Ta książka postawiła mnie przed pytaniem - czy pozwalamy na odmienność? Czy aprobujemy inność? Czy się na nią godzimy?
A skąd te dociekania? Oto bowiem zostałam zaproszona nie tyle do domu, ile od razu w progi szkoły i usiadłam w jednej ławce z Addie. Potem poszłyśmy razem w ciszy do domu, by zjeść obiad przygotowany przez tatę. Dla Addie inny sos, dla mnie inny. Bowiem Addie to dziewczynka, która inaczej wszystko odbiera i reaguje. Jest bowiem dzieckiem z autyzmem.
Ale nie tylko ona. Do stołu zasiadamy z resztą rodziny, prócz mamy, bo jest w pracy na dyżurze i poznaję dwie starsze siostry, bliźniaczki, Kelly i Ninę. I, jak wnioskuję z rozmowy, Kelly również jest autystykiem. U niej jednak owa choroba przebiega inaczej. Kelly umie ją kontrolować, wyczuwać jej napady i jest świadoma kiedy zbliżają się ataki w formie odruchów. I to ona właśnie uczy młodszą Addie reakcji, czujności, ale i akceptacji tego "bycia inną". Dla autystyków głosy są strasznie głośne, a cisza bardzo cicha. Ludzie są hałaśliwi, zbyt ruchliwi, zbyt nachalni.
"Ludzie są jak książki. Książka, którą się zna, jest zawsze taka sama, zawsze daje pociechę, zawsze są w niej te same słowa i obrazki. Tymczasem człowiek, którego się zna, może wydawać się nowy i niezrozumiały, nieważne jak wiele razy próbujemy go odczytać".
Addie czuje mocniej - dźwięki, obrazy i otoczenie. Obrze słyszy, wyłapuje szczegóły, albo rzeczy, które umykają innym niepostrzeżenie. Addie inaczej myśli. Trudno jej wyczytać emocje malujące się na ludzkich twarzach. Autystyczna Addie to ktoś, kto jest taki jak my, lecz jest bardziej wrażliwy, co trzeba zaakceptować. To mądra i inteligentna osóbka. Dużo czyta, a jej mózg wszystko pamięta. Czasem to nawet ktoś lepszy od nas - zdrowych i normalnych. Czytasz o niej i ... początkowe współczucie przeinacza się stopniowo, kartka po kartce, w pragnienie. W pragnienie życia w takim świecie, jak Addie. Odnosisz wrażenie, że jej świat jest "pełniejszy". Kolorowszy i bardziej... atrakcyjny. Jest "kompletny".
W powieści dochodzi do kontaktu Addie z tematem czarownic i ich paleniu. Jak się o tym dowiaduje i co się z nią dzieje - nie powiem. Jak historia zaważy nad jej życiem, decyzjami i zdrowiem - musisz poznać sam. Dlaczego? Bo czytanie to droga, podróż u boku Addie. To historia malowana innymi barwami, intensywniejszymi aniżeli zakładasz. To piękny czas u boku mądrej osóbki. Zachwycasz się nią, jej odbieraniem otoczenia i sobą też. Bo jej towarzystwo zmienia ciebie.
Elle McNicoll napisała piękną, niesłychanie przejmującą powieść. To delikatna historia, która muska zmysły i skórę, szarpie emocje, ale daje nadzieję. Daje sens i smak życiu, nawet jeśli wydaje się być chorym. Treść każdy obiera indywidualnie. Każdy coś innego z niej wysupła, wyłapie i przyczepi do siebie. To niebywałe, acz czasem smutne, momenty, które pukają do serca i głowy i otwierają oczy.
Nie oskarżaj i nie oceniaj po pozorach. Nie przekreślaj ludzi zbyt szybko.
Daj szansę. Każdemu. Zawsze.