Lana LeBlanc czuje się przytłoczona. To nieśmiała i unikająca ryzyka kobieta. Praca bez perspektyw, nieudane związki. Sprawy nie ułatwia fakt, że rodzice najchętniej zobaczyli by już swoją córkę z mężem u boku i przynajmniej jednym dzieckiem.
Ale jest szansa na postęp.
Przegrany zakład z przyjaciółką, Jules skutkuje znajomością na jedną noc. Problem w tym, że ON nie ma zamiaru z niej zrezygnować.
Kim on jest? Dlaczego wziął sobie za cel Lanę, skoro może mieć każdą inną? Czy I want you nie zmieni się na I hate you?
Kolejna książka, która skusiła mnie dlatego, że za często mi się pojawiała przy przeglądaniu Instagrama i Facebooka, hihi. Czy było warto?
Praktycznie na samym wstępie wpadamy w sam środek wydarzeń. Nie poznajemy okazji do wykonania zakładu. A szkoda, bo mogłabym jeszcze bardziej przyjrzeć się głównej bohaterce. Ona sama została określona jako skromna, cichą, spokojna i rozważna. A za sprawą jednej nocy musi się zmienić aby stanąć do walki z mężczyzną, który skradł jej myśli.
Lana to fajna postać. Taką ciepła, empatyczna, szczera i prawdziwa. Tylko gdzieś ta zbytnia łatwowierność i ustępowanie mężczyźnie nie do końca mi odpowiadało. No mogła się kobieta postarać i trochę dłużej utrzymać swoje zdanie, no. Podtrzymać dłużej w niepewności zarówno nas, czytelników, jak i głównego zainteresowanego. A jego samego miałam ochotę usadzić na czterech literach i wstrząsnąć nim. To, do czego się dopuszczał aby mieć oko na Lane aż budziło mój niepokój. Miałam ogromne obawy, co do szczerości jego postępowania. Bardzo dobra postać. Zdecydowanie lepsza od Lany. Z przyjemnością obserwowałam odkrywanie kolejnych kart. Kolejnych puzzli, które pokazały to, dlaczego stał się taki zimny, oschły i władczy. Pełna kontrola i nieufność.
Kolejny męski bohater, Cam, dostarczał potrzebnego humoru dla równowagi scen pełnych ryzyka, nieprzewidywalności oraz ognia. Pasji, chemii i pożądania, które były dobrze widoczne. Odpowiednio nakreślone i oddziałujące na zmysły.
Ale emocji miałam podczas czytania! Naprawdę zaczęłam czytać i zadziała się magia. Mimo tego jednego minusika wspomnianego powyżej mogę stwierdzić, że jest to bardzo dobry debiut. Autorka ma fajny styl. Ciekawi, intryguje, rozgrzewa i bawi. A nawet wytrzymuje oddech czytelnika. Spędziłam z tą książką fajne chwile. Zakończenie sugeruje kolejną część i powiem Wam szczerze, że bardzo będę chciała ją przeczytać. Jeśli głównym bohaterem będzie Cam, to biorę go w ciemno, hihi.
A jeśli jeszcze nie czytaliście "I want you", to zachęcam. Warto zobaczyć co się stanie, gdy ten, który zawsze dostaje wszystko co siebie zażyczy, będzie musiał się wysilić a tym samym zmierzyć się z demonami przeszłości.
Polecam
...
Opinia bierze udział w konkursie