SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Huśtawka

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
Oprawa miękka
Liczba stron 471

Opis produktu:

Małgorzata ceni sobie w życiu porządek. Całkowicie poświęca się pracy na uczelni, relaks traktując jak stratę czasu. Stara się realizować swój plan kariery, nakreślony lata temu. Nie może jednak wiedzieć, że życie przygotowało dla niej zupełnie inny scenariusz. Nagle, w spokojny i przewidywalny świat Małgorzaty z impetem wkraczają szalone i lekkomyślne decyzje jej córki, a matka wyjawia skrywany latami sekret rodzinny, który wywraca wszystko do góry nogami. Na dodatek siostra wyrusza w podróż do Indii w poszukiwaniu szczęścia. W opanowaniu sytuacji nie pomaga mąż, którego Małgorzata podejrzewa o zdradę. Pojawiają się również poważne problemy zdrowotne... Jak poradzić sobie z tym wszystkim?

To opowieść o trzech pokoleniach kobiet, na pozór tak różnych, a jednak połączonych wspólnymi doświadczeniami i rodzinną miłością. Czy uda im się przetrwać trudne chwile? Czy popełnione błędy da się cofnąć? Jak wiele można wybaczyć w imię miłości?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 471
ISBN: 9788379769261
Wprowadzono: 03.07.2018

RECENZJE - książki - Huśtawka - Agnieszka Lis

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 19 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    3
  • 3
    3
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Izabela W

ilość recenzji:1116

brak oceny 27-11-2018 12:14

Małgorzata ceni sobie w życiu porządek. Całkowicie poświęca się pracy na uczelni, relaks traktując jak stratę czasu. Stara się realizować swój plan kariery, nakreślony lata temu. Nie może jednak wiedzieć, że życie przygotowało dla niej zupełnie inny scenariusz. Nagle, w spokojny i przewidywalny świat Małgorzaty z impetem wkraczają szalone i lekkomyślne decyzje jej córki, a matka wyjawia skrywany latami sekret rodzinny, który wywraca wszystko do góry nogami. Na dodatek siostra wyrusza w podróż do Indii w poszukiwaniu szczęścia. W opanowaniu sytuacji nie pomaga mąż, którego Małgorzata podejrzewa o zdradę. Pojawiają się również poważne problemy zdrowotne? Jak poradzić sobie z tym wszystkim?

To opowieść o trzech pokoleniach kobiet, na pozór tak różnych, a jednak połączonych wspólnymi doświadczeniami i rodzinną miłością. Czy uda im się przetrwać trudne chwile? Czy popełnione błędy da się cofnąć? Jak wiele można wybaczyć w imię miłości?

Nie da się nie zauważyć, iż autorka wykreowała prawdziwych i barwnych bohaterów. Każda z postaci ma w sobie coś takiego, za co można ją polubić. Jednocześnie każda z nich posiada również wady, przez co jeszcze bardziej wydaje się nam bliska, a jej problemy stają się naszymi.

Wydawać by się mogło, że różnice pokoleniowe dla niektórych z nas są nie do przeskoczenia. Jednak na przykładzie relacji babci i wnuczki tej historii widzimy, że można odłożyć na bok uprzedzenia i wyjść naprzeciw zmianom pokoleniowym. To, czego nie potrafi zrozumieć i zaakceptować matka, babci się udaje. To właśnie otwartość seniorki zaskoczyła mnie najbardziej.

"Każde pokolenie ma coś, czym stara się szokować starszych. Tak naprawdę zmienia się tylko opakowanie."

Agnieszka Lis porusza tematy błahe, jak i te poważniejsze, trudne, jak chociażby nowotwór, choroba psychiczna czy związek lesbijski. Co do tego ostatniego tematu muszę nadmienić, iż z tym wątkiem rzadko mam do czynienia w książkach. Autorka niczego nie podkoloryzowuje, pokazuje wszystko tak, jak jest.

