Koronawirus to temat, który cały czas maglowany jest przez media, natykamy się na niego w internecie i poruszamy w rozmowach z bliskimi. Nie dziwi więc, że pojawiać zaczęły się też pozycje dotyczące epidemii. Jedną z nich jest Jeszcze końca nie widać Anity Czupryn.
Książka to zbiór rozmów z osobami związanymi z medycyną ? często poważnymi profesorami, lecz nie tylko. Każda rozmowa przeplatana jest wypowiedzią pracownika niższego szczebla, czymś w rodzaju monologu, wspomnienia z pierwszych dni epidemii. Pojawiają się też wpisy z facebookowego profilu, który ironicznie podchodzi do sprawy wirusa. Mamy zatem trzy publikowane naprzemiennie typy wypowiedzi ? wpis z fanpage?a, monolog i wywiad.
Wywiady z lekarzami, profesorami, dotyczą nie tylko spraw epidemii, chociaż właśnie wokół tematu ciągle krążą. Autorka pyta o pierwsze zachorowania w Polsce, porusza sprawę prognoz na jesień, prosi o podzielenie się przemyśleniami na temat działań władz. Mówi się o codziennej pracy lekarzy, w tym także tych, z którymi autorka postanowiła porozmawiać. Nie zabrakło też tematu dotyczących przygotowania na epidemię, kwestii materiałów, które powinny mieć szpitale, szczepionki. Są też wątki bardziej prywatne, dotyczące osób, z którymi rozmawia. Rozmowy były prowadzone w różnym czasie ? w marcu, maju, czerwcu. Widać w nich różne stadia epidemii i różne problemy z nich wynikające.
Interesująco wypadają monologi, które zazwyczaj mają zaledwie dwie-trzy strony. O swoich doświadczeniach z walką z wirusem opowiadają na przykład ratownicy medyczni i pielęgniarki. Tu obraz choroby jest inny ? bezlitosny i prawdziwy. Brak środków, męcząca, wielogodzinna praca, słabe przygotowanie do tego typu sytuacji, niepewność i prowizorka są na porządku dziennym.
Książka porusza nie tylko problem wirusa. Przede wszystkim ujawnia nam pewien obraz Polski. Służba zdrowia zawsze była traktowana po macoszemu, co teraz widać jak na dłoni. Braki podstawowych środków, które powinni mieć lekarze, lecz także kondycja społeczeństwa, władz państwowych, dezorientacja, dezinformacja, sprzeczne porady ? to wszystko tu przedstawiono. Pokazano też to, o czym media nie mówią głośno ? pewien rodzaj zobojętnienia społeczeństwa na kwestię wirusa po upływie kilku tygodni od wybuchu epidemii. Poruszono temat gospodarki, lockdownu, polityki, absurdalnych zakazów i ograniczeń, nieodpowiedzialności ludzi, chaosu, który zapanował po nastaniu koronawirusa.
Podczas lektury książki miałam wrażenie, że osoby, które się w niej wypowiadały, miały mi pokazać, że to wszystko obrosło w zbyt dużą otoczkę paniki, że wszystko, co jest nam przykazywane, jest bez sensu, a nawet służba medyczna nie umie sobie poradzić z obecną sytuacją. Niektóre opisywane wydarzenia i postawy zaskakiwały, jak chociażby podejście lekarzy do podstawowej higieny i nadzieja, że wirus ominie Polskę, którą miała jedna z pielęgniarek. Niektóre informacje mnie zupełnie nie przekonywały, a inne zatrważały. Jedni lekarze mówili, że noszenie maseczek jest bezcelowe, inni przyznawali, że właśnie tak się chronią przed zarażeniem. Widać, że nawet w środowisku medycznym pojawiają się różne opinie i postawy dotyczące wirusa.
Ogólnie jednak wrażenie po tej lekturze mam takie ? jest źle, wszystko jest nie tak, ale jak ma być, tego nikt nie wie. Służba zdrowia kuleje, kraj jest nieprzygotowany do tego typu sytuacji, a to, co przedstawiają politycy i media, nijak się ma do codziennej pracy pielęgniarek czy ratowników, którzy muszą podejmować szybkie decyzje, by uchronić siebie i pacjentów. Niejednokrotnie w pozycji pokazywano absurdy, które wypunktowane mogą śmieszyć, ale gdy pomyśli się o tym, że to dzieje się tuż obok nas i w każdej chwili możemy tego doświadczyć na własnej skórze, to przeraża. Zerknijcie do pozycji, by poczytać opinie osób, które na co dzień mają do czynienia z koronawirusem, a walka w ich przypadku trwa znacznie dłużej niż od kilku tygodni.
Opinia bierze udział w konkursie