Akcja utworu rozgrywa się po części w małej przysypanej śniegiem wiosce, a po części w okolicznym Smalandzkim miasteczku. Na wsi mieszka Johan wraz ze swoimi rodzicami. Jego rodzina wiedzie proste i skromne życie, jest uboga a dodatkowo spotkało ją ostatnio wielkie nieszczęście. W gospodarstwie zdycha jedyna krowa jaką posiadała rodzina. Wszyscy są bardzo smutni. Johan nie rozumie dlaczego spotkało ich to nieszczęście. Mieli tylko jedną krowę i musiała ona zdechnąć jeszcze z tak bezsensownego powodu. Zwierzak zjadł bowiem gwóźdź. Gospodarz z Beckhult ma tak wiele krów i im takie rzeczy nigdy się nie przytrafiają. Jest zima, zbliżają się święta Bożego Narodzenia a chłopiec ma tylko jedno życzenie. Pragnie aby Pan Bóg podarował mu nową krowę i tą nadzieją żyje...
Opowieść Astrid Lindgren napisana w 1951 roku jest bardzo klimatyczna, nastrojowa i pełna magii. Jest przy tym przepełniona mądrością, życiowymi prawdami, wiarą i nadzieją, której szczególnie przed świętami coś jakby dodawało skrzydeł. Pozwala nam wierzyć w to, że w każdym człowieku kryje się dobro. Historii stworzonych przez tę autorkę zawsze słucha się bądź czyta z największą przyjemnością bez względu na wiek i tak było również w naszym domu. Książka jest fantastyczną lekturą na mroźny, zimowy dzień szczególnie w okresie okołoświątecznym, ale nie tylko. Uroku całej historii dodają niebywałe ilustracje prezentujące przepiękne stare domy, ludzi czy zimowe krajobrazy, które dziś coraz rzadziej mogą podziwiać dzieci w naszym kraju.
Książka wizualnie prezentuje się bardzo elegancko, wystarczy spojrzeć tylko na jej piękną okładkę. Jest oprawiona w twardą oprawę, szyta a tekst nadrukowano na grubym wytrzymałym papierze. Przygoda z taką lekturą to wręcz czysta przyjemność. Zdecydowanie polecam tę opowieść wszystkim dzieciom. Będzie ona też idealnym pomysłem na wartościowy prezent dla malucha chociażby z okazji nadchodzących mikołajek ;)
Opinia bierze udział w konkursie