne, a co w naszym życiu jest tylko iluzją.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

licencja-na-czytanie.blogspot.com

ilość recenzji:1

brak oceny 11-08-2018 12:02

Początki były ciężkie. Zupełnie nie czułam klimatu powieści, nie wciągała mnie narracja, sama historia wydawała mi się nudna. Nie chciałam jednak poddawać się za szybko, liczyłam na to, że akcja w końcu nabierze tempa. I później owszem, byłam ciekawa co stanie się dalej, kto stoi za tajemniczymi wiadomościami i co się dzieje z Tesą. Bo przyznaję, Mróz miał naprawdę dobry pomysł na książkę. Był oryginalny, nie wybrał jako miejsca przesyłania informacji Instagrama czy Facebooka, a mniej popularny (zwłaszcza w Polsce) Twitter. I zakończenie? Zaskakujące. Tego kompletnie się nie spodziewałam. Także jak najbardziej na plus.

Ale? Tak, pojawia się WIELKIE ALE, coś co totalnie popsuło mi lekturę. Mianowicie styl pisarza. Zupełnie nie czuję tego klimatu. Bardzo dużo dialogów, często banalnych, sztucznych, aż czułam się nimi zmęczona. Do tego wstawki, które jak dla mnie były zbędne i jakby na siłę (Co mnie interesuje fakt, w jaki sposób Tesa i jej mąż przygotowują tortille? Albo nachosy. Co mnie obchodzi, czy ser się topi i ciągnie?). Nie pasowało mi również to, jak wiele współczesnych nawiązań było wstawionych. Czasem przyjemnie zobaczyć odwołanie do znanych aspektów ze współczesnej kultury, jednak co za dużo, to niezdrowo.

Zakładam, że autor przygotował się do pisania książki, używał sporo naukowych terminów, nawiązań do filozofii. Nie chce mi się tego wszystkiego sprawdzać, uwierzę na słowo. Szacunek dla Mroza za to, że wymagało to od niego wielu badań. Dla mnie, jako przeciętnego czytelnika, było to jednak nużące i przelatywałam nad tymi wątkami, zupełnie ich nie przyswajając.

Czytając Hashtag cały czas zastanawiałam się, czy to moje uprzedzenia, czy jednak jest to naprawdę słabo napisana historia. Przedzierając się przez Internet i fale zachwytów, znalazłam również mniej pochlebne opinie o książce. Więc może jednak nie jest ze mną tak źle. Tym bardziej, że przyznaję, iż sam pomysł na powieść był dobry i to mogła być bomba! Przy zakończeniu opadła mi szczęka. Gdybym tylko nie miała wrażenia, że powieść pisał debiutant, a nie tak doświadczony autor...

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja C.

