SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Kalendarz z Dziewuchami

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Data wydania 2019
Oprawa miękka
Liczba stron 508

Opis produktu:

Pełna humoru opowieść o babskiej przyjaźni i cieple domowego ogniska.
Ada mogłaby śmiało nazwać siebie szczęściarą. Z kilku powodów. Pierwszy: świeżo poślubiony angielski małżonek zwany Rośkiem, zakochany w niej na zabój. Powód drugi: para domowych małolatów i rudy terierek Spajkuś, bez których nie wyobraża sobie życia. I wreszcie powód trzeci: Dziewuchy - czyli barwne grono najbliższych jej kobiet. Chociaż na co dzień przyjaciółki mieszkają w czterech różnych krajach, to kontaktują się regularnie, wykorzystując wszystkie zdobycze technologiczne.
W dniu ślubu w ręce Ady wpada koperta od tajemniczego nadawcy, który podpisuje się inicjałami `A.M.` i zwraca się do niej `Adrienne`. Treść wiadomości również nie jest jasna. Ada nie skupia się na tym przesadnie, bo ma na głowie cały dom, prawie zawsze pełen ludzi. Jednak w ciągu następnych kilku miesięcy przychodzą kolejne listy, wzbudzając spore zaciekawienie Ady i jej Dziewuch. Akcja zaczyna nabierać tempa...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Wydawnictwa: Zysk
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  książki dla babci
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 145x210
Liczba stron: 508
ISBN: 978-83-8116-585-3
Wprowadzono: 25.03.2019

RECENZJE - książki - Kalendarz z Dziewuchami - Adriana Johnson

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.7/5 ( 3 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Martyna Myszke

ilość recenzji:1

brak oceny 7-05-2019 14:19

Ada jest czterdziestoletnią kobietą, która jest prawdziwą szczęściarą, ponieważ poślubiła przystojnego anglika, którego pieszczotliwie nazywa Rośkiem, ma cudowne przyjaciółki, które zawsze służą dobrą radą lub winem, jeśli już uda im się spotkać, co nie jest takie proste, gdyż każda z nich mieszka w innym kraju, ma też dwoje dzieci oraz uroczego psa. Jej poukładane życie zmienia się, gdy w dniu ślubu dostaje tajemniczy list, podpisany jedynie inicjałami. Kobieta nie przywiązuje do niego większej uwagi, do czasu aż zaczyna przychodzić kolejna korespondencja od tajemniczej osoby.

Mam okropnie mieszane uczucia, ponieważ od pierwszych stron ta książka bardzo mi się spodobała. Jest zabawna, lekka, napisana prostym językiem, zawiera w sobie to, co wymagam od kobiecej powieści obyczajowej. Niestety, gdzieś w pewnym momencie zaczęłam się nudzić, przygody bohaterek zaczęły mi się wydawać naciągane, było tego po prostu za dużo. Mam wrażenie, że ta historia została nieco przegadana, przedłużana na siłę, przez co może się czytelnikowi dłużyć. Główny wątek dotyczący listów został tak naprawdę zepchnięty na dalszy plan i dopiero pod koniec książki zostaje mu poświęcone więcej czasu. Kolejną kwestią, która mnie osobiście irytuje, nie tylko w dziele Ady Johnson, ale również u innych polskich autorek jest nadmierne zdrabnianie imion. Mam wrażenie, że pisarki w ten sposób wyrażają tak wielką przyjaźń oraz więź między bohaterami, że nie mogą mówić oni do siebie po prostu Marlena, Adam, Ania, Kasia, Boguś tylko koniecznie musi to być Marla, Adams, Ana, Kasik, Boguń i tak dalej.

W tej książce jest dużo wątków pobocznych, niektóre są ciekawe, niektóre nie, czasami wnoszą coś do fabuły, a czasami nie. W zasadzie, gdyby powieść została skrócona o jakieś sto stron, to zdecydowanie podobałaby mi się bardziej. Główny wątek natomiast w ogóle mnie nie porwał, nie zaciekawił, a zakończenie pozostawiło po sobie jakiś niedosyt, tak jakby było niedokończone.

