SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Dolnośląskie
Oprawa miękka
Liczba stron 560
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • DPD za 5,99

Opis produktu:

Świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów...

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024

S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Publicat
Kategoria: Fantastyka,  Science-fiction,  Obcy,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 130x205
Liczba stron: 560
ISBN: 9788327160928
Wprowadzono: 23.02.2021

Stephenie Meyer - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Intruz - Stephenie Meyer

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 15 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    4
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Aasia

ilość recenzji:1

brak oceny 23-05-2012 00:01

Książka Stephanie Meyer ?Intruz? zabiera czytelnika w inny świat, zdominowany przez nieznane istoty. Opanowali oni ziemię bardzo dyskretnie. Kiedy ludzie zorientowali się, że świat stał się nagle inny, zabrakło sił i szans do walki. Obcy zawładnęli już prawie wszystkimi ludzkimi ciałami i umysłami. Jedną z nielicznych ocalałych jest Melanie, jednak i ona wpada w sidła Łowców. Od tej pory dzieli swoje ciało i myśli z Duszą o imieniu Wagabunda. Melanie jest jednak zbyt silna i nie daje się zdominować. Jej tęsknota za braciszkiem Jamiem i ukochanym Jaredem jest tak ogromna, że Wagabundą zaczynają targać te same uczucia. Kobiety stają się sojuszniczkami i odnajdują ukochanych mężczyzn. Okazuje się, że znacznie więcej ludzi przeżyło inwazję. Niestety nie są oni pozytywnie nastawieni do Duszy zamieszkałej w ciele Melanie. I tu mimo szczęścia z odnalezienia ukochanych osób, Melanie i Wandę czeka wiele przykrości. Jakże ciężko jest być szczerą, otwartą i uczciwą Duszą wśród żyjących w nienawiści ludzi. Obie kobiety muszą się nauczyć współpracować ze sobą.
Czymże jednak byłaby powieść znakomitej Stephanie Meyer bez miłości- miłości prawdziwej, oddanej, która jest w stanie pokonać każdą przeszkodę, która patrzy sercem. Rodzi się problem, Melanie kocha Jareda, Wanda- życzliwego jej Iana. Wydawać by się mogło, że nie ma pozytywnego rozwiązania dla każdej ze stron. Pomimo domysłów w trakcie czytania co będzie dalej, finał okazuje się bardziej zaskakujący niż można by się tego spodziewać. Autorka w niesamowity sposób buduje napięcie. Książka trzyma w niepewności do ostatniej zapisanej kartki, porywa czytelnika.
Biorąc tę książkę do ręki, szukałam powieści innej niż wszystkie, zaskakującej, która nie byłaby powielaniem tych samych schematów widocznych w wielu publikacjach. I nie zawiodłam się. Ta powieść rzeczywiście jest inna. Wprowadza w niby ten sam nasz świat, a jednak zupełnie obcy. Uczy radości z tego co mamy, życia w miłości i pokoju, bez wojen i nienawiści. ?Intruz? to wspaniała powieść o miłości, ciągłym udowadnianiu innym, że jest się kimś dobrym i że nie należy oceniać ludzi po pozorach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja Klimowicz

ilość recenzji:15

brak oceny 26-10-2014 14:23

Ciekawa książka. Podoba mi się sposób pisanie Stephenie Meyer. Jestem fanką jej poprzednich książek z sagi "Zmierzch". "Intruz" jest książką na pewno godną polecenia, choć moim zdaniem nie tak wciągającą jak poprzednie dzieła tej autorki. Melanie trochę mnie denerwowała, uwielbiałam za to duszę Wagabundę i na szczęście wszystko ułożyło się po mojej myśli. :)

Czy recenzja była pomocna?

Aurelia

ilość recenzji:1

brak oceny 28-08-2013 18:58

" Intruz" to najlepsza książka jaką czytałam .
Kiedy zaczęłam ją czytać czułam się jakby to ja znajdowała się w centrum wydarzeń.
Ta książka ożywiła moją wyobraźnie . Myślałam że "Intruz" będzie zwykłą książką .
Jednak się myliłam . To coś więcej niż książka to coś WSPANIAŁEGO .
Ona wciągnęła mnie do środka , do świata który był przecudny . Byłam w ciele Melanie . Potrafiłam czytać tą książkę godzinami .
Nie wiedziałam że Stephanie Mayer pisze tak doskonałe książki !
Szczerze mogę powiedzieć że wolę " Intruza " od " Zmierzchu ".
Gorąco polecam . Jest na prawdę wciągająca .