ilość recenzji:20

brak oceny 26-07-2018 20:30

Remigiusz Mróz to jeden z moich ulubionych pisarzy. Seria z Chyłką mnie zachwyciła, seria z Forstem uwiodła, dlatego przedpremierowo zamówiłam ?Hashtag? i jak tylko wpadł w moje ręce wzięłam się za czytanie.
Całą książkę czekałam na wielkie BUM? I co?? Ale o tym zaraz...
Uwielbiam książki Mroza za to, że uczą ? w dosłownym tego słowa znaczeniu - czytając fikcję literacką możemy zaczerpnąć po trochu z każdej dziedziny. Tak samo jest w przypadku ?Hashtagu?, gdzie czytelnik może poznać tajemnice finansów, prawa, socjologii oraz przede wszystkim psychologii.
Psychologia i tajemnice psychiki człowieka są w tej książce elementem kluczowym ? także, jeżeli interesuje Cię zawiłość ludzkiego umysłu koniecznie przeczytaj ?Hashtag?. Książka porusza zarówno tematykę zaburzeń psychicznych, zaburzeń świadomości, zaburzeń pamięci, ale także zaburzeń osobowości. W tym miejscu należy skupić się na Tesie, głównej bohaterce książki. Nie ukrywam, że jej charakterystyka trochę mnie rozczarowała, wydała mi się strasznie stereotypowa ? dziewczyna otyła, wielki potencjał intelektualny, wielkie plany i marzenia, ale wszystko to zaćmione przez kompleksy związane z własną nadwagą i wyglądem Stereotypowe prawda? Jednakże nasz świat niestety opiera się na stereotypach i sądzę, że autor w ten sposób ukrył przekazanie dla osób, które rezygnują z marzeń i życia z powodu własnego wyglądu. Sądzę, że to apel do nich ? walcz o siebie i swoje marzenia!
Ważną kwestią poruszaną w książce jest motyw samobójstwa. Moim zdaniem Mróz stąpa tutaj po bardzo cienkiej granicy. Jednej strony temat bardzo ważny, o którym należy mówić głośno. Z drugiej strony postać Tesy zbyt często gloryfikuje samobójstwo jako droga do zaistnienia, zyskania sławy i zagnieżdżenia się w pamięci innych ludzi. Takie podejście do samobójstwa może być niebezpieczne, zwłaszcza jeżeli ma się miliony fanów, w różnym wieku i o różnej osobowości i różnych problemach?
Czego mi najbardziej brakowało? Dynamiki? To jest pierwsza pozycja Mroza, w której nie odczułam presji gnającego czasu, presji wydarzeń, złowrogiego klimatu. O ile za Chyłką i Forstem pędziłam, tak z Tesą mogłam spokojnie spacerować całą jej historię.
Wracając jednak do początku ? całą książkę czekałam na wielkie BUM. I co?? Nastąpiła eksplozja, może nie taka z hukiem, ale jednak była. Zakończenie nie do przewidzenia! Zaskakujące i ciekawe, a zarazem zostawiające pole dalszej wyobraźni.
Podsumowując ?Hashtag? to pozycja ?must have? dla fanów (i nie tylko) Mroza, ale taka z którą można odbyć spokojny spacer pełen wyboistych dróg, owiany tajemnicą i aurom zagadek ludzkiego umysłu. Koniecznie przeczytaj!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka na Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 26-07-2018 18:33

Czy uwierzycie mi jeśli wam powiem, że aż do wczoraj, nie przeczytałam ani jednej książki Remigiusza Mroza? Już wyobrażam sobie wasze wielkie oczy : wow, jak to możliwe? Przecież jego powieści zajmują prawie całą powierzchnię polskich księgarń. Aż trudno uwierzyć, że jest jeszcze ktoś komu tak długo udawało się omijać najpłodniejszego polskiego autora. A jednak udawało się do wczoraj. Cóż więc skłoniło mnie do poddania się fali "mrozomanii"? Otóż proszę państwa, wasze recenzje. Dobra, niedobra, zła, wspaniała, szczyt nudy, majaki wariata, mistrzostwo świata, rewelacja. Zaczęłam się zastanawiać, jak jedna książka, może wyzwalać aż tyle różnych reakcji. Postanowiłam sprawdzić jaka będzie moja. I ? I czytajcie dalej...

Życie Tesy odmieniło się o sto osiemdzisiąt stopni za sprawą jednej, odebranej z paczkomatu, przesyłki. W niewielkim pudełku znajdowała się obsydianowa czaszka i kartka z napisem : apsyda. Po zalogowaniu na Twittera dziewczyna z przerażeniem stwierdziła, że tak otagowane wpisy, zamieszczane był przez osoby od lat uważane za zaginione, a niektóre nawet za martwe.
Zdezorientowana faktem, że to właśnie w jej ręce trafiła paczka, postanowiła rozwiązać jej tajemnicę. Osobą, która mogła jej w tym pomóc był dawny wykładowca z czasów studiów, Strachowski, mężczyzna z którym kiedyś łączyło ją coś więcej niż przyjaźń.

