Jak oddech ?
Są książki, o których szybko zapominamy i takie, które na długo utrzymują się w naszej pamięci.
Ich historie są przeróżne, a każda z nich ponoć może też zmienić nasze myślenie na wiele różnych spraw.
Ta oto książka może być zderzeniem naszych największych lęków.
Niemiłych wspomnień, które kiedyś przeżyliśmy czy też strachem przed tym co może nas czekać w przyszłości.
Ukazuje stratę, cierpienie, ból i piękną miłość dwojga ludzi.
Ich zaufanie do siebie, ale też niepewność, która czychała tuż zza rogiem.
Ta książka to nie jest typowo świąteczne opowiadanie.
Ten nieszczęśliwy początek dopiero dał nadzieje naszej bohaterce na nową, lepszą przyszłość.
Muszę stwierdzić skromnym zdaniem, że jest to cudowna książka.
Opowiada ona o historii Hanii, która parę lat temu pożegnała się z kimś bardzo dla niej ważnym.
Od tamtego czasu próbuje za wszelką cenę zapomnieć o tym co ją spotkało, ale jest ciężko.
Mamy też Leona - chłopaka, który również nie ma tak łatwo w życiu.
By jakoś uratować sytuację i utrzymać swojego chorego młodszego brata, wpada na bardzo głupi pomysł i wieczorem planuje napad na pobliską kawiarnię.
Chłopak spokojnie wchodzi do kawiarni, wyciąga z kieszeni broń i kieruje ją wprost na przerażoną, pracującą tam dziewczynę.
Z sukcesem udaje mu się ją okraść - jest to pierwsze i nie ostatnie spotkanie tych dwojga.
Młody złodziej ma po pewnym czasie wyrzuty sumienia i idąc za śladami poszkodowanej dziewczyny, oddaje jej kosztowności do skrzynki.
Hania widząc to stwierdza, że musi się dowiedzieć kto ją okradł, więc w (jak dla mnie) śmieszny sposób przyłapuje go.
Podczas króciutkiej bójki dostrzega na jego dłoni pewien przedmiot.
Rzecz należącą do kogoś o kim chciałaby już zapomnieć.
Co go łączy? Kim on jest?
I skąd ma bransoletkę?
Na te pytania jak na razie Hania nie może znaleźć odpowiedzi, a aby to zrobić, musi jedynie bardziej poznać tajemniczego chłopaka.
?Jak oddech? to książka, którą można na spokojnie przeczytać, bez znajomości wcześniejszego tomu.
Autorka porusza dwa bardzo ważne tematy - utraty bliskiej osoby oraz takiej, która cierpi z powodu ciężkiej choroby.
Samą książkę czytało się nawet przyjemnie.
Jest to idealna pozycja na zimowe wieczory.
Jeśli miałabym się do czegokolwiek przyczepić to byłby to zdecydowanie niegrzeczne sceny.
Miałam wrażenie, że nie były one wcale potrzebne do dopełnienia już tak ślicznej historii.
Pomimo tego z przyjemnością mogę ją Wam polecić.
To historia, która na pewno poruszy nie jedną osobę ?
_
...
Jak oddech ?
Są książki, o których szybko zapominamy i takie, które na długo utrzymują się w naszej pamięci.
Ich historie są przeróżne, a każda z nich ponoć może też zmienić nasze myślenie na wiele różnych spraw.
Ta oto książka może być zderzeniem naszych największych lęków.
Niemiłych wspomnień, które kiedyś przeżyliśmy czy też strachem przed tym co może nas czekać w przyszłości.
Ukazuje stratę, cierpienie, ból i piękną miłość dwojga ludzi.
Ich zaufanie do siebie, ale też niepewność, która czychała tuż zza rogiem.
Ta książka to nie jest typowo świąteczne opowiadanie.
Ten nieszczęśliwy początek dopiero dał nadzieje naszej bohaterce na nową, lepszą przyszłość.
Muszę stwierdzić skromnym zdaniem, że jest to cudowna książka.
Opowiada ona o historii Hanii, która parę lat temu pożegnała się z kimś bardzo dla niej ważnym.
Od tamtego czasu próbuje za wszelką cenę zapomnieć o tym co ją spotkało, ale jest ciężko.
Mamy też Leona - chłopaka, który również nie ma tak łatwo w życiu.
By jakoś uratować sytuację i utrzymać swojego chorego młodszego brata, wpada na bardzo głupi pomysł i wieczorem planuje napad na pobliską kawiarnię.
Chłopak spokojnie wchodzi do kawiarni, wyciąga z kieszeni broń i kieruje ją wprost na przerażoną, pracującą tam dziewczynę.
Z sukcesem udaje mu się ją okraść - jest to pierwsze i nie ostatnie spotkanie tych dwojga.
Młody złodziej ma po pewnym czasie wyrzuty sumienia i idąc za śladami poszkodowanej dziewczyny, oddaje jej kosztowności do skrzynki.
Hania widząc to stwierdza, że musi się dowiedzieć kto ją okradł, więc w (jak dla mnie) śmieszny sposób przyłapuje go.
Podczas króciutkiej bójki dostrzega na jego dłoni pewien przedmiot.
Rzecz należącą do kogoś o kim chciałaby już zapomnieć.
Co go łączy? Kim on jest?
I skąd ma bransoletkę?
Na te pytania jak na razie Hania nie może znaleźć odpowiedzi, a aby to zrobić, musi jedynie bardziej poznać tajemniczego chłopaka.
?Jak oddech? to książka, którą można na spokojnie przeczytać, bez znajomości wcześniejszego tomu.
Autorka porusza dwa bardzo ważne tematy - utraty bliskiej osoby oraz takiej, która cierpi z powodu ciężkiej choroby.
Samą książkę czytało się nawet przyjemnie.
Jest to idealna pozycja na zimowe wieczory.
Jeśli miałabym się do czegokolwiek przyczepić to byłby to zdecydowanie niegrzeczne sceny.
Miałam wrażenie, że nie były one wcale potrzebne do dopełnienia już tak ślicznej historii.
Pomimo tego z przyjemnością mogę ją Wam polecić.
To historia, która na pewno poruszy nie jedną osobę ?
...
Opinia bierze udział w konkursie