Akcja opowieści napisanej przez Astrid Lindgren rozgrywa się w jednym z gospodarstw małej smalandzkiej wioski. Jej fabuła jest prosta i urocza zarazem. Jest wielkanocny poranek. Gospodarz wraz z rodziną siedzi wspólnie przy świątecznym śniadaniu, a tymczasem jego zwierząt dogląda pracownik. Mężczyzna pracuje w oborze. W pewnym momencie zwykle spokojny i łagodny byk Adam wpada w szał, zrywa się z powroza, taranuje zagrodę i wybiega z impetem na podwórko. Pracownik ucieka w ostatniej chwili przed jego rogami. Na szczęście teren wokół obory jest ogrodzony więc byk nie wydostaje się na zewnątrz gospodarstwa. Niestety nie myśli też o tym aby powrócić o obory. Nikt nie potrafi znaleźć rozwiązania w tej sytuacji. Nawet gospodarz boi się Adama. Czy znajdzie się śmiałek, który stawi mu czoła? Czy wielki byk w końcu ustąpi?
Opowieść jest bardzo klimatyczna i sielska. Astrid Lindgren usłyszała wiele podobnych z ust rodziców, ale też wiele zobaczyła w swym życiu na własne oczy. Jest więc przepełniona mądrością i życiowymi prawdami. Autorka pokazuje czytelnikowi, że czasem na nic zda się siła czy groźby gdyż więcej można osiągnąć dobrym słowem, opanowaniem i inteligentnym podejściem. Opowiada to w wyjątkowo barwny i niepozbawiony humoru sposób, dlatego historii przez nią stworzonych zawsze słucha się bądź czyta z największą przyjemnością bez względu na wiek i tak było również w naszym domu. Uroku lekturze dodają niebywałe akwarelowe ilustracje Marit Törnqvist prezentujące przepiękne stare domy, ludzi, ich stroje, otoczenie i po prostu zwyczajną smalandzką codzienność. Miałam okazję podziwiać już jej dzieła czytając inną Zakamarkową książkę "Jak Johan uratował cielaka", także autorstwa Astrid Lindgren. Przyznam, że aż trudno oderwać od nich wzrok.
Książka wydana w poziomym podłużnym formacie wizualnie prezentuje się bardzo elegancko, wystarczy spojrzeć tylko na jej piękną okładkę. Jest oprawiona w twardą oprawę, szyta a tekst nadrukowano na grubym wytrzymałym papierze. Przygoda z taką lekturą to wręcz czysta przyjemność. Zdecydowanie polecam tę opowieść wszystkim dzieciom. Będzie ona też idealnym pomysłem na wartościowy prezent dla malucha chociażby z okazji nadchodzących świąt ;)
Opinia bierze udział w konkursie