- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e, nie słysząc komentarzy, bezwstydnie. Leży i czeka, aż przyjadą z zakładu oczyszczania miasta i posprzątają. ? Dzień 17 Zazwyczaj Karol daje mi spokój. Czasem jednak coś go nachodzi i próbuje naprawiać świat. Tak jak dzisiaj. - Słuchaj, siedzisz w tych książkach całymi Może byś się trochę rozerwała? - Co masz na myśli? - Wiesz, to nie jest więzienie. Możemy wyskoczyć do wsi, nawet do jakiegoś miasta. Gdzie chcesz, na parę dni. - A jak chcesz się przedostać przez dżunglę? - Samochodem. Tak, jak to robię za każdym razem, kiedy stąd wyjeżdżam. - Może ciebie te potwory nie tkną, ale ja się stąd nie ruszam. Myślisz, że takiego pięciometrowego drągala powstrzymają blachy twojego SUV-a, jak będzie mnie chciał zjeść i zamordować? - Rany, ty tak na poważnie? To chociaż tutaj z ludźmi pogadaj. Są naprawdę bardzo przyjaźni. - Udają takich. Do czasu. Jak stwierdzicie, że czas na rytualną orgietkę z Kachną w roli głównej, to ich uśmieszki zmienią się w żądne krwi spojrzenia. - Oszalałaś? - Bujaj się! I poszedł... pobujać się na huśtawce. Łajdak! Na każdym kroku chce mi pokazać swoją wyższość i całkowitą obojętność na moje obawy i niewinne, drobne, dziewczęce wahnięcia nastroju. A przecież mam prawo odczuwać lęk. Mieszkam w domu księgowego największej mafii w tej części świata, jestem przez niego przetrzymywana wbrew własnej woli, a jakby tego było mało, jakaś pieprzona sekta uparła się, żeby zrobić sobie ze mnie główne danie przy okazji jakiegoś święta. Właśnie! Święto! Przecież chyba wszystkie sekty świata w jakiś tam sposób, bezpośrednio lub pośrednio, czczą słońce i świętują w trakcie znaczących, wyjątkowych zjawisk astronomicznych? Zaraz, Kiedy będzie najbliższe takie zdarzenie? No tak! Noc świętojańska. Letnie przesilenie. Zatem zostało mi niewiele ponad miesiąc życia. Chyba powinnam zacząć porządkować swoje Nie cieszcie się jednak zawczasu. Wszystko zapiszę w tym zeszycie. Ze szczegółami. Rozgryzę waszą sektę, rozgryzę mafię i o wszystkim doniosę gdzie trzeba. Choćby pogrobowo. Zemszczę się! Znajdę sposób, żeby ten zeszyt trafił w odpowiednie ręce. Będę waszą ostatnią ofiarą. Poświęcę się dla ratowania milionów. Ja, Kachna, wam to obiecuję. Siedziałam na ławce w pobliżu placu zabaw. Dzieciaki szalały, hałasując przy tym niemiłosiernie. Lubię ten hałas. Czysta zabawa, pełne zaangażowanie. Dzieci, bawiąc się, nie widzą niczego innego dookoła. Nie myślą o swoich poważnych przecież problemach. Są tylko one, uczestnicy zabawy i wszystko w najbliższym otoczeniu, co może tej zabawie służyć. To właśnie nazywamy dziecięcą beztroską, choć nazwa jest chybiona, bo przecież nawet życie dziecka nie jest pozbawione trosk i problemów. Mam taką teorię, że to właśnie problemy pozwalają nam się rozwijać. Pokonujemy jeden, staje się dla nas za mały, bo my rośniemy. Wtedy napotykamy następny, nieco większy. I tak będzie to trwało, aż umrzemy albo przestaniemy się rozwijać. Na jedno wychodzi. Jak się nie rozwijasz, to umierasz. Przysiadła się jakaś kobieta. Spojrzałam na nią. Przyglądała mi się ciekawie niezwykle czarnymi oczyma. Dobiegała pewnie sześćdziesiątki, była zadbana i nie stąd. Nie wyglądała na mieszkańca osady, jeżeli można powiedzieć, że oni czymkolwiek się wyróżniają. Raczej to czułam, niż widziałam. Czułam też coś niezwykle pozytywnego bijącego od niej. Jakąś przyjaźń, dobro. Coś, co mnie uspokajało i rozluźniało. Dawało poczucie bezpieczeństwa. Odwróciłam głowę, chcąc popatrzeć na szalejące dzieci. Przyszedł chwilowy impuls, który kazał mi złamać zasadę nieodzywania się do nikogo w osadzie. Gwałtownie się odwróciłam, chcąc nawiązać kontakt. - Kim Nie było jej. Nie słyszałam, jak odeszła. Teraz uświadomiłam sobie, że nie słyszałam też, jak przyszła. Może mi się tylko zdawało? Nie, to niemożliwe. Widziałam ją, czułam. Przecież nie da się oszukać kobiecej intuicji! Rozejrzałam się. Zniknęła. ? Dzień 18 Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej Spis treści: Okładka Karta tytułowa Rozdział I. Stalowy, zima Rozdział II. Czerwony, jesień Rozdział III. Żółty, lato Rozdział IV. Zielony, wiosna Karta redakcyjna Kachna Wydanie pierwsze ISBN: 978-83-8219-110-3 (C) Mikołaj Górski i Wydawnictwo Novae Res 2020 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. Redakcja: Sylwia Cichocka Korekta: MAQ PROJECTS Okładka: Anna Piwnicka Wydawnictwo Novae Res ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia tel.: 58 716 78 59, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej Na zlecenie Woblink plik przygotowała Katarzyna Rek
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 122x195 |
Liczba stron: | 358 |
ISBN: | 9788382190052 |
Wprowadzono: | 25.09.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.