"- Dzisiaj wszyscy na kozetkę. Psycholog, tabletka i załatwione. Kiedyś inaczej bywało. Ludzie rozmawiali ze sobą."

Pisarka przypomina jak ważna jest bliskość oraz rozmowa, nie tylko ta partnerska, małżeńska, ale i ta z córką, matką czy siostrą. Domysły, fałszywe podejrzenia, sądzenie po pozorach mogą zniszczyć związek czy rodzinną więź, którą trudno później odbudować.

"Starałam się. Jak zawsze starałam się dopilnować całości. Żeby było wszystko na czas i każdy był zadowolony. I czuł wdzięczność, oczywiście. Pozory. W moim życiu zawsze tylko pozory. Teraz też, skupiłam się na tym, co widać."

Niezwykle intrygowało mnie znaczenie rozdziałów zatytułowanych TUTAJ. Miałam pewne swoje podejrzenia co do miejsca, w którym znajduje się Wanda. To tam kobieta rozmawia ze swoim mężem Stanisławem i kochankiem Romanem. Podczas tych rozmów podają słowa na daną literę alfabetu. Muszę przyznać, iż to bardzo ciekawy zabieg, z którym nie spotkałam się w książkach, a przy okazji miałam możliwość poznania wielu nowych dla mnie wyrazów. Te krótkie rozdziały pozwoliły mi na moment wytchnienia, przystanięcia i zastanowienia się nad tym, co przeczytałam. Jednocześnie to właśnie Wandzie autorka powierzyła opowiedzenie losów rodziny. Początkowo gubiłam się w takiej niejasnej narracji, ale potem wszystko zaczęło nabierać odpowiednich kształtów.

Zastanawiałam się również nad znaczeniem tytułu niniejszej książki. Bohaterki podejmują mniej lub bardziej trafne decyzje, nie trzymają się kurczowo raz dokonanego wyboru, zmieniają go jak huśtawka. Ich nastroje także podlegają ciągłemu wahaniu. Dlatego nie wyobrażam sobie bardziej trafnego tytułu dla tej lektury.

"Huśtawka" to wielopokoleniowa, ciepła, życiowa i poruszająca powieść o kobietach, o nietrafionych wyborach, o braku zrozumienia, akceptacji, poszukiwaniu swojej tożsamości, tajemnicach, chorobliwej zazdrości, przyjaźni... mogłabym tak długo wymieniać. Po prostu to książka wydobywająca najgłębiej skrywane emocje, w której odnajdziecie cząstkę siebie. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Gerreth

ilość recenzji:19

brak oceny 16-08-2018 13:58

Trzy bohaterki, trzy pokolenia, trzy historie. Właściwie bohaterki są cztery, ale Katarzyna stoi niejako z boku, nie gra głównej roli w tej opowieści, choć także jest ważna.

Wanda, Małgorzata i Joanna. Babka, matka i córka. Babcia, będąca opoką dla całej rodziny, zagubiona w swym uporządkowanym świecie matka-pedantka, i córka, miotająca się w próbach zrozumienia własnej tożsamości. Oto one ? trzy kobiety, tak bardzo sobie bliskie, a jednocześnie tak dalekie. Przywędrowały do mnie, wyszły z kart tej książki wraz z bagażem swoich problemów, i już zostały ze mną, każąc mi również przeżywać ciągłe wzloty i upadki. W górę i w dół, w górę i w dół, jak na huśtawce.

Bohaterkom ?Huśtawki? daleko do jednoznaczności. Stanowią konglomerat tak wielorakich cech, że każda z nich wzbudza różne, chwilami całkowicie skrajne uczucia. Czasem są wzruszające, czasem wprawiają w podziw, a już za chwilę ma się ochotę rozszarpać je na całkiem malutkie kawałeczki. Przez to są prawdziwe jak każda z nas, gdyż ludzie nigdy nie są tylko dobrzy albo tylko źli. Wszyscy mają swoją ?ciemną stronę?, lepiej lub gorzej skrywaną przed oczami bliźnich.

