SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Jest krew...

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2020
Oprawa miękka
Liczba stron 512

Opis produktu:

Czytelnicy kochają powieści Stephena Kinga, ale i jego opowiadania - zawsze mocne i zapadające w pamięć - są prawdziwą mroczną ucztą dla zmysłów. `Jest krew...` to cztery nowe, znakomite opowieści, które z pewnością staną się równie sławne jak `Skazani na Shawshank`.

King po raz kolejny pokazuje pełnię swojego kunsztu. W tytułowej noweli Holly Gibney, ulubiona bohaterka czytelników (znana z trylogii o Billu Hodgesie i z `Outsidera`), musi stawić czoło swoim lękom i być może kolejnemu outsiderowi - tym razem w pojedynkę. `Telefon pana Harrigana` opisuje międzypokoleniową przyjaźń, która trwa po grób... a nawet dłużej. `Życie Chucka` ilustruje ideę, że każdy z nas posiada wiele osobowości. A w `Szczurze` niespełniony pisarz boryka się z ciemną stroną swojej ambicji.

Opowieści te nie tylko prezentują w całej okazałości maestrię autora, ale również pokazują, że pewne tematy są nieprzemijające. Jednym z motywów przewodnich utworów Kinga jest zło, które występuje także w `Jest krew...`, przedstawione w tytułowej noweli jako `duży, uszargany, lodowatoszary ptak`. Stale obecne jest jednak też przeciwieństwo zła, w twórczości Kinga przybierające często postać przyjaźni. King przypomina nam, że codzienne przyjemności, choć ulotne, właśnie dzięki tej ulotności są piękne - czy jest to niespotykanie piękny, pogodny dzień po długich tygodniach szarugi, czy frajda z tańca, w którym idealnie wychodzi każdy krok, czy też nieoczekiwane miłe spotkanie. W takich momentach przekonujemy się, że Stephen King potrafi nie tylko przyprawić o dreszcz przerażenia, ale i perfekcyjnie opisać radość w jej najczystszym wydaniu.

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024

S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Książki na prezent 🎁,  Dzień Chłopaka,  Dzień Ojca
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: Horror,  Klasyka horroru,  książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydawnictwo - adres:
proszynskimedia.pl@proszynskimedia.pl , http://www.proszynski.pl , 02-697 , ul. Rzymowskiego 28 , Warszawa , PL
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 142x202
Liczba stron: 512
ISBN: 9788381692939
Wprowadzono: 28.04.2020

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Jest krew... - Stephen King

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 9 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Ewelina Wieczorek

ilość recenzji:210

20-09-2020 11:06

O autorze zapewne pisać nie trzeba, bo każdy Stephena Kinga zna. Warto jednak wspomnieć parę słów o jego najnowszej antologii opowiadań, które ukazały się w kwietniu nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka. "Jest krew" składa się z czterech opowiadań (trzech krótszych, około stustronicowych, i jednego długiego). Każde z nich tyczy się innego tematu, a jedno bezpośrednio nawiązuje do wydanej niegdyś powieści "Outsider".

Ale po kolei.

"Telefon Pana Harrigana" (pierwsze) opowiada o losach Craiga, nastolatka mieszkającego w niewielkim miasteczku, którego postanawia zatrudnić emerytowany pan Harrigan w roli osobistego lektora (oczy już nie te, a starzec lubuje się w czytaniu powieści). Motywem przewodnim historii okazuje się stary iPhone, czyli w tamtych czasach nowinka technologiczna, oraz jego magiczne właściwości.

"Życie Chucka" (drugie) jest historią niesamowicie wymowną, nieco surrealistyczną, ale skłaniającą do refleksji. Wszystko kręci się wokół billboardu, na którym widać zdjęcie księgowego oraz napis: Charles Krantz. 39 wspaniałych lat. Dzięki, Chuck!

Trzecie, czyli "Jest krew, są czołówki", podobało mi się najmocniej. Przewijała się tutaj Holly, znana z innych powieści Kinga, czyli np. Pan Mercedes albo właśnie wspomniany wcześniej Outsider (znajomość wymienionych powieści nie jest niezbędna, by zrozumieć treści). W opowiadaniu dochodzi do zamachu bombowego na szkołę, przez co ginie masa osób, młodych i starych. Holly jako detektyw przypadkiem trafia na ślad, z jakim ostatnio miała do czynienia w Teksasie. Bojąc się odkryć prawdę, kobieta brnie głębiej w śledztwo, a wysnute wnioski nie pozwolą jej spać po nocach.

