Kalinowe wzgórza (twarda)
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
książka
- Wysyłamy w 24h - 48h
-
Opis produktu:
`...David zdawał sobie sprawę, że jest przystojnym mężczyzną i robi na kobietach wrażenie, jednak od śmierci żony nigdy nie pomyślał o żadnej kobiecie. Sophię poznał na studiach i przez lata tworzyli zgodne małżeństwo. Może w ich związku nie było tak gorącej namiętności, jaką można widzieć w filmie, ale oni oboje byli z siebie zadowoleni. Ta rozkosz, jaką sobie dawali, w zupełności im wystarczała. Los jednak chciał inaczej i cztery lata temu David został bez żony. Sophia z powodu zatoru płucnego szybko pożegnała się z swoim krótkim życiem. Został sam z Emmą. Teraz córka miała czternaście lat i mieszkała w internacie. Oczywiście w czasie nauki, a wolne od szkoły spędzała u dziadków rodziców Sophii. A jeśli on był akurat w kraju to oczywiście mieszkali razem. David z córką łączyła wspaniała relacje, rozumieli się bez słów. Emma podobna była do swojej matki, ale charakter odziedziczyła w większym stopniu po nim. David często łapał się na tym, że obserwuje zachowanie córki i widzi jakby siebie w jej wieku. Rozmawiali też razem po polsku, Emma wspaniale posługiwała się tym językiem. Niestety, tylko z nim mogła pogadać. W ich mieście Raleigh nie było Polaków. David przeprowadził się tutaj po ślubie z Sophią. Oboje dostali w pobliskim koncernie pracę, inżynierowie z wysoką lokatą zawsze mają wzięcie. W dodatku niedaleko mieszkali teściowie, co po narodzinach córki było wielkim plusem. Stać ich było na mały domek na przedmieściach i rocznie na zagraniczny wyjazd, niestety sielanka nigdy nie trwa wiecznie. Sophia od jakiegoś czasu miała problem z żyłami, odczuwała bóle nóg, niestety do lekarza trafiła za późno. Skrzep był już w płucach i uniemożliwił oddychanie. Tragedia, dla wszystkich to był szok, taka nagła, niespodziewana śmierć. I nawiasem mówiąc niepotrzebna, bo można było się leczyć i taka sytuacja nie miałaby miejsca. No cóż stało się i trzeba było żyć dalej. Była córka, całe jego szczęście i jego radość...` (fragment)
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.