- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ckiem. Ostrożnie ruszyli spod chałupy. Gdy podjechali pod Starzyński Dwór, Gerda czuła, że niebo ciąży ku niej. Dwóch służących wybiegło z pałacu. Zatrzymali się, widząc Urszulę z dzieckiem na ręku. Na ich zaskoczenie Riese wychylił głowę z powozu. - No, co się tak gapicie, dziatki? Noworodka nie widzieliście? Ale już, do pomocy! - zrobił znak krzyża w ich stronę, a potem spojrzał ku Gerdzie. - Z Bogiem. My do Żarnowca. Gerda odpowiedziała skinieniem. Tacy oni są właśnie, przebiegło jej przez myśl. Obok, ale nie obok. Mężczyźni. Zrobili, co było do zrobienia, i tyle ich widziano. Reszta na naszej, kobiet głowie. Wyszła za Urszulą z powozu i ruszyła do pałacu. Przed wejściem oczekiwał kamerdyner Franz. Jego twarz nie zdradzała żadnych emocji. - Franz - zakomenderowała - zaprowadź Urszulę do pokoju Marity. Niech wstawią jeszcze jedną kołyskę. - Tak jest. Zaraz tam będziemy - kamerdyner skinął głową. Poprowadził Urszulę z noworodkiem przez przedsionek na schody, a Gerda patrzyła za nimi, dopóki otuleni blaskiem lampy naftowej nie zniknęli za załomem korytarza. A potem patrzyła jeszcze bardziej w ciemność, w której tańczył powidok tamtej trójki, świetlisty bohomaz. Niczym duchy, pomyślała. Ja, niczym medium. Albo jakiś potwór. Nie matka, nie tego dziecka. Oparła się plecami o ścianę, czując chłód kamienia. Gdzieś skrzypnęły drzwi. - Jaśnie pani? Odwróciła głowę i ujrzała Franza. - Netzel? Co ten maluszek będzie jadł? - Chodźmy do kuchni. Gdy Netzel pchnął ciężkie drzwi, właśnie rozlewali wódkę. Na widok przełożonego służba uśmiechnęła się głupio. Kuchenne popatrywały raz na kucharza, raz na swego pryncypała, wietrząc awanturę, ale Netzel zbył mruknięciem niesubordynację, przepuszczając Gerdę w drzwiach. Hrabina przyglądała się kobietom uważnie. - Która karmi dziecko? - spytała w końcu. Jedna podniosła rękę. - Ja. - I ja - przyznała kolejna. - Ja też - młoda sprzątaczka zrobiła mały krok do przodu. Gerda gestem nakazała, żeby rozpięły dekolty. - Pokażcie. Kobiety spojrzały po sobie i wydobyły spod warstw materiału obfite piersi. Gerda podchodziła do każdej z osobna, ważąc w dłoniach ciepłe ciało, ale dopiero, gdy nacisnęła brodawkę ostatniej, młodziutkiej sprzątaczki, mleko trysnęło na jej suknię. - Ty jesteś Maria? - spytała, wycierając się naprędce podaną chusteczką. - Tak, jaśnie pani. - Jest dziecko do wykarmienia. Podołasz? Maria niepewnie popatrzyła na Gerdę. - Dobrze zapłacę. - Dobrze? Zgoda - wydukała sprzątaczka. - Idź po czyste ubranie. Potem do łaźni. Porządnie się wymyj i przyjdź do mnie. Kiedy dziewczyna wróciła, pokój dziecięcy wypełnił się czymś czystym i świeżym i Gerda wiedziała, że w tej czystości gnieździ się życie. Być może dziewczyna ma już żylaki na nogach i niekompletne zęby, lecz był to znak siły i poświęcenia. Wszystko, co dobre, oddaje swojemu maleństwu. I temu maleństwu też odda. Po godzinie huknęły drzwi i Hermann wpadł z impetem do środka. - Doszły mnie słuchy, że urządzasz tu sierociniec - zawołał od progu głosem opanowanym, lecz zdradzającym irytację. Gerda jak gdyby nigdy nic lulała Maritę, a obok, na stołku, siedziała sprzątaczka z wyciągniętą na wierzch sukni piersią. Wtulony w nią Mateusz usypiał. Za nimi stała Urszula. - Po co te demonstracje? - Hermann zasyczał z wściekłości. Urwał, widząc dziewczynę, która niezdarnie podnosiła się ze stołka z Mateuszem i wkładała go do kołyski, a potem w pośpiechu kończyła dopinanie sukni. - Zabierz Kurta, Mario - Gerda ruchem głowy wskazała starszego syna i nakazała mamce opuszczenie pokoju. - A ona? - Hermann skinął bezceremonialnie na Urszulę, która aż się skuliła ze strachu. - Pomaga - To żona Miotkego. - Zgadza się. Jak było w Celbowie? Hrabia podszedł do jednej, potem do drugiej kołyski. - Który to ten podrzutek? - Jak to? Nie poznajesz? - Kogo? - Dochodzą dziwne wieści. - Jakie wieści? Gerda brodą wskazała kołyskę, w której spał Mateusz. - To Mateusz. Syn Łucji Kroll. Chłopiec zakwilił żałośnie. - Pokojówki Łucji. Umarła przy porodzie. - Miejsce Kaszubów jest w checzy. Nie w pałacu. - Pracowała u nas. U nas, Hermannie. Dla ciebie. Urszula wyjęła Mateusza z łóżeczka i zaczęła go uspokajać. - I mówią - ciągnęła Gerda - tak mówią, drogi mężu, choć ja temu chyba wiary nie daję, że to nie Brunon jest ojcem dziecka. - Kuchenne plotki - zamruczał Hermann, wbijając pięści w kieszenie. Gerda podeszła do niego tak blisko, że poczuła jego przepojony alkoholem i dymem cygar oddech. Patrzyła mu prosto w oczy. - Dlatego ja wierzę, że Mateusz jest synem naszej pokojówki Łucji i naszego koniuszego Brunona Krolla. Wierzę w to. Święcie. I niech tak pozostanie, Hermannie. [...]
książka
Wydawnictwo Agora |
Data wydania 2018 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 376 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | książki na ekranie, wysyłka 24h |
Wydawnictwa: | Agora |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść historyczna, Powieść społeczno-obyczajowa, książki dla starszych pań, książki na lato, książki na podstawie filmów |
Wydawnictwo: | Agora |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2018 |
Wymiary: | 140x190 |
Liczba stron: | 376 |
ISBN: | 978-83-2682-691-7 |
Wprowadzono: | 30.06.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.