"Szczur" jest opowiadaniem zwieńczającym książkę. Autor mierzący się z lękami spowodowanymi wydarzeniami z przeszłości próbuje ponownie napisać powieść. Zaszywa się więc w starym domu świętej pamięci ojca pośrodku lasu i tam poza chorobą i wichurą ma do czynienia z jeszcze jednym, niemal nierealistycznym, zjawiskiem.

Jeśli po przeczytaniu powyższych, skróconych opisów historii, nadal wahacie się nad sięgnięciem po "Jest krew", nie róbcie tego. Nie wahajcie się. Wpadłam w książkę po uszy, a każda historia nie dość, że skłaniała do głębszych refleksji (pierwszy raz od dłuższego czasu musiałam odczekać dłuższą chwilę, nim zdecydowałam się czytać dalej - należało przemyśleć to i owo), to jeszcze wręcz porywała oryginalnością i świeżym spojrzeniem na konkretne zagadnienie.

"Jest krew" po raz kolejny udowadnia, z jaką wprawą pisze Stephen King, i jak ogromne umiejętności operowania słowem posiada. Sposób wprowadzenia czytelnika w świat fabularny można skwitować jako doskonały, ponieważ zanim dojdzie do konkretnych wydarzeń, trzeba dokładnie poznać wartości oraz indywidualne charaktery bohaterów. Zabieg pozwala na kompletne wsiąknięcie w czytane treści, a także sprawia, że niecierpliwość przed dalszymi losami sięga zenitu.

Zdradzę wam, że strasznie odwlekałam zakończenie książki. Starałam się ją dawkować, czytać mniejszymi fragmentami, ponieważ nie chciałam się z nią zbyt szybko rozstawać.

Niesamowite wrażenie wywołały na mnie również niespodziewane zwroty akcji oraz nieprzewidywalne zakończenia (czasami otwarte, co jeszcze mocniej motywowało szare komórki do ruchu). Ponadto natknąć się można na wiele emocjonalnych momentów, co wzbogaca doznania podczas lektury.

"Jest krew" to książka, którą polecę z czystym sercem, szczególnie jeśli zamierzacie sięgnąć po coś nieoczywistego. Antologia czyta się tak naprawdę sama, a każde pochłaniane słowo urzeka swoim idealnym doborem. "Jest krew" jest doskonałym wyborem na jesienne, długie i deszczowe noce, co z kolei pozwoli wpaść w nieco mocniejszy (chwilami mroczniejszy) klimat. Niedługo zamierzam do książki wrócić, co niech będzie dla was największym poleceniem.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1545

29-06-2020 18:15

"Gdy umiera starzec, płonie cała biblioteka."
"Telefon pana Harrigana" to świetnie rozpisane opowiadanie, nie ma szkarłatu, jest natomiast stopniowo narastające napięcie, atmosfera ciemności, delikatna iskra mroczności. Takiego Kinga bardzo lubię. Ciekawie splatają się elementy realności i nierzeczywistości, czegoś wytłumaczalnego z czymś wymykającym się pojmowaniu rozumu, świata czystego światła, uosabianego przez dziecko, i mrocznej przestrzeni, do której wgląd ma starsza osoba. Doskonałe ujęcie zagrożeń czyhających na cywilizację z powodu gwałtownego wzrostu nowych kanałów komunikacji. Impuls wygody i bezpośredniości szybko staje się czynnikiem ograniczającym zdolność i swobodę samodzielnego myślenia. Nastała era social mediów, niewiele jesteśmy w stanie zrobić, by zawrócić z kierunku nadmiaru miałkiej informacji, z wyjątkiem indywidualnej walki, choć wydaje się ona z góry skazana na porażkę.