Czy recenzja była pomocna?

Sol

ilość recenzji:1

brak oceny 19-05-2013 21:10

Wyobraźcie sobie ten sam świat, w którym obecnie żyjemy, ale bez przemocy, agresji, złości, bez chorób. Wszystkiego byłoby pod dostatkiem i za nic nie trzeba byłoby płacić. Niemal idealnie prawda? Dlaczego użyłam słowa "niemal"? Otóż moi drodzy, to łączy się tym samym z brakiem spontanicznego działania, życia mechanicznego. Niestety, ale nie można mieć wszystkiego, a świat idealny nie istnieje...

Zacznę od tego, że pomysł na książkę autorka miała świetny. Po wybiciu się na świat sagą "Zmierzch" zaserwowała nam ponownie swój talent autorski i ciekawą fabułę, która różni się wszystkim od poprzedniego światowego dzieła. "Intruz" to książka zupełnie się różniąca od aktualnie popularnych paranormali czy fantasy, nie znajdziemy tutaj żadnych wampirów, wilkołaków, elfów, a i prawdę mówiąc ludzi tutaj mało (jeśli chodzi o ścisłość). Za to są Dusze. Zupełnie odrębna bytność, która przemierzając wiele światów, wzięła sobie pod "opiekę" naszą Ziemię, twierdząc, że my szarzy ludzie dążymy do jej zagłady (w sumie gdyby się tak nad tym głębiej zastanowić, to czyż właśnie tego nie czynimy?). Dusze sądzą, że ludzie jako priorytet obrali sobie samozagładę i nie zasługują, aby zamieszkiwać tak piękną planetę - tym samym ją niszcząc. Dlatego też oto wybawiciele - samozwańczy - postanawiają przejąć ciała zwykłych śmiertelników i osiedlić się tutaj na stałe. Niestety - jak to się często zdarza - znajdą się i tacy, którzy się z tym nie zgadzają. Tacy, którzy chcą żyć - rebelianci. Taką rebeliantką, pragnącą żyć jest Melanie, która sądzi, że prócz niej i jej brata nie ma już nikogo, kto mógłby jej pomóc. Jednak pewnego wieczoru narażając swe życie, by zdobyć pożywienie dla swojego brata i siebie udaje się do domu intruzów i wpada na Jareda. Chłopaka, który tak samo jak ona myślał, że jest jedynym człowiekiem na tej planecie...


Jak wspomniałam, pomysł naprawdę dobry i wykorzystany również bardzo dobrze. Autorka zadbała o najmniejsze detale. Opisy miejsc, przeszłości bohaterów, emocji jakie się w nich kłębią, oraz pochwalę również same postaci (?) Intruzów/Dusz. Przyznać muszę, że jeżeli chodzi o książkę, to pierwszy raz się z takim czymś spotykam. Obawiałam się po opisie, że może mi się to nie spodobać, ale jak widać jestem naprawdę zadowolona z tego co autorka mi zaserwowała. Kolejną rzeczą, na którą chciałabym zwrócić uwagę jest język jakim posługuje się pani Meyer. Lekki, niewymuszony, elokwentny, barwny i na pewno uprzyjemniający odbiór historii zawartej na stronicach książki. Podobały mi się również wszystkie opisy miejsc i przygód, były tak realistycznie stworzone, że czułam się jakbym sama uczestniczyła w tych wydarzeniach i była w tych wszystkich zaprezentowanych przez autorkę miejscach.

Jeżeli zaś chodzi o postaci... Postać Melanie jakoś nieszczególnie wzbudziła moją sympatię, za to Wagabunda/Wanda o wiele bardziej sprawiła, że ją polubiłam. Co prawda czasami było mi żal Melanie, w końcu była uwięziona we własnym ciele, a sterowała nią zupełnie inna forma życia w postaci Wagabundy/Wandy. Postać Jareda i Iana bardzo fajnie wykreowana, chociaż obaj czasami działali mi na nerwy. Moim ulubionym bohaterem był niezaprzeczalnie brat Melanie, Jamie - bardzo pozytywna postać. Nie mogę się niestety, albo stety, doczepić do żadnej z postaci. Każda według mnie jest świetnie stworzona, każda ma w sobie coś, co sprawiło, że się z nią zżyłam.

