Ludzie dzielą się na takich, którzy strzegą swojej prywatności i na takich, którzy chwalą się dosłownie wszystkim. Często jest tak, że ci pierwsi mają sporo do ukrycia lub po prostu są skryci. A ci drudzy lubią błyszczeć. W dobie internetu i dostępu do social mediów można znaleźć wszystko o wszystkich. To co w internecie zamieszczamy, to tam zostaje.
"Niektóre traumy pozostawiają znacznie głębsze rany niż inne".
Gretchen Palmer policjantka z dochodzeniówki znika, a przed jej domem zostają znalezione zwłoki studenta. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie ona jest sprawczynią. Josie nie dowierza, że jej przyjaciółka byłaby zdolna do zabójstwa. Gretchen po jakimś czasie przyznaje się do winy i daje się aresztować. Żeby rozwikłać sprawę, Josie musi poznać przeszłość przyjaciółki. Okazuje się, że nikt tak naprawdę nie zna Gretchen, pojawiła się znikąd, od zawsze skryta, a o sobie opowiedziała tylko tyle, ile było trzeba, a niewygodne fakty zostawiła dla siebie.
"Gretchen była jak zamknięte drzwi i wyglądało na to, że nikt nie ma do nich klucza".
Z czasem Josie zaczyna odkrywać mroczne tajemnice przyjaciółki i jest zaskoczona tym, ile ta kobieta przeszła. Ile musiała wytrzymać i przez co przebrnąć, żeby w miarę normalnie funkcjonować. A tymczasem w mieście dochodzi do kolejnego morderstwa. Czy te sprawy się łączą i jaką rolę odgrywa tutaj Gretchen? Zdeterminowana Josie musi odkryć prawdę, aby uratować przyjaciółkę przed więzieniem. Zegar tyka, a czasu jest coraz mniej...
"Tyle ślepych uliczek i zaginionych osób- Josie nie miała pojęcia, co z tym począć".
Lisa Regan ma niebywały talent w budowaniu napięcia. "Ostatnie wyznanie" to kolejna jej książka, która wciąga od pierwszych stron. Z każdą przewracaną kartką emocje czytelnika rosną, żeby nie powiedzieć, sięgają zenitu. Dwie płaszczyzny czasowe czasy obecne i lata dziewięćdziesiąte to dodatkowy atut tej powieści. Na początku to wszystko wydaje się być jedną wielką niewiadomą. Ale im bliżej finału, tym większe zaskoczenie, dopiero wtedy wszystkie elementy wskakują na swoje miejsce i tworzą kapitalną całość. Autorka pokazuje, jak traumy sprzed lat utrudniają życie. Podobno czas leczy rany, ale wcale tak nie jest. Ludzie, którzy kiedyś doznali krzywd, nadal oglądają się za siebie. Niby to tylko książka, fikcja, ale faktycznie o niektórych ludziach wiemy tylko tyle, ile sami nam o sobie opowiedzą, reszta to tajemnica. Z czego to wynika? Powściągliwość albo nie mają się czym chwalić.
Polecam!
Opinia bierze udział w konkursie