"Życie jest tajemnicą. Śmierć też."
Jedno życie, "Życie Chucka", pozornie nic nie znaczy, a jednak pozostawia ślad w umysłach ludzi, rys zdolny za pośrednictwem drobnych przekazów naznaczyć ostateczny koniec. Ziemia targana licznymi klęskami, trzęsieniami, pożarami, powodziami, śmiercią internetu, upadkiem biznesu, skazuje cywilizacje na zagładę. W ostatnim świadomym spostrzeżeniu wszystkich jednoczy imię Chuck. Patrzymy na cofający się biologiczny zegar, z perspektywy umierającego człowieka, spełnionego mężczyzny, niewinnego chłopca. Szerokie ujęcie kondycji ludzkości skonfrontowanej z marzeniami i pragnieniami. Refleksyjne opowiadanie, frapująco brzmiące, podgrzewa emocje w szczególny sposób, uwzględniając życiową mądrość i lata doświadczeń.

"Kłamstwa to równia pochyła, jedno zwykle pociąga za sobą dwa następne."
"Jest krew, są czołówki" obrazuje jak bardzo zło może ukrywać się pod postacią dobra, a przy tym funkcjonować w zupełnej samowolności i bezkarności. Natychmiast wrzucani jesteśmy w wir tragicznych zdarzeń, utwierdzania amerykańskiego społeczeństwa o nieustannym zagrożeniu, podgrzewania atmosfery okrutnej przemocy. Wybuch bomby w gimnazjum zbiera obfite żniwo. Wszyscy koncentrują się na masakrze, natomiast Holly Gibney, prywatna detektyw, jako jedyna dostrzega głębszą warstwę zła. Kobietę ogarnia intensywny strach i złowróżbna konieczność zajrzenia w mroczną przeszłość. Aby w pełni zrozumieć przesłanie opowiadania, warto odwołać się do wcześniejszej powieści Kinga "Outsider", prezentowałam ją na Bookendorfinie.

"...ludzie nacinają się na magicznych życzeniach..."
W "Szczurze" główny bohater, twórca opowiadań, nareszcie odczuwa niezbędny impuls i moc do napisania powieści. Udaje się na odosobnioną leśną działkę, aby w spokoju popracować nad pojawiającymi się w głowie pomysłami i obrazami. Jednak izolacja nie okazuje się szczęśliwą decyzją, coś zakłóca spokój, niepokojąco drażni, sprawia, że padają nieodwołalne deklaracje diametralnie zmieniające bieg zdarzeń. Osoba z bujną wyobraźnią szybko wpada w pułapkę wygórowanych ambicji, frustracji niemocy, pochopnie zawiązywanych układów, skazanych na zawirowania moralne. Mam kłopot w ostatecznej interpretacji opowiadania, nie do końca uchwyciłam zamysł autora, zastanawiam się, co jeszcze kryje się za głównym przesłaniem.

Propozycji czytelniczej z pewnością nie pominą miłośnicy twórczości mistrza horroru, choć tym razem ukazała się w nieco lżejszej formie gatunkowej, jako thriller zgrabnie drażniący wyobraźnię, to i tak przeżywa się ją z inspirującym dreszczykiem. Cztery opowiadania wciągają w refleksyjne nuty. Odpowiada mi to, co dzieje się w głowie pisarza, frapujące kalki rzeczywistości, pozornie zwyczajnej, lecz wypaczonej mrokiem, fantastyczny styl narracji, niby spokojny, a zdecydowanie z intrygującym pazurem, oraz iluzorycznie zwykli bohaterowie, z pakietem wad i zalet właściwym każdemu z nas.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna M