Losy Wandy, jej córek Małgorzaty i Katarzyny oraz wnuczki Joanny poznajemy głównie z dialogów, które jednak nie są nam przedstawiane przez zwyczajowego ?wielkiego narratora?. Agnieszka Lis tym razem postawiła na powierzenie roli narratora seniorce rodu. Wanda pełni tu rolę obserwatora, przekazującego czytelnikowi relację ze zdarzeń nawet wówczas, gdy już przeniesie się na drugą stronę tęczy. Swoją drogą, to genialny zabieg autorki, dodający powieści specyficznego smaczku. Jak dla mnie, był to strzał w sam środek tarczy.

Postać Wandy jest łańcuchem spinającym całą fabułę i, moim zdaniem, najbardziej udanym ?dzieckiem? Agnieszki Lis. Dzięki niej, jej pełnym dystansu do siebie i świata przemyśleniom oraz niepozbawionym ironii uwagom ?Huśtawka? jest dla mnie czymś więcej niż tylko książką. Stała się realnym światem.

Książka nie dostarcza ostatecznych rozwiązań, nie daje recepty na szczęście. Daje natomiast zawartą w kilku znamiennych zdaniach wskazówkę, że warto się cieszyć okruchami szczęścia, gdyż każdy z nich, nawet ten najmniejszy i być może ulotny, także jest ważny.

?Joanna jest. To lepiej, niż gdy jej nie było. Nie musi być łatwo, może i nawet trudno będzie, ale w ogóle będzie. A wcześniej jej nie było, więc jest lepiej.?

Czy recenzja była pomocna?

Bibliotecznie

ilość recenzji:85

brak oceny 13-07-2018 09:26

"Huśtawka" to moje pierwsze spotkanie z Agnieszką Lis i jej twórczością. Jest to księga słusznych rozmiarów, ale tylko pozornie. Liczy sobie prawie 50o stron, jednak duża czcionka, spore marginesy i każdy rozdział startujący od nowej strony sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko. Szybko nie znaczy jednak bezrefleksyjnie. Jest to bowiem historia o ogromnym ładunku emocjonalnym, którego nie da się ot, tak sobie przeczytać i odłożyć.

Głównymi bohaterkami powieści są cztery kobiety, należące do trzech pokoleń. Najstarsza z nich to Wanda, nestorka rodu. Następnie mamy jej dwie córki, Małgorzatę i Katarzynę. Ostatnia zaś jest Joanna, córka starszej z sióstr, Małgorzaty. Każda z nich ma swoje życie i swoje problemy. Wanda jest wdową, której życie nie było usłane różami, choć początkowo zapowiadało się cudownie. Małgorzata i Katarzyna są od siebie tak różne, że aż trudno uwierzyć, iż są siostrami. Małgorzata jest porządnicka, dokładnicka i sztywna do bólu. Codziennie robi wszystko, by inni widzieli w niej ideał matki, żony, córki, pracownika naukowego i kobiety. Nie podejrzewa nawet, jak szybko ten pęd do doskonałości się na niej zemści. Katarzyna zaś to niebieski ptak i kot chadzający własnymi drogami w jednym. Jednocześnie jednak jest to kobieta na tyle trzeźwo stąpająca po ziemi, że bez problemu prowadzi świetnie prosperującą firmę. Joanna jest studentką, która nie potrafi rozgryźć samej siebie. Nadopiekuńcza matka sprząta, gotuje, pierze, nawet wybiera córce ubrania, które ta powinna danego dnia założyć. W konsekwencji dziewczyna nie potrafi sama o siebie zadbać, a co gorsza, nie wie, kim tak naprawdę jest. Wikła się w związki, z których nie jest do końca zadowolona. Odprawia ukochaną, wiąże się z ubóstwiającym ją chłopakiem, którego ona sama wcale nie kocha. Szamocze się z własnymi uczuciami i szuka drogi, którą powinna podążyć.

