Zbliża się Boże Narodzenie, czas radości, miłości i rodziny. Niestety, nie dla wszystkich. W rodzinie po przejściach pojawia się karp na wigilię. Czy trafi na stół, czy uda się go ocalić? Małemu śmiertelnie choremu dziecku umiera świnka morska. Czy rodzicom uda się mistyfikacja z podmianą zwierzątka? W życiu dwóch kobiet ? młodej i starej namieszają w Wigilię dwa koty, a właściciel sklepu zoologicznego dostanie pod opiekę osła z żywej stajenki.
"Czy wszyscy nie tego właśnie pragniemy w święta? Żeby spełnił się cud, winy zostały odpuszczone, zwierzęta przemówiły ludzkim głosem, a nas czekał rok lepszy od mijającego?"
"I przemówiły ludzkim głosem" to zbiór siedmiu różnych opowiadań. Tym, co je scala jest obecność zwierząt i atmosfera zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.
W ostatnim czasie spotkałam się drugi raz z książką, w której miałabym do czynienia z opowiadaniami jednego autora. To bardzo ciekawy pomysł - niby jedna książka, a jednak kilka różnych historii.
Każdy z pojawiających się bohaterów ma swoje problemy, zmartwienia i rozterki. Przyjemnie obserwowało się ich zmagania z codziennością oraz tego, jak dojrzewali do zmian. Jak wiemy, czas świąt Bożego Narodzenia to wyjątkowy okres podczas, którego człowiek na wiele rzeczy inaczej spogląda, może właśnie nawet i się zmienia.
Jagna Kaczanowska porusza temat posiadania, dawania w prezencie oraz porzucania zwierząt. Zdarza się, że stajemy w obronie psów czy kotów, ale co powiecie na dzikie czy nawet egzotyczne zwierzęta, jak: pająki, osiołki, dziki? A tu właśnie ma to miejsce. Moją uwagę przykuły również liczne ciekawostki dotyczące zwierząt.
"(...) niczego, co żywe, nie powinno się dawać w prezencie. Nawet roślinki pokojowej. To nie rzecz, to istota, opiekowanie się nią to przywilej i obowiązek jednocześnie."
Autorka podejmuje się także problemu zdrady małżeńskiej, choroby, śmierci najbliższych, bezpłodności, kłamstwa w dobrej wierze, samotności, trudności w nawiązywaniu relacji z innymi, orientacji seksualnej, ekologii. Przypomina jak ważna jest rozmowa, dobre słowo czy wsparcie.
Równie istotna okazała się wpleciona między wiersze odrobina humoru. Całość została napisana lekko, bez zadęcia, a przedstawione historie mogłyby wydarzyć się naprawdę. Z każdej nowelki płynie morał i ważny przekaz. Mnie tym samym osobiście przypominały czytane w dzieciństwie bajki i baśnie.
"I przemówiły ludzkim głosem" to ciepłe, wzruszające, dające nadzieję opowiadania udowadniające, że w życiu wszystko jest możliwe. To książka o ludziach samotnych, zagubionych, stojącymi w obliczu trudnych relacjami z najbliższymi. Jednak jak się okazuje, dla każdego z nich jest jeszcze nadzieja. Czy z niej skorzystają? I czy tytułowe zwierzęta rzeczywiście przemówiły ludzkim głosem? Sprawdźcie!
...
Opinia bierze udział w konkursie