Okładka ukazuje główną bohaterkę z dumnie uniesioną głową. Nie oznacza to jednak, że jest zadufana w sobie i pyszałkowata. Jest dumna ze swojego pochodzenia i szczęśliwa, bo urodziła się wolnym kraju. Dziewczyna stoi za drutem kolczastym, jednak nigdy nie trafiła do obozu zagłady. W książce, pamiętniku, są ukazane jej młodzieńcze lata. Powinien to być czas beztroski i radości. Czas nauki, zabawy i pierwszej miłości. Niestety, to wszystko zostało jej zabrane w chwili, gdy Hitler wypowiedział światu wojnę.
W czasie II wojny światowej w Holandii ukrywało się 24 000 Żydów. Spośród nich 8 000 zostało wydanych.
Edith Velmans urodziła się w 1925 roku. Była uczennicą znanego gimnazjum. W wolnym czasie spotykała się z przyjaciółmi. Lubiła kajakarstwo oraz jazdę na rowerze. W otrzymanym zeszycie gromadziła wycinki z gazet oraz prowadziła pamiętniki, dzięki którym po latach powstała ta książka. Została nagrodzona w kategorii "Non fiction" oraz "Biografia". Wspomnienia przetłumaczono na kilkanaście języków.
Zachęcam do zapoznania się z tą przejmującą historią.
Książka pt. "Historia Edith" to autentyczne świadectwo. Nie brakuje w nim wstrząsających opisów, ale też ukazuje siłę i hart ducha jakimi cechowała się bohaterka. Była jedną z ocalałych i dzięki jej zapiskom poznajemy przejmujące losy wielu zgładzonych w czasie wojny Żydów.
Autorka opowiada jak stopniowo zabierano Żydom wszystkie możliwe przywileje. Nie wolno było chodzić na plażę, do kina i do teatru. Zabroniona była podróż tramwajem i jazda na rowerze. Wprowadzno godzinę policyjną, na zakupy przeznaczone były tylko dwie godziny w ciągu dnia. Każde ubranie musiało być oznaczone żółtą gwiazdą z napisem JUDE.
Aby przeżyć i uniknąć zsyłki dużo osób podejmowało próbę ucieczki lub szukało schronienia w dalszych częściach kraju. Tak też było z Edith. Jej rodzice podjęli decyzję o odesłaniu dziewczyny do protestanckiej rodziny. Tam otrzymała nową tożsamość i udawała, że nie jest Żydówką.
Oprócz smutnych momentów, w książce znalazło się miejsce na mile wspomnienia. Autorka opowiada o bliskich relacjach rodzinnych, z szacunkiem wspomina swoich wybawców. Bardzo dużą rolę odegrała wiara i nadzieją w wyzwolenie. To dzięki nim udało się Edith przetrwać czas rozłąki. Bo choć miała bezpieczne schronienie i nie chodziła głodna, to tęsknota i obawa o życie bliskich towarzyszyła jej każdego dnia.
Brak wiadomości, o tym gdzie znajduje się brat, jak czuje schorowany tata, musiały wywoływać koszmarne myśli.
Historię czytałam z ogromnym przejęciem i wzruszeniem. Były momenty, że łzy cisnęły mi się do oczu. Bardzo smutne i przygnębiające były listy pisane przez matkę do nastoletniej Edith. Kobieta nie mogła bezpośrednio zwracać się do córki. Często używała skrótu lub tylko pierwszej litery imienia. Każdy list przepełniony był troską i słowami pokrzepienia.
"A Ty, moja kochana? Masz jeszcze odwagę? Możesz wziąć przykład ze swojej matki? Można żyć bez przyjemności, ale nie można żyć bez nadziei."
Czytałam sporo literatury wojennej i obozowej. Na okładce tej książki jest informacja:
"Dla czytelników, których poruszył dziennik Anne Frank oraz Tatuażysta z Auschwitz".
W czytanych przeze mnie powieściach dużo uwagi poświęcano obozom, w których ginęli ludzie podczas wykańczającej pracy lub w komorach gazowych.
Jednak wojna to nie tylko obozy koncentracyjne i walka na froncie. To też historia wielu ukrywających się Żydów. I to o nich jest ta książka. Szczególnie polecam ją młodym czytelnikom. Myślę, że doskonale sprawdziłaby się jako lektura szkolna. Opisana historia skłania do refleksji i ukazuje autentyczne wydarzenia z czasów II wojny światowej.
W książce znajdują się fotografie ukazujące bliskich Edith Velmans. Wielu z nich nie doczekało końca wojny.
Opinia bierze udział w konkursie