Dzieciństwo powinno być przepełnione miłością, zrozumieniem oraz poczuciem bezpieczeństwa. Ten najpiękniejszy czas w życiu, gdy młody człowiek poznaje świat i wszystkiego się uczy, kształtuje go już na zawsze. Dobre wspomnienia i wzorce to podstawa, by w przyszłości stworzyć swój własny, niewielki świat, pełen najważniejszych wartości. Jednak nie wszyscy mają to szczęście by myśleć o swoich najmłodszych latach z rozrzewnieniem. I choć start w dorosłość jest wtedy niezwykle utrudniony to nie znaczy, że oni także nie znajdą swojego szczęśliwego zakończenia. Trzeba tylko umieć go poszukać i dać temu szansę.
Emilia jest ratowniczka medyczna, studiuje także medycynę, więc wydawać by się mogło, że jej życie zmierza w ustalonym kierunku. Mieszka z chłopakiem, ma oddana przyjaciółkę, a ojciec który samotnie ją wychował nadal stanowi ważny element jej życia. Wydawać by się mogło, że wszystko układa się u niej doskonale, lecz nic bardziej mylnego. Jej związek to fikcja, a przyszły zawód kompletnie jej się nie podoba. Przypadkowe spotkanie z Alexandrem przywołuje wiele miłych wspomnień z dzieciństwa oraz sprawia, że wybucha w jej sercu żar, o którego istnieniu dawno zapomniała.
Alexander to kolejny z trio specyficznych przyjaciół. Kocha klub i warsztat i im poświęca większość swojego czasu. Jest bardzo zamknięty w sobie, a powodów dla których znalazł się w takim miejscu nie znają nawet Janek i Hrabia. Demony przeszłości nawiedzają go jedynie w nocy, skutecznie zamieniając każdą z nich w koszmar. To mężczyzna czynów a nie słów, bowiem jest bardzo oszczędny w wypowiedziach, nieco wycofany, lecz swoją posturą budzi odpowiedni respekt. Nie wie co to miłość, bo nigdy jej nie zaznał, lecz do Emilii od lat czuje coś więcej. Ale jej obecność w jego życiu to także powrót do przeszłości, o której on wolałby zapomnieć.
"Jedna dobra chwila" to świetnie poprowadzona książka, w której przeszłość zderza się z teraźniejszością w niemal każdym momencie i ma na nią duży wpływ. Pierwsze co uderzyło mnie w tej powieści to ogromny postęp Autorki w posługiwaniu się słowem pisanym, bowiem ta część bije poprzednią na głowę. Dostajemy tu niezwykle przekonujący wątek romantyczny, który dosłownie roztapia nasze serce, a postawa Alexandra zdumiewa i napawa nadzieją, że gdzieś tam jeszcze istnieją tacy mężczyźni. Fabuła została poprowadzona całkiem nieoczekiwanie, a dreszczyk emocji jaki jest wprowadzony poprzez niebezpieczeństwo wiszące nad bohaterami sprawia, że czyta się z jeszcze większym zainteresowaniem. Dodatkowym atutem jest także poruszenie w tej powieści kwestii dzieciństwa i tego, jak kształtuje człowieka oraz jak ogromny wpływ ma ono na dalsze życie. Historia Olka rani, wzrusza i uderza w czułe strony czytelniczej duszy, bo jest naprawdę wyjątkowa i przejmująca, a z drugiej strony nakazuje zadać sobie pytanie- ile jest takich dzieciaków, w podobnej sytuacji? Realizm przedstawionych wydarzeń jest naprawdę wstrząsający. Autorka, pomimo trudnych wątków, których się podejmuje, ma naprawdę lekki i przyjemny w odbiorze styl, co sprawia, że lektura mija w mgnieniu oka. Zaskoczyła mnie także nieoczekiwanym zwrotem akcji w życiorysie innego z trójki przyjaciół- Janka, dając równocześnie nadzieję, że także i jego historię przyjdzie nam poznać bliżej. Czy jedna dobra chwila jest warta wielu bardzo, bardzo złych? Czasem tak, ale najlepiej sprawdźcie to sami, sięgając po książkę Aleksandry Rupińskiej, która zapewnia same dobre momenty podczas spędzenia z nią czasu.
Opinia bierze udział w konkursie