ilość recenzji:414

16-06-2020 10:01

Jest krew? to nowa książka Stephena Kinga. Autor nazywany tym razem stworzył opowieści obyczajowe z mocnymi elementami fantastycznymi.
Na książkę składają się 4 nowele, mini powieści, zdecydowanie różniące się od kultowego Lśnienia czy To. Niemniej są to nadal doskonale napisane świetnie się czytające utwory mocno naznaczone obecnymi ludzkimi problemami.
Tytuł zbioru to równocześnie tytuł najdłuższego z tekstów.
Utwory Telefon Pana Harrigana, Życie Chucka, Jest krew, są czołówki i Szczur są dobrze napisane, ciekawie skonstruowane i wciągające.
Mamy w nich wszystko, co u Kinga mocne, pociągające.
Np. w Telefonie Pana Harrigana jest mocny i dominujący motyw zemsty zza grobu i silny gotycki klimat.
Życie Chucka to mocno zakręcone, surrealistyczne opowiadanie o umierającym na glejaka mózgu Chucku mocno nasycone elementami ponadnaturalnymi. Mocny, najlepszy z całego zbioru finał.
Jest krew, są czołówki to najdłuższe, najciekawsze i moim zdaniem najlepsze opowiadani-mini powieść w całym zbiorze. Ten utwór jest sequelem Outsidera.
Szczur to zadziwiający utwór opowiadający o zmaganiach i zbliżającym się obłędzie oraz koegzystencji tworzącego w amoku pisarza i gadającego szczura.
Każdy utwór jest inny, każdy niezwykły i zapadający w pamięć. Czyta się je doskonale. I choć nie zwaliły mnie z nóg, jak Carrie, czy Misery, to bez wątpienia to dobra, warta przeczytania, dopracowana książka przesiąknięta tak charakterystycznym dla autora stylem, klimatem. King nadal pozostaje doskonałym pisarzem, sprawnym znającym się na swojej profesji rzemieślnikiem, co szczególnie widać w wykreowanej atmosferze i tworzących klimat drobiazgach.
Fanom Kinga polecać nie trzeba, pozostałych zachęcam do lektury, ale nie zaczynajcie znajomości z Mistrzem od tej książki. Polecam inne, mocniejsze, bardziej kingowe.

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

books.and.candles

ilość recenzji:314

2-06-2020 23:07

Stephena Kinga uwielbiam od zawsze, więc na każdą jego książkę czekam z dużą niecierpliwością. Tym razem proszynski_wydawnictwo wydało zbiór czterech opowiadań mistrza grozy zatytułowany "Jest krew". Każda historia jest jedyna w swoim rodzaju. ?Telefon pana Harrigana? traktuje o życiu pozagrobowym i powiem szczerze, że bardzo przypadła mi do gustu. ?Życie Chucka? jest już nieco mniej wciągającą historią, jednak coś w sobie ma i mimo wszystko byłam ciekawa jej zakończenia. ?Jest krew? to opowiadanie, które nawiązuje do "Outsidera" i było prawie tak samo interesujące jak pierwsze. Ostatnia historia to ?Szczur?, w której mamy do czynienia z gadającym zwierzakiem. Ta opowiastka jest również dość dobra, ale umieściłabym ją na trzecim miejscu na mojej skali. Ogólnie książkę oceniam na bardzo dobrą, choć wiem, że zdania na jej temat są skrajne. Mi jej czytanie sprawiło wiele przyjemności i wciągnęło do tego stopnia, że ani się obejrzałam, a dotarłam do ostatniej strony. Dlatego zdecydowanie polecam Wam tę pozycję.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

R

ilość recenzji:1

2-06-2020 16:43

Tradycyjnie chciałbym zacząć od tego że tego pisarza nikomu nie trzeba przedstawiać. Nawet jeśli nie wymienię go z imienia i nazwiska, to wystarczy wspomnieć o którymś jego dziele, jak choćby ?Lśnienie?, czy ?To!?, a wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Całkiem niedawno trafiłem na jego nowy zbiór opowiadań, a raczej mikro powieści. A zbiór ów nosi tytuł ?Jest krew...?

O książce możemy przeczytać, że:
Czytelnicy kochają powieści Stephena Kinga, ale i jego opowiadania - zawsze mocne i zapadające w pamięć - są prawdziwą mroczną ucztą dla zmysłów. "Jest krew?" to cztery nowe, znakomite opowieści, które z pewnością staną się równie sławne jak "Skazani na Shawshank".
King po raz kolejny pokazuje pełnię swojego kunsztu. W tytułowej noweli Holly Gibney, ulubiona bohaterka czytelników (znana z trylogii o Billu Hodgesie i z "Outsidera"), musi stawić czoło swoim lękom i być może kolejnemu outsiderowi - tym razem w pojedynkę. "Telefon pana Harrigana" opisuje międzypokoleniową przyjaźń, która trwa po grób? a nawet dłużej. "Życie Chucka" ilustruje ideę, że każdy z nas posiada wiele osobowości. A w "Szczurze" niespełniony pisarz boryka się z ciemną stroną swojej ambicji.