No przyznajcie się. Ilu z was specjalnie założyło konto na Tweeterze byle tylko sprawdzić jakie nowe wpisy pojawiły się pod książkowym hashtagiem? No nie wstydźcie się, ja mam łapkę w górze. Muszę przyznać, że najnowsza książka Mroza bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Podchodziłam do niej, jak i do samego autora, z dużym dystansem. Wiadomo, ktoś kto "produkuje" kilka tytułów rocznie, raczej liczy się z tym, że część czytelników może wątpić w jakość takich pisanych naprędce powieści. Ja już po pierwszej książce domyśliłam się co stoi za fenomenem Mroza, jeszcze tylko muszę to zweryfikować. Po pierwsze autor ma wyobraźnię, jest pomysłowy. Na dodatek te pomysły są oryginalne, a nawet jeśli kopiowane to z dzieł nieznanych mi autorów. Po drugie jego lekkość pisania wynika z tego, że jego powieści (wytknijcie mi jeśli nie mam racji) opierają się na dialogach. Wiadomo, łatwiej jest napisać coś w krótkich, zwięzłych zdaniach niż opisać. Kiedy inni autorzy zastanawiają się czy liście paprotki mają kolor seledynowy czy szmaragdowy, u Mroza będą po prostu zielone. Lub w ogóle zrezygnuje z paprotki . Właśnie tak, główną cechą tej powieści jest brak jakichkolwiek ozdobników. Mamy tutaj akcję rozgrywaną w dialogach, sporo wewnętrznych przemyśleń i dobrze w to wszystko wplecione zwroty akcji. Kolejną rzeczą, która sprawia, że "Hashtag" jest takim "speed read" są króciutkie rozdziały. Bach, bach, bach i , jak u Dana Browna, jesteśmy kilkadziesiąt stron dalej. Zresztą to nie jedyna cecha wspólna naszego rodzimego autora z Amerykaninem. Mróz, podobnie jak jego kolega po fachu, jest mistrzem budowania napięcia oraz komplikowania fabuły. I choć nie biegaliśmy tutaj po Rzymie w poszukiwaniu Iluminatów, tylko w większości siedzieliśmy jak Ferdynand Kiepski na fotelu, to i tak autor zaserwował nam niezłą przygodę. Lubię takie książki. Lubię szybko, z dreszczykiem i zagadką. Lubię jak już wszystko wiem a kiedy przewracam stronę autor do mnie mówi : żartowałem. I lubię też z przymrużeniem oka. Wiadomo były niedociągnięcia i luki w fabule ale w przypadku takiej książki stają one na drugim planie. No bo po co psuć sobie rozrywkę. Tym razem moja "Pani czepialska" przezornie się zamknęła.

"Hashtag" to książka skomplikowanych bohaterów. Cieszmy się, że jest ich zaledwie trójka, gdyż wskaźnik "pokręcenia" i psychozy mógłby być zbyt duży. Tą trójcę jeszcze dało się przełknąć, a nawet polubić. Tesa jest samobójczynią i to taką w wersji XL. Ulubiony posiłek : batonik bounty a napój : cola, oczywiście light, żeby licznik kalorii pozwolił na więcej sacharozy z kokosem. W kręgach szpitalnych nazywają ją Trutką, ot często wpada z wizytami, po odtrutkę właśnie, gdyż największym marzeniem Tesy jest zwrócenie na siebie uwagi. Nekrolog byłby najlepszy jednak brak jej odwagi do połknięcia o jedną tabletkę więcej. Więc Tes, w towarzystwie męża, równie pokręconego, siedzi na kanapie i ogląda seriale na Netflixie. Oj jak dobrze, że znalazł się taki Igor co wziął Tesę, wraz z jej aspołecznymi zachowaniami, paranoją i otyłością. Ten Igor to nie byle jaki gość, inteligentny informatyk, do tego początkujący pisarz. A i w łóżku spisuje się nie najgorzej. No i oczywiście lubi serowe nachosy.
Trzeci z naszej trójcy to Strach. Ale nie taki strach straszny jak go malują. Wykładowca uniwersytecki, socjolog z wykształcenia i zamiłowania. I wielbiciel kobiet, tych mniejszych i tych większych. Taki nieszkodliwy, ale z nutką stalkera? Czy ktoś taki nadaje się na psychopatę? No owszem, zdzielić studenta po twarzy to tak, ale żeby od razu z nożem? No ale w końcu najwięksi seryjni mordercy nie chowali się w nocy w piwnicach tylko wracali do swoich rodzin i dzieci.
I jak wam się podoba? Jak teraz to czytam to brzmi nieźle, a wierzcie mi Pan Mróz ma większe doświadczenie pisarskie niż ja, więc u niego jest jeszcze lepiej. Choć nie ma paprotki.


