"Jesienny pocałunek" to ciepła, klimatyczna, mocno emocjonalna opowieść o życiu, miłości, trudzie wychowania dzieci i składaniu życia po wielu trudnych przeżyciach. Carrie Elks po raz kolejny udowadnia, że z pasją tworzy kolejne książki, które mają czytelnika przenieść w całkiem inny świat.
To kolejne spotkanie z siostrami Shakespeare. Tym razem poznajemy sytuacje, w jakich się znalazła Juliet. Po zdradzie męża stara się utrzymać siebie i córeczkę z pracy we własnej niewielkiej kwiaciarni. Wydawać by się mogło, że prowadzi dobre życie, ale wszystko wywróci się do góry nogami po jednym telefonie ze szkoły, kiedy to jej córka wdała się w kłótnię z nowo przyjętym uczniem. Splot przypadkowych wydarzeń sprawi, że kobieta na nowo poczuje, że żyje i ta codzienność wcale nie musi być nudna, szara i ponura. Myślę, że to jedna z najlepszych części tej serii. Mamy w niej pełną gamę emocji, na których zależy każdemu czytelnikowi. Jest radość, miłość i szczęście przeplatane momentami smutku, żalu i braku pewności siebie. Jednocześnie daje nam wiarę w to, że po każdej burzy zawsze wychodzi słońce. Życie Juliet to pasmo szczęśliwych wydarzeń i burzliwych upadków, ale nie poddaje się, czerpie z ludzi, którzy są wokoło niej, siłę do bycia najlepszą wersją samej siebie. Autorka pokazuje nam też to, jak groźne potrafią być niedopowiedziane sytuacje i różne niedomówienia, w których pozostawiamy zbyt duże pole na insynuacje i domysły. Carrie Elks świetnie poprowadziła tę serię i myślę, że jest to zakończenie idealne, choć w oryginale książki były w innej kolejności. Wątek miłosny (choć oklepany) nadal sprawia mi wiele przyjemności, a to dla mnie w lekturze najważniejsze. Podsumowując, autorka udowadnia nam, że na miłość nigdy nie jest za późno i każdy jest jej warty. Trzeba wierzyć, że wszystko co nas spotyka nie dzieje się bez powodu. Juliet, jak i reszta sióstr, znalazła własne szczęście, a ja uwielbiam książki z happy endem dlatego, jeśli masz podobnie, ta książka jest dla Ciebie! To tytuł, po którym zbyt wiele się nie spodziewałam, a jednak pozytywnie mnie zaskoczyła. "Jesienny pocałunek" to pozycja idealna do poczytania w ciepłym łóżku, pod kocem z kubkiem gorącej kawy czy herbaty w ręce. Myślę, że wielu z Was, książkoholików, znajdzie w tym tytule pozytywne strony. To historia stworzona po to, by czytać ją jesienną porą.
Jeśli jeszcze macie jakieś wątpliwości, czy sięgnąć po ten tytuł czy też nie, nie wahajcie się. Z pewnością czytelnicy lubiący miłosne historie z burzami i życiowymi problemami w tle będą zadowoleni.
Opinia bierze udział w konkursie