Jeśli mam być szczera, to muszę przyznać, że książka nie porwała mnie od pierwszych stron, gdyż autorka trochę przynudzała. Jednak gdy już pierwsze - te mniej ciekawe - opisy były już za mną, zaczęła się prawdziwa pożywka dla mojej wyobraźni. Tak piękna historia, jaką zawiera książka "Intruz" nie może być zignorowana. Piękno tej książki polega głównie na historii, która łapie za serce, ale również to, jak autorka wprowadziła nas w świat Melanie i Wagabundy - tutaj chodzi mi o narrację, którą prowadzi Wagabunda. Właśnie dzięki niej mamy możliwość poznać ją i Melanie najlepiej jak tylko się da, co również sprawia, że wszystkie uczucia, jakie obie postaci odczuwają w danym momencie, przelewają się na nas, jako na czytelnika.

Reasumując, książka jest jak najbardziej warta przeczytania. Już sam pomysł potrafi przyciągnąć uwagę, a co dopiero to świetne wykorzystanie go i stworzenie czegoś tak pięknego. Postaci są niezaprzeczalnie jednym z największych atutów książki. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak tylko zachęcić Was do przeczytania "Intruza".

Czy recenzja była pomocna?

de_merteuil

ilość recenzji:13

brak oceny 2-05-2011 23:35

„Intruza” można analizować na kilku poziomach. Zacznę od najprostszego – to przejmująca i fascynująca powieść przygodowa, która prowadzi nas przez okupowany świat, pokazując wszystkie jego zawiłości, nowe mechanizmy i zasady. Utwór ten świetnie wpisuje się w popularną ostatnio konwencję antyutopii.

To jednak nie wszystko. Zaszufladkowanie „Intruza” do jednego tylko gatunku, nazwanie go „ciekawą historią” byłoby dla powieści niewspółmiernie krzywdzące. Jest ona bowiem dziełem nie tylko wielowymiarowym, ale również symbolicznym.

Czy świat, w którym ludzie zostali pozbawieni możliwości decydowania o własnym losie jest światem idealnym? Z pozoru tak – całkowicie wyzbyto się przemocy, agresji, wojen, nienawiści, wyzysku społecznego, chorób (cudowne sposoby leczenia ran mnie osobiście oczarowały). Trudno się jednak pozbyć uczucia, że coś zostało zabrane bezpowrotnie. Co? Nasza wolność i świadomość, czyli, jak zdaje się dowodzić Meyer – istota człowieczeństwa.

„Intruz” to powieść niesłusznie pozostająca w cieniu innych, bardziej znanych dzieł autorki. Pełna symboliki i refleksji nad stanem naszego świata zainteresuje zarówno miłośników przygody i romansu, jak i czytelników, którzy oczekują od lektury czegoś więcej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

KajaSta

ilość recenzji:4

brak oceny 26-01-2011 21:44

Książka z cyklu paranormalnych, a dokładniej o rasie pozaziemskiej czyli UFO. Taki opis na 100% jest prawną ale baardzo płytką.

Książkę osobiście jako 25latka poleciłam do przeczytania mojemu Tacie który niedługo dobije 60-tki. Dlaczego? Książka ta mówi o istocie człowieczeństwa, opisuje nieludzkie poczynania ludzi oraz ich odczłowieczenie stawiając po drugiej stronie istotę która ,,zabija'' człowieka, ale jest bardziej ludzka w swoim ,,życiu'' niż większość gatunku który zabija.

Książka jest niezwykle wciągająca, ale w zależności czy czyta ją osoba młoda - nastolatek czy dojrzała osoba jest głębia się zmienia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Akazasona