Podobały mi się natomiast cztery postrzelone przyjaciółki. Każda ma inny charakter, inne poglądy, do tego mieszka w innym państwie. Ich rozmowy oraz sytuacje, w które się wplątują, bywają przezabawne, choć oczywiście tak, jak to bywa w życiu, nie zawsze jest kolorowo i każda z nich ma również swoje problemy. Są to silne kobiety, więc z każdej opresji wychodzą cało, do tego mają siebie nawzajem, zawsze mogą na liczyć na pomoc, można im tylko pozazdrościć takiej przyjaźni.

?Kalendarz z dziewuchami? to ciepła powieść, która zapewne niejedną osobę chwyci za serce. Pokazuje, jak ważna w życiu każdego człowieka jest miłość oraz przyjaźń. Ada, Ana, Kaśka i Madzia to kobiety takie jak każda z nas. To historia, którą mogło napisać życie, choć wydaje się trochę nieprawdopodobna, ale przecież cuda się zdarzają. Żałuję tylko, że nie mogę nic więcej napisać o wątku przewodnim, gdyż z całą pewnością zepsułabym Wam tym przyjemność z czytania tej pozycji.

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna z Subiektywne Recenzje

ilość recenzji:352

brak oceny 12-04-2019 22:48

"Kalendarz z dziewuchami" to debiutancka książka Torunianki Ady Johnson. Miała to być pełna humoru opowieść o prawdziwej kobiecej przyjaźni oraz o cudownym spokojnym życiu. I niestety na obietnicach się skończyło.
Główną bohaterką tej powieści jest Ada, poznajemy ją w dniu jej ślubu z Rośkiem, czyli rodowitym anglikiem. Kobieta wraz ze swoimi przyjaciółkami widuje się w tylko podczas szczególnych wydarzeń, każda z nich ma swoje życie, sprawy i problemy, jednak utrzymują ze sobą stały, praktycznie codzienny kontakt dzięki wszelkim dostępnym sposobom. Od dnia, w którym Ada wstępuje w związek małżeński rozpoczyna się jej przygoda z tajemniczym listem, który dotyczy jej i jej przeszłości. Gdyby nie ten wątek, chyba nie dałabym rady skończyć tej książki. Nie porwała mnie ta historia. Nie polubiłam się z bohaterami, ani nie poczułam tego obiecanego ciepłego i humorystycznego klimatu. Oczekiwałam przyjemnej opowieści o rodzinie, przyjaźni i tworzeniu więzi, a to co okazało się w rzeczywistości to całkowicie inna bajka. Książka miała duży potencjał, jednak nie został on wykorzystany. Dodatkowo te anglojęzyczne wstawki, których było w moim odczuciu zbyt wiele, w zdaniach bohaterów, które docelowo miały chyba czytelnika bawić, tak mnie strasznie irytowały, że miałam ochotę odłożyć ją równie szybko co zaczęłam. Myślę, że to znacząco wpłynęło na moją ocenę. Jest to dla mnie nie do przyjęcia. Nie sądziłam, że tak bardzo się zawiodę. Nie skreślam kolejnych dzieł tej autorki, jednak po tej lekturze zastanowię się chwilę dłużej, nim po kolejną książkę sięgnę. Myślę, że jest więcej innych wartościowych utworów, które rzeczywiście sprawią, że poczujemy ciepły klimat przyjaźni i cudowną relację rodzinną. Brakowało mi tutaj akcji, praktycznie nic się nie działo, sytuacje, które miały bawić, były żenujące. Sztuczne dialogi i brak takiego głównego motywu i naciąganie fabuły do aktualnej akcji dość mocno raziły mnie w oczy. Cóż, po prostu styl i forma nie podchodzi pod mój gust i trudno jest mi powiedzieć cokolwiek pozytywnego. Jak już wspominałam, na plus oceniam wątek tajemniczego adoratora, który był jedynym magnesem przyciągającym mnie do tej powieści.
Jeśli posiadacie inne książki, które macie w czytelniczych planach to śmiało możecie "Kalendarz z dziewuchami" zostawić sobie na inny czas. Jeśli jednak jesteście jej ciekawi, przeczytajcie i wyróbcie sobie swoje zdanie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?