"Poznałam nadzieję. Nadzieję, że może ktoś lub coś przypomni mi, jak to było, zanim tamten zaułek odebrał mi coś, czego już nigdy nie odzyskam. Dawną mnie".
"Its only business" to książka, po którą sięgnęłam całkiem przypadkowo. Miałam ochotę na coś lekkiego z zaaranżowanym małżeństwem i była to pierwsza pozycja na Legimi, która zwróciła moją uwagę. Zaczęłam czytać i przepadłam.
Nie jest to typowy romans ? na próżno szukać tu opisów jakichkolwiek zbliżeń ? a jednak wciąga od pierwszych stron.
Rose Chandler jest delikatną i nieśmiałą dziewczyną, która została brutalnie skrzywdzona przez nieznajomego mężczyznę, a także rodziców, którzy nakazali jej milczeć dla swoich własnych korzyści. Pewnego dnia dowiaduje się od nich, że postanowili wydać ją za mąż za syna bankiera, który uwolni ich od długu i pozwoli zatrzymać biznes, który tak bardzo kochali. Nietrudno się domyślić, że takie zaaranżowane małżeństwo nie tyle, co jej nie cieszy, a wręcz przeraża. Jej przyszły narzeczony James Warner również nie jest tym faktem ucieszony, ale postanawia zrobić to dla dobra firmy. Niespodziewanie między młodymi rodzi się przyjaźń i zaufanie. Czy z czasem może zrodzić się między nimi prawdziwe uczucie?
Historia Rose nie należy do tych łatwych i lekkich. Dziewczyna została skrzywdzona w okrutny sposób, a na domiar złego została pozostawiona w swojej rozpaczy i poczuciu winy zupełnie sama. James stał się dla niej z czasem opoką i podporą, o którą go nie podejrzewała.
Autorka miała świetny pomysł na książkę i konsekwentnie się go trzymała. Bardzo dobrze przedstawiła uczucia osoby z PTSD, która dodatkowo nie ma w nikim oparcia i sama musi radzić sobie z bólem egzystencji po tak traumatycznych wydarzeniach. Świetnie wykreowała bohaterów i widać, że doskonale wie, jak tworzyć historie pełne emocji.
Mimo pewnych drobnych niedoskonałości książka ta stanowi obiecujący debiut i z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła autorki :)
Opinia bierze udział w konkursie