ilość recenzji:243

brak oceny 22-04-2010 21:47

Te fatalne początki... Do dziś nie mogę wyjść z podziwu, jak książka posiadająca tak bezbarwne pierwsze rozdziały, może aż w tak wielkim stopniu wciągnąć czytelnika! Oczywiście, jak na Stephanie Meyer przystało, nawet w powieści gatunku science fiction, miłość musiała znaleźć się na planie głównym. I wbrew pozorom, nie przeszkadza ona przy odbiorze - wręcz przeciwnie. Autorka porusza bowiem niecodzienną kwestię: czy można kochać jedynie duszę, a ciałem zupełnie się nie przejmować? Przecież my- kochając kogoś- kochamy zarówno jego osobowość, ale i np. sposób w jaki się uśmiecha czy mruży oczy, a zatem i wygląd zewnętrzny!
I choć zakończenie jest dla mnie za mało dramatyczne, przyznam szczerze, iż nawet przy niektórych monologach wewnętrznych zażyło mi się rozczulić.
Sięgając po "Intruza" radę się przygotować na wewnętrzne rozdarcie. Bo po takim zakończeniu nie sposób się nie zdołować! A jednocześnie, "Intruz" to przecież jeden wielki hymn ku chwale istnienia.
Nie wątpię, iż ta powieść to najlepsza terapia dla człowieka pragnącego popełnić samobójstwo!
Gorąco polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Monika Dachowska

ilość recenzji:17

brak oceny 15-02-2010 21:34

"Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwie trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma."

"Intruz" to kolejna książka,która wyszła spod pióra Stephenie Meyer. Akcja powieści rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Ziemię opanowały istoty z kosmosu. Dusze,które przejmują władzę nad ludźmi.
Na planecie pozostała już zaledwie garstka niezniewolonych ludzi.
Temat wielokrotnie już podejmowany przez wielu pisarzy,Meyer ukazała jednak z innej perspektywy. Sam pomysł na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawy i intrygujący. Po zagłębieniu się w lekturę okazuje się jednak,że to nie niesamowite sf,a ... historia miłosna. Moim zdaniem można było rozegrać to inaczej. Temat był ciekawy,ale wykonanie pozostawia wiele wątpliwości. Wielki minus muszę też przyznać autorce za bohaterów,którzy zostali wykreowani schematyczni,sztucznie,nieciekawie i zwyczajnie nudno.
Niemniej jednak historia Wagabundy i Melanie zaciekawia,intryguje i wciąga.
W "Intruzie" widać pewną niekonsekwencję autorki jeśli chodzi o cechy "dusz",ale myślę,że można to wybaczyć.
Mimo wad uważam książkę za wartościową i godną przeczytania. Polecam ją jednak tylko tym,którzy potrafią i chcą dostrzec w niej głębszy sens i problemy. Melanie i Wagabunda stanęły na rozdrożu. Bo jak wybrać między miłością,a przyjaźnią mając świadomość,że cokolwiek by się nie wybrało ktoś będzie cierpiał ? "Intruz" pokazuję,że ostatnie co umiera to wiara i nadzieja. A w zasadzie ona nie umiera. Zawsze jest. Czasem się gdzieś czai,jest głęboko ukryta,ale mamy ją. Jednakże nadzieja i wiara nie jest wszystkim. Czyny się liczą. A czytając "Intruza" mimo,że to sf zastanawiałam się co ja bym wybrała. Czy w ogóle potrafiłabym dokonać wyboru ?
Dążenie do celu i wyrzekanie się tego co złe ... czasem nawet samego siebie i wiara w to,że można być lepszym.
Bo można,prawda ?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ania

ilość recenzji:1

brak oceny 7-02-2010 19:32

Na początku myślałam, że Intruz będzie bardzo podobny do sagi Zmierzchu, która bardzo mi się spodobała. Niestety muszę przyznać, że był według mnie o wiele lepszy. Oczywiście nie można porównywać dwóch kompletnie innych powieści, ale Intruz wyszedł autorce o wiele lepiej. Nie tylko ze względu na oryginalną fabułę, barwne opisy, ciekawe dialogi. W przeciwieństwie do sagi Zmierzchu, tekst autorki nie był ani prosto, ani zwyczajnie napisany. Podczas czytania miałam wrażenie, że książkę pisze kompletnie inna osoba, a najczęściej książki tych samych autorów są napisane tym samym stylem. Bardzo polecam Intruza osobom, które lubią coś trochę poważniejszego od sagi Zmierzchu. Z Intruzem można przeżyć wspaniałe emocje. Końcówka książki jest wprost nimi przepełniona. Ja pod koniec musiałam odchodzić na chwilę od niej, bo nie widziałam nic przez kapiące łzy. Nie będę pisać o czym jest ta książka, bo każdy może sobie o tym przeczytać na samej górze tej strony, za to jednak napisze, że ta książka jest fenomenalna. Bardzo bardzo polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Sylwusia2

