Stare porzekadło mówi, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Natomiast istnieją dwie interpretacje tego powiedzenia. Pierwsza wskazuje na to, że nie można angażować się w coś, co kiedyś już nie wyszło, przyniosło cierpienie, zakończyło się fiaskiem. Druga natomiast przypomina o tym, że rzeka nigdy nie jest taka sama, wraz z upływem lat wszystko się zmienia i stąd nigdy już nie wróci się do tego, co było, można jedynie stworzyć i doświadczyć zupełnie nowych rzeczy. Która interpretacja jest właściwa trudno stwierdzić, natomiast na własnej skórze przekonają się o niej bohaterowie tej książki.
Ada z wykształcenia zajmuje się turystyką i naprawdę lubi swoją pracę. Mieszka z mamą, bowiem obie są samotne i tak zwyczajnie jest im lżej. Od rozstania nie miała żadnego kontaktu z Tobiaszem, obecnie jej myśli już nawet nie uciekają w tamtą stronę. To silna kobieta, co udowodniła podniesieniem się po wszystkich perturbacjach życiowych, których doświadczyła w młodym wieku. Bezsprzecznie piękna, jednak nie ułożyła sobie życia. Gdy pojawia się możliwość powrotu do Ceglastej ona kategorycznie ją odrzuca, nie chcąc wzbudzać dawno uśpionych demonów. Ale los ma wobec niej swoje plany.
Tobiasz uchodzi za kobieciarza i ma to swoje potwierdzenie we wszystkich przygodach jakie były jego udziałem. Nie potrafi i nie chce zatrzymać przy sobie żadnej kobiety, stanowią one dla niego jedynie rozrywkę. Ma swoją firmę ale pracuje także jako ratownik górski, podobnie jak jego starszy brat- Eryk. Tobiasz jest zawsze uśmiechnięty, odrobinę nonszalancki i sprawia wrażenie człowieka szczęśliwego, którego nie dotykają żadne troski. Jednak pod powierzchnią, szczelnie ukryte, znajdują się prawdy, do których mało kto potrafi dotrzeć, a nijak się mają do jego zewnętrznej fasady.
"Jej był mąż" to w moim przekonaniu najlepsza książka Katarzyny Rzepeckiej. Przemyślana, świetnie napisana, ma w sobie wszystko to, czego można szukać w literaturze kobiecej. Znajdziemy tu zarówno chwile wzruszenia jak i śmiechu, rozpalające do czerwoności sceny oraz wyzierające z kartek pożądanie. Zadbała także o to, by zaskoczyć czytelników nietuzinkowym i chwytającym za serce poprowadzeniem fabuły. Nie zapomina o najważniejszym przekazie serii- majestacie gór, którego zawsze należy być świadomym. Opisy okrasza pięknymi widokami, jakie postaci zastają w Ceglastej i rozbudza chęć na odwiedzenie tej części Polski. Lecz przede wszystkim daje nam szalenie dużo emocji! Wspólna historia Tobiasza i Ady jest trudna, chwyta za serce, a jednak jest niezwykle realistyczna, bowiem wiele par po doświadczeniach tak tragicznych boryka się z podobnymi problemami. Lecz ich miłość? Jest szczera, jest ponadczasowa i jest nad wyraz przekonująca. Świetnym, humorystycznym dodatkiem są przygody kota Lucka, którego obecność w tej powieści jest po prostu niesamowita. Zachwycił mnie także pomysł na połączenie pary głównych bohaterów oraz postać ciotki Gertrudy, nieobecnej, a jednak wciąż wyczuwalnej w całej poznawanej historii. Dodatkowo, wspaniałe i lekkie pióro Autorki sprawia, że przez tę powieść po prostu się płynie. Jak widać po przeczytaniu tej książki, czasem warto położyć wszystko na jednej szali i zaryzykować ponownie, w końcu dla miłości warto... Ogromnie polecam tę książkę wszystkim miłośniczkom świetnie napisanych romantycznych powieści- nie będziecie zawiedzione!
Opinia bierze udział w konkursie