"Hashtag" to kolejna książka przypominająca nam o tym jak niebezpieczne są media społecznościowe. Wystarczy jeden psychopata z podstawową znajomością komputera i dość przeciętną wyobraźnię i cyberprzestępstwo gotowe. Jak widać, da się i trupa ożywić? A może trup wcale nie był trupem? Oj internet już nie takie rzeczy widział. Hashtagi, tweety, lajki, gdzie nas to wszystko doprowadzi? Kolejny raz jestem przerażona. Tak naprawdę mowa jest tutaj o zbrodni doskonałej. Dziś, kiedy adres IP, można zmieniać jak skarpetki, podobnie jak tożsamości, nikt nie powinien czuć się bezpiecznie. Oj ja się tylko modlę, by żaden psychopata czy nawet żartowniś nie
zainspirował się pomysłem Mroza. Zresztą coraz więcej portali usuwa nieaktywne konta, więc jest szansa, że nikt nie włamie się na profil mojego nieżyjącego już dziadka (R.I.P) i nie wyśle mi wiadomości o treści : co dziś na obiad?. Wiem, brzmi to przerażająco, jednak mi nie jest do śmiechu. Kiedy zaczęliśmy żyć bardziej online niż w realu to i zbrodnie będą bardziej wirtualne.
Nasza egzystencja w mediach społecznościowych oraz związane z nią zagrożenia nie są jedynym ważnym tematem, który porusza autor. Pojawiają się tutaj zagadnienia z zakresu socjologi (rozmowy między Tesą a jej mężem-brawo wy), filozofii (nieco oklepana Jaskinia Platona) oraz kapitalizmu i rynków finansowych. Jednym zdaniem : książka skłania do myślenia i wyciągnięcia odpowiednich wniosków.

Moją pierwszą randkę z autorem uważam za udaną. Zresztą mój ulubiony pisarz, Stephen King też jest twórcą raczej masowym a nie rzemieślnikiem, więc obejdzie się bez zbędnej krytyki. Nie lubię patrzeć wstecz więc specjalnie do księgarni po poprzednie książki lecieć nie będę, ale następne tytuły Mroza chętnie przeczytam. Oryginalna fabuła, ciekawe postaci (ah, Ci feedersi) i zaskakujące zakończenie (takie może troszkę otwarte, z przeciągiem) sprawiły, że z powieścią uwinęłam się w parę godzin i miałam czas na zgooglowanie apsyda. Gorąco polecam. Czytanie, googlowanie też.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kto czyta - nie pyta

ilość recenzji:352

brak oceny 23-07-2018 14:18

I jak ja niby mam napisać recenzję, kiedy książka tak wiele namieszała? Co Wam powiedzieć, kiedy w głowie mam jeden wielki bałagan i zdaję sobie sprawę z tego, że prawie o niczym nie mogę Wam powiedzieć? Jedno wiadomo na pewno: warto przeczytać Hasztag, książkę zupełnie inną niż którakolwiek z książek autora!

Akcja jest dynamiczna i świetnie skonstruowana, choć czytelnik już sam nie wie, komu i dlaczego powinien wierzyć. Remigiusz Mróz próbuje dać nam jakieś wskazówki, ale robi to na tyle umiejętnie, że nie psuje zabawy w domyślanie się prawdy. Główną bohaterką jest otyła i pełna kompleksów Tesa. Jej świat w głównej mierze ogranicza się do studiów i domu, który po jakimś czasie zaczyna dzielić ze swoim chłopakiem. Jej proste i przewidywalne życie zmienia SMS informujący o paczce w Paczkomacie. Tesa (w odróżnieniu ode mnie i innych blogerów) nie jest przyzwyczajona do zaskakujących przesyłek, ale podejmuje ryzyko. Od tego momentu przeraża ją pozornie nieistotny hasztag apsyda, który zamieszczają osoby raczej niezdolne do działalności w mediach społecznościowych.