ilość recenzji:104

brak oceny 25-01-2010 16:14

Ziemia zostaje opanowana przez Dusze, które przybywają z innych planet, zamieszkują w ludzkich ciałach i prowadzą życie podobne do tego, jakie prowadzili właściciele ciał, ponieważ mają dostęp do ich wspomnień. Wydaje się, że na świecie nie ma już ludzi... Jako jedna z ostatnich zostaje schwytana Melanie, a w jej ciele zostaje umieszczona Dusza o imieniu Wagabunda. Okazuje się jednak, że nie wszytko toczy się tak jak powinno. Melanie nie poddaje się tak jak inni ludzie i nie znika z ciała - jest zbyt silna by się poddać, stawia opór. Początkowo Żywiciel i Dusza pałają do siebie nienawiścią, jednak szybko wszytko się zmienia, ponieważ mają one wspólny cel - odnalezienie brata, oraz ukochanego Melanie. Żywicielka pamięta drogę do domu wuja, który miał być schronieniem przed Łowcami. Postanawiają tam wyruszyć w nadziei, że odnajdą tam innych ludzi. Nie myślą jednak o niebezpieczeństwie jakie na nie czyha - Dusze są nienawidzone przez ludzi, bo to przecież one zniszczyły im świat, zabiły bliskich... Dom znajdować miał się na pustyni, droga miała więc być trudna do pokonania. Okazuje się trudniejsza niż się tego spodziewały i gdy umierają już na pustyni zostają odnalezione przez wuja Jeba, który prowadzi ich do jaskini w której zamieszkuje ponad 30 osób, ostatnich na Ziemi... Wszyscy jednak pałają nienawiścią do Duszy i nie wierzą niczemu co ona mówi, nie wierzą również w przekonywania, że Melanie nadal żyje. Żyje w niej. Niemal wszyscy chcą śmierci dla Wagabundy. Wszyscy poza Jamiem, oraz wójej Jebem...
Już od dość dawna chciałam przeczytać tą książkę, ponieważ bardzo wiele słyszałam o tej książce, oraz jestem fanką tej pisarki. Polecam wsyzstkim!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

lazaneczka1

ilość recenzji:21

brak oceny 16-11-2009 22:30

Książka intruz bardzo mnie zafascynowała. Najlepsze w niej jest ,że czytając ją czujesz się jakbyś był obok i wszystko to obserwował z bliska. Intruz opowiada o duszach, które przenoszą się z planet do planet i zamieszkują w ciałach rożnych organizmów. Opanowały też ziemię. Ludzie muszą się ukrywać żeby nie zabrano im wolności..Jedną z dusz jest Wagabunta,która zmienia swoje zwyczajne istnienie słuchając żywicielki. Wyrusza w daleką i ciężką podroż dla miłości swojego ciała (Melanie).

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

18alexa18

ilość recenzji:17

brak oceny 20-05-2009 15:40

Książka "Intruz" Stephenie Meyer to coś zupełnie innego, odmiennego. To chwila refleksji i zastanowienie się nad sensem naszego bytu. Wielu z nas uważa, że człowiek posiada duszę. Czy jest to prawdą? Czy owe dusze są nami samymi czy to ktoś zupełnie inny, kto kieruje naszym życiem? Jak pokochać drugiego człowieka nie zważając na jego wygląd ale na duszę właśnie? Te i inne pytania nasuwają się po przeczytaniu książki. Odpowiedź jest zawarta w nas samych.
Lektura świetna, polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Marii

ilość recenzji:7

brak oceny 23-02-2009 12:09

"Do Intruza powinno być dołączane ostrzeżenie: ta książka wciąga po uszy i spędza sen z powiek. Nie przestaniesz o niej myśleć nawet po skończeniu lektury. Stephanie Meyer po mistrzowsku snuje opowieść i odmalowuje postacie."

Czy recenzja była pomocna?

ami

ilość recenzji:1

brak oceny 1-02-2009 12:15

Intruz opowiada o przyszłości, w której nasz świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, istot ludzkich jest Melanie, która wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona wyjątkowa dusza o imieniu Wagabunda. Intruz nie spodziewa się, że poprzednia właścicielka ciała będzie stawiać mu tak zażarty opór. Dusza nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać - Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wkrótce jednak Wagabunda i Melanie stają się sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, którego obie kochają.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?