King po ostatnich bardziej obyczajowych zbiorach wraca tu do fantastyki, zachowując jednocześnie obyczajowy charakter. Jest jednocześnie jeden z nielicznych pisarzy, którzy potrafią mnie od razu wciągnąć w swój świat. Uważam bohaterów za swoich znajomych niemalże, martwię się o nich a jednocześnie kibicuję im w starciach z coraz bardziej pokręconymi wrogami. To pewnie ta warstwa obyczajowa sprawia, że poznajemy głębiej postać i wiemy od razu czy warto jej kibicować, czy może jednak zasłużyła na swój los. A same opowiadania są całkiem ciekawe. Spotykamy starych znajomych, poznajemy nowych i mamy do czynienia z sytuacjami, które każdego doprowadziłyby do obłędu prawie, a tutaj postacie przechodzą nad tym do porządku dziennego. Twórca ich przyzwyczaił, można by rzec. A czytając ?Życie Chucka? miałem wrażenie że gdzieś już to czytałem. Nie mogę się pozbyć tego uczucia, chyba że sam doświadczam tego samego, kto wie. Tylko pisarz opisujący musi być marny, nie ma innego wytłumaczenia. A wracając do książki ? jak zwykle przy Kingu nie mam praktycznie żadnych zastrzeżeń. Ciekawe, wciągające ? nie można chcieć więcej.

Czy recenzja była pomocna?

Aleksandra J.

ilość recenzji:2

22-05-2020 23:15

Książki autorstwa Kinga często wzbudzają moje zainteresowanie. Rzadko bywam nimi zawiedziona, choć zdarzyło mi się sięgnąć po kilka tytułów, które podobały mi się mniej. Przeważnie znajduję w nich jednak to coś, czego brakuje mi u innych autorów. Czy ?Jest krew?? okazała się jedną z perełek?

?Jest krew?? to zbiór czterech opowiadań. Każde z nich opowiada osobną historię i dotyczy innych bohaterów. Postaram się krótko opisać każde z nich, wymienić odczucia, jakie towarzyszyły mi podczas ich czytania oraz co o nich uważam. Na wstępie pragnę jednak uprzedzić, że choć książka oznaczona jest w wielu miejscach jako horror, to nie uświadczycie w niej litrów rozchlapującej się na boki posoki, odciętych kończyn i wypruwanych flaków. Opowiadania zawarte w tym zbiorze trzymają w napięciu, mogą wywoływać dreszczyk emocji. Jeżeli jednak oczekujecie od horroru klimatu gore to tutaj go nie znajdziecie.

?Telefon pana Harrigana? to pierwsze opowiadanie, które znajduje się w zbiorze. Jest to opowieść o międzypokoleniowej przyjaźni, która przybiera ciekawą, choć nieco niepokojącą, ponadczasową formę. Akcja dzieje się w czasach, gdy pierwsze iPhone?y były nowością i mogło zdawać się, że już wtedy oferowały nieskończoną ilość możliwości. Okazało się jednak, że potrafią więcej, niż deklarowali to ich producenci. W wyniku dziwacznej usterki Craig, główny bohater opowiadania, może połączyć się z zaświatami. Nie ukrywam, że to opowiadanie podobało mi się najbardziej. Myślę, że choć dałoby się z tej historii wyciągnąć więcej i stworzyć na wspomnianym motywie pełnowymiarową książkę, to nie byłaby ona tak dobra. Cieszę się więc, że King w przypadku ?Telefonu pana Harrigana? pozostał przy formie opowiadania. Jako powieść życiowe perypetie Craigstera mogłyby zostać niepotrzebnie rozwleczone i przegadane. Wartka akcja w przypadku tego opowiadania jest jego zdecydowanym plusem. Według mnie zakończyło się w idealnym momencie i uważam, że to opowiadanie było najlepsze w całym zbiorze.

?Życie Chucka? to trzy akty przedstawione w odwróconej chronologii. Wizja świata pozbawionego dostępu do internetu, dotkniętego licznymi klęskami, gdzie na każdym kroku pojawia się tajemniczy komunikat dotyczący tytułowego Chucka Kratza, była ciekawa. Podobała mi się mieszanka przeplatających emocji ? od radości, przez smutek i niepewność, a także kontrasty, o które pokusił się King. Mam odnośnie ?Życia Chucka? tylko jedno małe ale. Zabrakło mi jedynie drobnego słowa wyjaśnienia, które upewniłoby mnie co do słuszności domysłów. Jestem jednym z tych czytelników, którzy lubią zamknięte zakończenia, szczególnie, jeśli chodzi o teksty, które nie będą kontynuowane. Tutaj pozostał ono niedopowiedziane.