Są blogerzy, co żartują z Remigiusza Mroza, z wyższością i kpiarskim uśmiechem pisząc źle recenzje książek. Zauważyłam, że ostatnio "marudzenie" o autorze stało się modne. Ja też nie wszystkie mroźne książki kocham, część nie wciągnęła mnie wcale (np. ta retro), ale zawsze będę miała wielki szacunek do Remigiusza Mroza, bo w każdej z książek udowadnia, że jest nie tylko pracowitym i płodnym autorem, ale także niesamowicie inteligentnym. Tym razem widzimy to dzięki wspaniałej intrydze, a także nawiązań do przemyśleń wielkich filozofów i rozległej wiedzy z wielu różnych dziedzin, dzięki czemu każda z książek coś w nas rozwija.

Remigiusz Mróz namieszał mi w głowie i dał do myślenia, a przy tym sprawił, że podczas lektury ostatnich stu stron w ogóle nie wiedziałam, co się dzieje wokół mnie. Cóż z tego, że podczas lektury czułam się czasem jak schizofreniczka, która część rzeczy zmyśla, a część myli z prawdą... Na szczęście okazało się, że z moją głową jest wszystko ok i jeszcze lepiej jest z głową autora. Bo mnie zupełnie zaskoczył i zachwycił intrygą, o której oczywiście nie mogę więcej powiedzieć. Przeczytajcie! Ja na pewno przeczytam Hasztag jeszcze raz, bo będę już wiedziała, jakie zasady gry tym razem zaprezentował nieobliczalny Remigiusz Mróz! Polecam i jestem pewna, że zakończenie zdziwi Was równie mocno, jak mnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książkowe Zacisze

ilość recenzji:2

brak oceny 17-07-2018 13:09

Nie wiem, co o tym myśleć.

Nie wiem, po co to zrobił.

Nie wiem, dlaczego się na to zgodziłam.

Nie da się ukryć, że ten cały Mróz to niezły Architekt. Iluzjonista, magik bez maski, może trochę psychol... Bo kto normalny wypisuje takie rzeczy?

Zryło mi banie, że tak to delikatnie ujmę.

Uwiódł mnie, naobiecywał, a potem i tak zrobił, co chciał.

To było dziwne
wstrętne
chore,
brutalne.

Trochę fantazja poniosła. Złożył to z niczego, dopracował w najdrobniejszych szczegółach, a ja teraz powiem:
Koleś przegiąłeś!
I to konkretnie.

Feedersi, kryptowaluty, łabędzie, Platon... Więcej was matka nie miała?
Napchane do odporu, aż się z tego wylewa, przekombinowane, że hej!, no baja nad bajami i bają pogania. hasztag powiadasz... A wywołuje hejt.
Gdzie tu sens, gdzie logika?

Tylko... skoro to było takie złe, beznadziejne, do kitu, to dlaczego, jak siadłam rano, tak skończyłam wieczorem z myślą O KUR...zapiał?
I choćby śnieg spadł w środku lata, to i tak by mnie to nie obeszło, bo siedziałam przykuta lodem do książki.

Zrobiłeś mi pranie mózgu drogi Panie!

Połaskotałeś mnie hipnozą!

Fajnie było?

Pożarłam to jak głupia, lecz nadal czuję głód...

Podobało mi się? To niedomówienie.
Mam w głowie większy burdel niż przedtem? Z całą pewnością.
Sięgnąć warto, by wyrobić sobie własne zdanie? Oj tak.

Nie żegnaj mówię Mrozowi, lecz do zobaczenia na kolejnej stronie!

Czy recenzja była pomocna?

