Niekiedy czuję się jak nastolatka, a wiecie kiedy najbardziej? Kiedy sięgam po książki, po które sięgnęłabym właśnie te 20 lat temu i tak jest właśnie z książkami PC Kast i Kristin Cast. Mam do tego duetu autorek duży sentyment i gdy tylko widzę je na okładce, wiem, że nie przejdę obok takiej książki obojętnie.
A wy sięgacie po książki z sentymentu?
Właśnie tak było z najnowszymi książkami tego autorskiego duetu, trylogia Siostry z Salem od razu rzuciła mi się w oczy, nie tylko ze względu na autorki, ale również przez okładki i samą historię o wiedźmach, powiązanych z wiedźmami z Salem.
Trzeci i zarazem ostatni tom, miał premierę w maju i dzięki uprzejmości wydawnictwa Jaguar, miałam przyjemność przeczytać ?Hex you. Kara za klątwę?. Z przyjemnością powróciłam do historii dwóch sióstr, które mają za zadanie chronić miasteczko, w którym żyła ich rodzina od pokoleń, jednak zadanie jest bardzo trudne, ponieważ coś lub ktoś, spowodowało, że bramy do zaświatów, których powinny pilnować, chorują i nie spełniają swojego obowiązku.
W poprzednim tomie byliśmy świadkami, jak siostry bliźniaczki Mag i Hunter się zmieniają, jak próbują ratować drzewa, które są bramami do zaświatów, oraz jak się kłócą, co powoduje wiele złego. Jedna z bliźniaczek jest w niebezpieczeństwie i to właśnie ta druga, jej siostra, pędzi jej na ratunek. Czy uda im się naprawić wszystkie błędy? A może w końcu uda im się ulecz, a mieszkańcy miasteczka Goodville będą bezpieczni?
Macie nieraz wrażenie, że z chwilą, z którą sięgacie po kolejny tom serii, nie pamiętacie większości szczegółów z poprzedniego tomu?
Mnie się tak zdarza, bałam się, że będę musiała sobie przypomnieć co nieco z poprzedniego tomu, jednak praktycznie od pierwszych stron, wszystko do mnie wróciło, szybko wciągnęłam się w fabułę i mimo momentów, w których zastanawiałam się, czemu tekst wydaje się trochę pomieszany, przypomniało mi się, za co kocham ten duet autorski. No właśnie, nie zapominajmy, że książkę pisały dwie osoby, niekiedy było to czuć, jeden rozdział odbiegał od drugiego, nie powinno tak być, przejścia powinny być płynne. Dlatego przez to odrobinę obniżyłam swoją ocenę tego tomu. Ponieważ mimo braku płynności, historia była wciągająca, akcja pędziła, cały czas coś się działo. Element humorystyczny w postaci kotki dziewczyn. Z chwilą, gdy przybierała ona ludzką postać, wiedziałam, że mimo ciemnych chmur nad dziewczynami, wszyscy się uśmiechną.
Podsumowując, bardzo podobała mi się ta historia, nie jest ona idealna, trochę mam do niej uwag, jednak oceniając całość i samą historię, to mi się ona podobała i chciałabym ją wam polecić.
Opinia bierze udział w konkursie