Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu ..., za co bardzo dziękuję Jeśli kiedykolwiek czytaliście opis tej książki ? jestem pewna, że bardzo Was zaciekawiła, podobnie zresztą jak mnie Nie mogłam sobie jej odpuścić, wiedziałam, że szybko muszę się za nią zabrać, a gdy miałam ją już w rękach, pochłonęłam w zaledwie kilka dni (a gdyby nie zobowiązania na uczelni to pewnie zajęłoby mi to jeszcze mniej czasu).
Mary od siedmiu lat każdy wieczór spędza na stacji kolejowej w Ealing, trzymając w rękach tekturkę z napisem ?Wróć do domu, Jim?. Pomimo stałej pracy w supermarkecie i angażu w Nocnej Linii w formie wolontariatu nie poddaje się i codziennie stara się wyłowić spośród tłumu twarzy na stacji tę jedną, którą tak pragnie ujrzeć. Którejś nocy, gdy pełni dyżur w Nocnej Linii odbiera telefon, który sprawia, że jej świat na chwilę się zatrzymuje. Mogłaby przysiąc, że to był telefon od Jima. Przypomina jej się ich ostatnia rozmowa, gdy padło właśnie o jedno słowo za dużo. Jim, chorujący na depresję zniknął następnego dnia i od siedmiu lat nie pojawił się w życiu Mary już ani razu, mimo długotrwałego związku, który niegdyś ich łączył i obietnic, że zostaną ze sobą na zawsze.
Ta książka była? niesamowita. To jedyne słowo, jakie wydusiłam z siebie po jej skończeniu. Tematyka jest naprawdę ważna i otworzyła mi oczy na problem, jakim jest depresja. Wcześniej, owszem, zdawałam sobie sprawę z tego, jak wyniszczająca potrafi być ta choroba, jednak po lekturze tej książki doszłam do wniosku, że mimo wszystko niewiele o niej wiedziałam. Właśnie dlatego ?Jedno słowo za dużo? to bardzo ważna książka. Wzruszająca, pełna emocji i niewypowiedzianych słów, a czasami także tych momentów, gdy któryś z bohaterów powinien ugryźć się w język. A co do bohaterów ? są bardzo różnorodni, każdy z nich ma całkowicie inne problemy i osobowość, ale naprawdę wiele ich łączy. Bardzo spodobała mi się końcówka, będąca idealnym podsumowaniem całej fabuły.
Nie mam pojęcia w jaki jeszcze sposób zareklamować Wam tę książkę i polecić, bo po prostu brakuje mi słów. Wiem, że polecało ją już kilka bookstagramerek i ja też chciałabym dołączyć do tego grona. ?Jedno słowo za dużo? to jeden z moich faworytów tego roku ? naprawdę bardzo serdecznie polecam dosłownie każdemu. Jestem pewna, że Was nie zawiedzie i zostawi Was z wieloma niewypowiedzianymi emocjami, a może także i łzami wzruszenia. Powtórzę jeszcze raz ? niesamowita!
Opinia bierze udział w konkursie