Czytanie Naszym Życiem

ilość recenzji:136

brak oceny 9-07-2018 20:41

Nadszedł czas, żeby przyznać się do czegoś szalonego... Nigdy wcześniej nie czytałam Mroza! Zaskoczeni? Na pewno tak! Doskonale wiem, że twórczość Remigiusza Mroza znają prawie wszyscy, bowiem jest to jeden z najpopularniejszych autorów ostatnich lat. Niespodziewanie zawładnął rynkiem wydawniczym i zdobył sławę w dziedzinie literatury. Jednak ostatnio słychać było głosy mówiące o tym, że Remigiusz Mróz tworzy coraz więcej i... coraz gorzej. Co można powiedzieć o jego najnowszej książce? Zapraszam na recenzję.



Główną bohaterką Hashtagu jest Tesa - kobieta ze sporą nadwagą, która pewnego dnia dostaje nieoczekiwaną przesyłkę. Ten jeden dzień i ta jedna przesyłka sprawiły, że w jej życiu wszystko się zmieniło. Kobieta gorączkowo próbuje rozwiązać zagadkę dziwnej paczki oraz tweetów przychodzących do niej od osób uznanych już dawno temu za zaginione. Tesa nie jest pewna, czy otaczająca ją rzeczywistość jest realna. Może wszystko jest iluzją, a może chorą grą, którą ktoś dopracował z dbałością o najdrobniejsze szczegóły?



Ze względu na fakt, że nie znam innych książek Remigiusza Mroza, nie jestem w stanie porównać Hashtagu do czegokolwiek innego, co pewnie w jakimś stopniu wpłynie na moją ocenę. Nie wiem, czy ta książka jest lepsza czy gorsza od poprzednich. Natomiast jedno wiem na pewno - Hashtag to thriller psychologiczny, który wymaga od czytelnika ogromnego umysłowego zaangażowania. Sam autor przyznał, że pisanie tej książki wiązało się z dość dużym obciążeniem psychicznym, więc siłą rzeczy czytanie jej również nie należy do najłatwiejszych czynności. Remigiusz Mróz bawi się czytelnikiem wprowadzając go w błąd (a może jednak nie?) raz za razem. Konstrukcja książki jest tak zbudowana, żeby czytelnik przynajmniej odnosił wrażenie (zapewne mocno złudne), że mniej więcej nadąża za opisanymi wydarzeniami. W rzeczywistości nikt nie będzie w stanie przewidzieć zakończenia tej książki i rozwiązać wszystkich jej problemów.



W którymś momencie odniosłam wrażenie, że chyba wiem, jak skończy się to wszystko. I być może mój scenariusz byłby dobry, gdyby nie to, że autor zdecydował się na całkowite pomieszanie z poplątaniem, przez co mogę powiedzieć, że każdy scenariusz znalazłby swoje miejsce w tej historii. Nie da się ukryć, że Remigiusz Mróz miał fantastyczny pomysł na fabułę, poruszył realny problem współczesnego świata i opisał to wszystko w ciekawy, oryginalny sposób. Mówiąc o problemie XXI wieku mam na myśli konkretnie cytat: Codziennie użytkownicy Twittera wysyłają około pięciuset milionów tweetów. Gdyby nawet kilka z nich pochodziło od osób zaginionych, nigdy byśmy ich nie dostrzegli. Coś w tym jest, prawda? Współcześnie wszyscy stawiają na masowość, szybkość, wydajność itd. Z całego oceanu (bo już nie morza) informacji nie jesteśmy w stanie wychwycić tych najistotniejszych, co jest bardzo problematyczne, a czasami może nawet niebezpieczne.



Hashtag jest dość "spokojną" książką. Nie szukajcie tutaj wartkiej akcji, pościgów, wybuchów, krwi czy innych tego typu rzeczy. Tutaj dominują dialogi, jest niewiele opisów miejsc, większość wydarzeń rozgrywa się na tej samej przestrzeni. Nie znaczy to jednak, że książka nie trzyma w napięciu. Jeżeli chociaż raz zaczniecie zastanawiać się nad fabułą i próbować przewidzieć wydarzenia, Hashtag z pewnością wciągnie Was bez reszty! Ja, jako miłośniczka tego typu literatury, jestem na tak.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?