"Hobbit" to klasyka fantasy. Jedno z największych dzieł literackich, które od wielu lat niezmiennie cieszy się taką samą, jeśli nie coraz większą popularnością. Ciężko jest oceniać tego typu tytuły, bo są one wręcz prekursorami innych, nowszych, a już na pewno jest tak w tym przypadku. To "Hobbit" zapoczątkował modę na magiczne stwory, czary, niezwykłych bohaterów i przygody nie z tej Ziemi. Autorem książki jest J.R.R. Tolkien, pisarz wybitny i bardzo popularny. Nie ma chyba nikogo, kto nie znałby choć jego nazwiska. To twórca wielu ekranizowanych tytułów. Jego "Władca pierścieni" jest najchętniej czytaną i oglądaną historią naszych czasów. Zarówno książki jak i filmy są bardzo znane i stały się wręcz bestsellerami. Zgarnęły dziesiątki nagród i miliony zysków. "Władca" jest tutaj szczególnie ważny i przytaczam go specjalnie, bo "Hobbit" to wstęp do kultowej serii.
Głównym bohaterem jest oczywiście jak łatwo się domyślić, tytułowy Hobbit. To człowiek, a właściwie istota minimalnych rozmiarów, większy od liliputa i mniejszy od krasnala. Cechuje go nie tylko przesadna momentami pedanteria, ale i inteligencja, spryt, zaradność i wiele więcej. To niezwykle uporządkowany typ, który ma swoje stałe rytuały i raczej nigdy nie zmienia swych upodobań, a wymarzonym dniem jest dla niego ten spędzony na słońcu, w czystym domku i w świętym spokoju. Właśnie tego wszystkiego brakuje mu po zapoznaniu kilku bardzo chaotycznych, hałaśliwych i zwariowanych osobników, krasnali i jednego poczciwego, lecz nie mniej dziwnego maga. Od tej pory Bilbo, tytułowy hobbit, oraz Gandalf i trzynastu nieznośnych krasnali, stają się drużyną wyruszającą na niezwykłą misję. Oczywiście jako że Bilbo nad życie kocha porządek i spokój, niełatwo było namówić go do udziału w podróży. Mimo wszystko, gdy Gandalfowi-czarodziejowi udało się to zrobić, dla Bilbo rozpoczyna się niezwykła przygoda podczas której wiele się nauczył, ale i dowiedział paru ważnych rzeczy o sobie samym.
Nie zdradzę jak kończy się ta historia, choć pewnie wszyscy już to wiedzą. Na pewno nie było nudno, ciągle coś się działo. Książka obfitowała zarówno w zabawne i śmieszne sytuacje i bohaterów, ale i czasami w straszne i wzruszające postaci i wydarzenia, które tylko potęgowały zachwyt czytelnika. Szczerze mogę powiedzieć, że nie było choćby strony, na której wiałoby nudą. Wciągnęłam się od samego początku i to właśnie wykreowanie tak realnego, choć nieprawdziwego świata jest największą zaletą książki Tolkiena. Jest to także jedna z niewielu pozycji, która obfituje w opisy krajobrazów i osób napisanych w ciekawy sposób. To chyba największa zmora wielu osób, nudne opisy. Tutaj z całą pewnością będzie to wasza ulubiona część fabuły.
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać do tej powieści i jedyne co mogę powiedzieć, to że naprawdę warto, a nawet trzeba przeczytać "Hobbita" nie tylko jeśli ma się w zamiarze "Władcę pierścieni", ale i w przypadku, gdy chcecie zapoznać się z klasyką gatunku fantasy.