?Jest krew, są czołówki? to nawiązanie do starego dziennikarskiego powiedzenia i oczywiście tytułu najnowszego zbioru opowiadań Kinga. Główną bohaterką jest Holly Gibney, którą część z was może kojarzyć z ?Pana Mercedesa? (ja od razu przyznaję się, że nie czytałam trylogii o Billu Hodgesie, ale nie czułam, by coś mnie omijało z tego powodu). Kobieta zaczyna prowadzić prywatne śledztwo, które przypomina jej o tajemniczej sprawie prowadzonej z detektywem Ralphem Andersonem. W obawie o to, że może przydarzyć jej się coś złego, postanawia nagrać raport, który następnie wysyła do starego znajomego wraz z dowodami w postaci zdjęć oraz spektrogramami dźwięku. Sam King w dopisku odautorskim przyznał, że kocha postać Holly i momentami odnosiłam wrażenie, że przez to aż nazbyt zasypywał czytelników zbędnymi szczegółami dotyczącymi jej zachowań (na przykład wybór posiłków i postoje zaplanowane na załatwienie potrzeb fizjologicznych, które nie miały żadnego znaczenia ani wpływu na akcję). Bardzo podobał mi się natomiast motyw antagonisty, za którym ruszyła w pościg Holly.

?Szczur? to opowiadanie, które z całego zbioru zrobiło na mnie najmniejsze wrażenie. Drew Larson pod wpływem weny postanawia się wybrać do domku leżącego na odludziu, by tam rozpocząć pisanie westernu, który może okazać się kluczem do kariery lub bolesną porażką. Z jednej strony podobało mi się obserwowanie zmagań pisarza, z drugiej zaś kolejne wydarzenia wydały mi się monotonne i przewidywalne. Po ?Szczurze? spodziewałam się innego zakończenia, ponieważ wydało mi się ono zbyt zachowawcze.

Moje ogólne wrażenia odnośnie tej książki są pozytywne. Lektura pochłonęła mnie na kilka godzin i trudno mi się było od niej oderwać. Pomysły Kinga na kolejne opowiadania w przeważającej większości okazały się intrygujące i nietuzinkowe. Myślę, że książka spodoba się wielu osobom lubiącym styl Kinga, tajemnice oraz nadprzyrodzone zjawiska.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

M

ilość recenzji:1989

5-05-2020 06:57

JEST DOBRZE? NAWET BARDZO

Minęło już pięć lat odkąd Stephen King zaserwował nam swój poprzedni zbiór krótkich form, ?Bazar złych snów? i dokładnie dziesięć od momentu publikacji ?Czarnej bezgwiezdnej nocy?, poprzedniej antologii, w której znalazły się cztery minipowieści. Teraz autor wraca z kolejnymi czterema nowelami w książce ?Jest krew??, gdzie horror i thriller spotykają się z postapokaliptyczną fantastyką i świetnie zbudowanym zapleczem obyczajowym. A wszystko to podane w znakomitym, lekkim i jakże nastrojowym stylu, który nie pozwala oderwać się od całości przed odłożeniem jej na półkę.

Cztery opowieści. Cztery niezwykłe wydarzenia. I ludzie w nie wplątani.
Nastolatek zaprzyjaźnia się z emerytem, dla którego pracuje. Kiedy mężczyzna ów, pan Harrigan, odchodzi z tego świata, chłopak nie mogąc pogodzić się z jego śmiercią, nagrywa wiadomość głosową na telefonie, z którym staruszek został pochowany. Nie spodziewa się odpowiedzi, ale wkrótce ją dostaje. Co to właściwie oznacza? I co oznaczać będzie dla nastolatka?
Kiedy kończy się świat, my cofamy się w czasie, by zamiast patrzeć na koniec życia Chucka, odkryć jak ono wyglądało wcześniej i co właściwie się stało.
W tytułowym tekście Holly Gibney wraca z nowym śledztwem. Zamach w szkole, dziwne rozkojarzenie telewizyjnego reportera? Niby nic niezwykłego w świecie, gdzie ludzie znieczulili się na przemoc, ale wydarzenia te doprowadzą Holly do sytuacji, z której może wcale nie ujść z życiem?
Na koniec czeka nas opowieść o pisarzu, który dotąd ? i to z trudem ? radził sobie jedynie z pisaniem opowiadań. Przynajmniej do dnia, kiedy nagle w jego głowie pojawił się od razu cały pomysł na powieść. Czy może być coś piękniejszego? A co jeśli kryje się w tym jakieś ?ale?? I czym może ono być?

