- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Hordę! Wiwaty, tak częste dzisiaj i tak ochocze, wypełniły pomieszczenie. Bain przyłączył się do reszty, ale nie włożył w to serca. Plan Garosza nie tylko był niebezpiecznie bezmyślny, co samo w sobie stanowiło wystarczający powód do potępienia, ale także opierał się na zdradzie i nienawiści. Matka Ziemia nigdy by nie pobłogosławiła takiego przedsięwzięcia. Garosz po raz ostatni wzniósł Rzezimiot ponad głowę, pozwalając broni śpiewać, gdy wiatr gwizdał w otworach na ostrzu. Następnie wojownik z Czarnej Skały - Garosz nazwał go Malkorokiem - zajął miejsce za Wodzem, nawet przed Eitriggiem, nawet przed Korkronami. Pozostali orkowie w komnacie stanęli na baczność, a potem podążyli za przywódcą. Tłum zaczął się przerzedzać. Bain dostrzegł niebieskoskórego, czerwonowłosego wodza trolli. Gdy ten ruszył w jego stronę, tauren nieco zwolnił. - Sprowokował żeś go. - stwierdził Voljin bez ogródek. - Tak. To był nierozsądne. - Ano, było. Temu żem cicho siedział. Muszem ja myśleć o swym ludzie. - Rozumiem. - Rozjuszywszy Garosza, trolle były w dużo większym niebezpieczeństwie, gdyż żyły w pobliżu Orgrimmaru. Bain nie winił Voljina. Popatrzył na niego. - Ale wiem też, co podpowiada ci serce. Voljin westchnął ponuro i pokiwał głową. - To zła droga je, ta, na którom idziem. - Powiedz: wiesz, kim jest ten cały Malkorok? Troll skrzywił się okrutnie. - On z Czarnej Skały. Mówiom, że nadal nie podobie mu sie jasność Durotaru, po latach w Czarnej Górze, gdy służył Rendowi Czarnorenkiemu. - Co? - Bain zamarł. Voljin zmarszczył czoło, potrząsnął głową i gestem dał do zrozumienia, że tauren powinien iść dalej. A potem kontynuował: - Wyznał on swe grzechy, a dużo ich było za Renda. Wtem o amnestia poprosił. Garosz dał jom i wielu innym tysz, którzy przysiengli służyć mu życiem. Tera ma on wiernego psa przy nodze. - jak może mu ufać? Voljin roześmiał się lekko. - Niektórzy zapytajom, jak można ufać tym z Ponurego Totemu. Ty jednakoż pozwalasz tym, co przysiengnom ci wierność, zostać w Gromowych Urwiskach. Bain zmarszczył brwi. Pomyślał o Tarakorze, czarnym byku, który służył pod Magatą i osobiście poprowadził atak przeciw Bainowi, ale później prosił o amnestię dla siebie i rodziny. Tarakor udowodnił, że jego słowu można wierzyć, podobnie jak słowom wszystkich, których Bain ułaskawił. Jednak wódz taurenów widział różnicę pomiędzy plemieniem Ponurego Totemu a Czarną Skałą. - Może ulegam uprzedzeniom - powiedział Bain. - Wyżej cenię taurenów niż orków. - W tychże czasach - szepnął Voljin, upewniwszy się, że nikt go nie usłyszy - ja takoż. Garosz czekał na zewnątrz, by ci, którzy chcieli skorzystać z okazji i przysiąc mu wierność, nie musieli się trudzić. Klęczała przed nim goblinka, paplając zawzięcie, gdy wtrącił się Malkorok: - Tam jest. Garosz podniósł głowę i dostrzegł Lorthemara. - Przyprowadź go. - Przerwał goblince i poklepał ją po głowie: - Przyjmuję twą przysięgę. - Po czym odsunął ją butem. Malkorok podprowadził przywódcę krwawych elfów. Lorthemar pochylił jasną głowę z szacunkiem. - Chciałeś mnie widzieć, Wodzu? - Tak. Garosz odprowadził go kilka kroków na bok, by mogli rozmawiać swobodnie. Malkorok stanął przed nimi i założył potężne ręce na piersi, upewniając się, że nikt Wodzowi nie przeszkodzi. - Spośród wszystkich przywódców, poza Galiwiaszem, który widzi w tym okazję do zarobku, jesteś jedyny, który nie kwestionował decyzji Wodza. Nawet gdy Sylwana próbowała się odwołać do twojego współczucia. Szanuję to, elfie. Wiedz, że lojalność wobec mnie nie przechodzi niezauważona. - Horda przyjęła mój lud na swe łono i dała mu wsparcie, gdy nikt inny nie chciał udzielić pomocy - odparł Lorthemar. - Nie zapomnę tego. I ja, i mój lud lojalni jesteśmy tylko Hordzie. Niepewność zaiskrzyła w Garoszu, gdy dostrzegł niewielki nacisk, jaki Lorthemar położył na ostatnie słowo. - Jestem Wodzem Hordy, Lorthemarze. I jako Wódz, ja jestem Hordą. - Jesteś Wodzem - zgodził się elf niewzruszenie. - Czy to wszystko, czego ode mnie chciałeś? Moi ludzie pragną powrócić do domu i przygotować się do nadciągającej wojny. - Oczywiście. Możesz odejść. Lorthemar nie powiedział nic podejrzanego, jednak niepewność, która zbudziła się w Garoszu podczas krótkiej rozmowy, nie znikała, gdy spoglądał na morze złota i czerwieni odpływające do bram Orgrimmaru. - Trzeba go obserwować - zwrócił się do Malkoroka. - Trzeba obserwować ich wszystkich - odpowiedział ork z Czarnej Skały. Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej.
książka
Wydawnictwo Insignis Media |
z serii World of WarCraft |
Oprawa miękka |
Liczba stron 396 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Fantastyka, fantasy, Heroic fantasy, książki na jesienne wieczory, książki na podstawie gier, Książki o smokach |
Wydawnictwo: | Insignis Media |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 140x210 |
Liczba stron: | 396 |
ISBN: | 9788366575967 |
Wprowadzono: | 01.06.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.