Jakiś czas temu razem z moją córką miałyśmy przyjemność poznać książki autora Przemysława Hytroś, a mowa tutaj o serii ?Zaginiony kontynent? który skradł moje, nasze serce. Dzisiejszy dzień należy do szczególnych, a to za sprawą premiery mojego patronatu, z którego jestem bardzo dumna tym razem książki ?Kaloszem przez czas? który spowodował, że powrót do czasów dzieciństwa został zrealizowany. Chcecie wiedzieć, w jaki sposób? Rozsiądzie się wygodnie, bo historia będzie momentami jak jazda na rollercoasterze.
Poznajcie Szymona i Oliwkę którzy nie spodziewali się, że tegoroczne wakacje będą tymi, które pozazdroszczą im wszystkie dzieciaki na Świecie. Pewnego wieczoru pod osłoną nocy niedaleko domu naszych bohaterów ląduje wehikuł, który wbrew pozorom oferuje takie podróże, które nie śniły się nawet mnie czy Tobie, a to dzięki naukowcowi Jakubowi Klekotek i jego mechanicznej asystentki Eureki. Kto z was chciałby dotknąć prawdziwego dinozaura? Jak to jest być tym pierwszym, który wyląduje na księżycu? Ile czasu potrzeba, żeby pokonać kilka stref czasowych? Ile łatwiej byłoby zaliczyć klasówkę w szkole, jakbyś mógł odwiedzić erę średniowiecza lub inne czasy, o jakich czytamy tylko z książek.
To wszystko jest w zasięgu ręki i tylko dzięki przypadkowi nasi młodzi bohaterowie będą mieli okazje zwiedzić. Wszystko byłoby super, gdyby pościg, pościg za osobą, która może przysporzyć ludzkości wiele problemów za sprawą urządzenia, które może poplątać czasoprzestrzeń i zmienić czas oraz zrobić niezły kogiel Mogiel, żeby tylko osiągnąć swoje pragnienia, pomysły, ale o czym mowa to już sami przekonacie się czytając te pozycje. Kiedyś przyjaciele dziś najwięksi wrogowie, a mowa tutaj o Jakubie Klekotek oraz Baronie von Bombaryna. Cała książka niesie w sobie mnóstwo emocji, ale i takich ludzkich odruchów, jakimi jest m. in. strata kogoś bliskiego. Szymon i Oliwka przez te wszystkie podróże oraz chwilami możliwość stracenia szansy na powrót do domu wiele się nauczą, ale pozwólcie, że będę milczeć. Jedyne, co zdradzę, że nie tylko psa czy kota można adoptować na pupila domowego ogródka tylko jest mały kłopot, jak schować, to coś w ogródku, tak żeby dorośli nie zauważyli?
Dużo śmiechu, dużo technologii, ale i nasza Eureka wiele opowie o gigantach przyszłości. Całość napisana w taki sposób, że wasze pociechy nie będą miały problemu ze zrozumieniem całości i od razu uprzedzam, że raz zaczęta opowieść nie skończy się na jednym rozdziale. Nasza historia przeżywana była wieczorami tuż przed snem. Pewnego dnia moja córka 9 lat wstaje i mówi, że śniła jej się Eureka, która pomogła Jej w zbudowaniu roweru, który sam jeździ i nie trzeba potrafić tej umiejętności. Sama stwierdziła, że to pomogłoby wielu dzieciom, bo sama nie potrafi jeździć na rowerze. Boi się przed prędkością, ale nie poddaje się i rok w rok próbuje. Koniec, końców zakończenie wywarło na mnie ogromne wrażenie, a to za sprawą wyjaśnienia tego, dlaczego nasz Baron postępuje w taki, a nie inny sposób.
Zaczynają się wakacje, więc nic nie stoi na przeszkodzie sprezentować naszym pociechom tą oto książkę, która nieraz przywróci wspomnienia związane z przeżytymi wakacjami np. u dziadków. Książka przeznaczona dla wieku 6-8 lat, ale nie ukrywam, że sama dużo wyciągnęłam dla siebie. Najważniejsze to doceniać to, co się ma i na tym skupmy się każdego dnia. Twarda oprawa spowoduje, że książka posłuży niejednemu pokoleniu.
Z całego serca polecamy z Helenką udać się w podróż z panem Klekotkiem oraz dwójką uroczych dzieciaków w podróż, o jakiej możecie sobie tylko pomarzyć oraz którzy zła się nie przelękną.
Opinia bierze udział w konkursie