Oprócz wspomnianych kobiet w powieści znalazło się również miejsce dla trzech mężczyzn, będących istotną częścią życia każdej z pań. Nie będę o nich jednak opowiadać, bo recenzja zrobiłabym się długa i pełna spojlerów. Wymienione przeze mnie postacie nie wyczerpują wachlarza bohaterów. Każda ze stworzonych przez autorkę osób jest dopracowana, pełna emocji, ma swój charakter i wygląd. Nie są to papierowe lalki, lecz ludzie z krwi i kości. Nie ukrywam, że nie wszystkie je polubiłam. Najbardziej irytowała mnie Joanna. Może dlatego, że nie rozumiałam jej podejścia do świata i do siebie samej? Z jednej strony pewnie trudno zbudować siebie, kiedy wszystko ma się podsunięte pod nos, ale przecież nie jest to niemożliwe. Myślę jednak, że ta postać taka właśnie miała być. Niestabilna i niepewna siebie. Niezdecydowana i irytująca. Dla mnie taka właśnie była.

"Huśtawka" jest powieścią obyczajową z dużą dawką psychologii. Sporo miejsca autorka poświęciła relacjom między bohaterami. Nie zabrakło trudnych tematów skupionych między innymi wokół choroby nowotworowej, związku lesbijskiego, niechcianej ciąży czy problemów psychicznych. I to mi się w niej podobało, choć śledzenie toku myślenia niektórych postaci wyjątkowo mnie momentami mierziło. Tytuł powieści idealnie odzwierciedla podejmowane przez bohaterów decyzje, które pod wpływem różnych zdarzeń i odkrywanych stopniowo tajemnic rodzinnych zmieniały się jak w kalejdoskopie.

Narrację autorka oddała w ręce Wandy. To ona opowiada o tym, co dzieje się w jej rodzinie. Jest narratorką wszystkowiedzącą, więc prezentuje czytelnikowi wydarzenia z kilku perspektyw.

Punkt w ocenie urwałam za zabieg, którego kompletnie nie rozumiem. Fabuła powieści przedzielona została krótkimi rozdziałami, w których Wanda przemawia do czytelnika z jakiegoś nieokreślonego do końca miejsca. Domyśliłam się właściwie od razu, gdzie przebywa, ale nie to mnie denerwowało. Otóż, seniorka przemawiała w tych rozdziałach używając słów ze słownika wyrazów obcych na konkretną literę. Początkowo było to nawet zabawne i podziwiałam umiejętność autorki do tworzenia dialogów z tych właśnie wyrazów (bo Wandę w tym jej miejscu odwiedzały dwie osoby). Z czasem jednak stało się to nudne, ponieważ te rozdziały według mnie donikąd nie prowadziły. W połowie książki zaczęłam je zwyczajnie omijać, ponieważ główna fabuła bardzo mnie wciągnęła i te przerwy zwyczajnie przeszkadzały mi w śledzeniu akcji. Poza tym nie wszystkie te słowa można było z kontekstu zrozumieć, a nie miałam chęci odrywać się od czytania po to, by sprawdzić jakiś wyraz w słowniku. Gdybym miała ocenić osobno główną fabułę i te wtrącenia, to wątek podstawowy dostałby mocną szóstkę, a te dodatkowe rozdziały słabą jedynkę... Nie przypadło mi również do gustu wtrącanie przez autorkę w tekście głównego wątku nieużywanych na co dzień słów typu ineksprymable czy irrelewantna. No, chyba że tylko ja nie miałam zielonego pojęcia, co one znaczą. Na szczęście było takich wyrazów zaledwie kilka, więc sprawdziłam je z ciekawości, ale uważam, że użycie ich było zupełnie niepotrzebne.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?