Gdy byłam młodsza, nie cierpiałam zmian. Wydawały mi się one czymś ostatecznym, grubą kreską, która na dobre oddziela przeszłość od przyszłości. Trochę dorosłam i choć nadal nie lubię zmian, to uważam, że w pewnym stopniu zależą one od nas samych. Tylko my decydujemy o tym, w jakim stopniu chcemy odciąć się od tego, co było. Clare i Aidan dochodzą do podobnych wniosków. Wyjeżdżają na studia i od teraz dzielić ich będą tysiące kilometrów. Chcą zdecydować ? spróbują być ze sobą na odległość, czy rozstaną się teraz, na własnych warunkach, zanim rozdzieli ich życie. Na podjęcie decyzji mają jedną noc, dwanaście godzin, a dokonania wyboru na pewno nie będą ułatwiać im wspomnienia i myśli na temat przyszłości, którą mogą spędzić osobno lub razem.
?Hello, Goodbye i my pomiędzy? to urocza historia ? taka, którą z powodzeniem można pochłonąć w jeden wieczór. Najbardziej spodobał mi się temat podjęty w tej młodzieżówce, był on czymś nowym i odświeżającym po wielu książkach, które ukazują jedynie drogę dwojga ludzi do zrozumienia, że coś ich łączy. Stanowił główny powód, dla którego sięgnęłam po tę książkę. Młodzieżówki z typowym wątkiem romantycznym nie są złe, ale czasem dobrze jest sięgnąć po coś troszeczkę innego, zwłaszcza jeśli jest to dobrze napisane. Jennifer E. Smith ma naprawdę przyjemny styl, a jej bohaterowie, choć nadal są nastolatkami u progu dorosłości, to jednak mają w sobie dużo dojrzałości. Akcja książki toczy się przez dwanaście godzin ? nie ma więc w niej zbyt dużo akcji, są za to rozmowy między Clare i Aidanem oraz retrospekcje ukazujące ważne chwile ich licealnego związku. Wraz z kolejnymi rozdziałami początkowy zamysł głównych bohaterów, by podążać do miejsc związanych z nimi obojgiem, gdzieś się rozmywa. W konsekwencji, czytając, nie odhaczamy kolejnych punktów z listy, tylko dogłębnie poznajemy, z czym tak naprawdę zmagają się postaci.
Bohaterowie nie są idealni. Clare jest zbyt skoncentrowana na sobie, a na Aidana wciąż wpływa dokonany przez niego wybór uczelni. Przez wady postaci stały mi się bliskie, choć miejscami brakowało mi chemii między tą dwójką. Wydaje mi się, że mogłoby się to zmienić, gdyby autorka napisała trochę więcej o początkach związku Clare i Aidana. Część książki to kłótnia głównych bohaterów, co nie pozwala dostrzec rzeczy, które ich łączą. Mimo wszystko końcówka wynagradza wszystko. Cała książka wprowadziła mnie w nostalgiczny nastrój, a ostatnie rozdziały tylko to spotęgowały. Chciałabym dostać więcej Clare i Aidana, bo te dwanaście godzin było dla mnie niewystarczające. Nie obraziłabym się, gdyby autorka napisała kolejną część z tymi samymi bohaterami, zwłaszcza że w ?Hello, Goodbye i my pomiędzy? mamy otwarte zakończenie.
Opinia bierze udział w konkursie