Kiedy w 1982 roku na rynku pojawił się pierwszy zbiór czterech nowel Kinga ?Cztery pory roku?, nikt nie spodziewał się, jakim sukcesem wydawniczym się okaże. Tym bardziej, że tym razem autor porzucił horror na rzecz życiowych, choć wcale nie mniej przerażających fabuł. Kolejne tego typu publikacje stały się więc tradycją. W roku 1990 pojawiła się antologia ?4 po północy? (przereklamowana, z przewidywalnymi opowiadaniami, ale wciąż wciągająca, jak diabli), a w 2010 wspomniana ?Czarna bezgwiezdna noc? (lepsza, jeśli chodzi psychologię i klimat, ale też nie zaskakująca, bo King serwował nam doskonale wszystkim znane schematy). ?Jest krew? też szczególnie nie zaskakuje, bo Król wszystkie swoje zagrywki, wszystkie karty, jakie miał w talii, pokazał nam przez niemal pół wieku literackiej kariery i w rękawie nic już nie kryje, ale jest dobrze. I to bardzo. Bo wcale nie trzeba nic szczególnie nowego, by urzec odbiorcę ? wystarczy po prostu dobrze odtworzyć to, co już ten kocha i obudzić w nim emocje.

I to właśnie Kingowi się udaje. Stephen zresztą jest, jak stary sztukmistrz. Niby już wszystko nam pokazał, ale nadal robi to tak sprawnie, że nie tylko patrzymy, jak urzeczeni, ale nagle odkrywamy, że znów czujemy się jak dzieciaki, które po raz pierwszy oglądały te sztuczki. ?Jest krew?? to bowiem taki właśnie sentymentalny powrót do tego, za co kochamy tego pisarza. ?Telefon pana Harrigana? przypomina takie teksty, jak ?Przepraszam, to nie pomyłka?. ?Życie Chucka? to powrót do poastapo, a chociaż sam King nie wie za bardzo skąd wzięła się ta opowieść, mi z miejsca skojarzyło się z ?Rozbitkiem? Chucka Palahniuka ? powieścią podobnie, jak ten tekst, opowiedzianą od tyłu. W ?Jest krew?? King powraca do postaci Holly, znanej z trylogii ?Pan Mercedes? i powieści ?Outsider? bohaterki, jednej z najlepszych kobiecych, jakie autor kiedykolwiek stworzył, choć zawsze był mistrzem w kreowaniu żeńskich postaci ? i dzieł ocierających się o klimaty serialu ?Z archiwum X? (przed laty Stephen współtworzył zresztą odcinek ?Chinga?), których nie brak w jego bibliografii. A ?Szczur? to klasyczne wręcz odtworzenie motywu bohatera-pisarza, najczęściej pojawiającego się typu postaci w prozie Króla.

Wszystko to King serwuje nam stylem lekkim, prostym i przyjemnym. Stylem niespiesznie snutej gawędy, pełnej zbaczania w różne nieistotne rejony, które tak pięknie ubarwiają jego prozę. Stylem wciągającym i fascynującym, chociaż nie ma tu smakowania słów ani wielkiej literackiej głębi. Większej głębi i przesłania w całości też nie znajdziecie, czeka Was za to dużo świetne skrojonych postaci, klimat małych miasteczek, grozę, tajemnice, akcję, spokojne, wręcz sielankowe chwile. Przede wszystkim jednak King gwarantuje czytelnikom jedno: znakomitą zabawę na wysokim poziomie. Rozrywkę potwierdzającą jego status jednego z najważniejszych żyjących pisarzy amerykańskich i mistrzów horroru. Horroru, który nie straszy (przynajmniej mnie, bo mnie w literaturze nie starszy niestety nic), ale jest klimatyczny i fascynujący. Urzekający. I jakże prawdziwy, bliski ludziom i każdemu z nas. Za to pokochałem prozę autora i kocham ją nadal, i to właśnie dostałem w ?Jest krew??. Oby jeszcze niejeden tak dobry zbiór dotaszczył nam King

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?