- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ycia społecznego, w których lepszym koordynatorem owych działań jest np. państwo. Dotyczy to choćby kwestii służby zdrowia, transportu publicznego, gospodarki przestrzennej, ochrony przyrody czy edukacji. A teraz dochodzimy do tezy głównej tekstu Gadomskiego i zarazem głównej linii obrony neoliberałów przed oskarżeniami, że to oni odpowiadają za kryzys jaki wstrząsa dziś światem. Pisze on: ,,To nie rynki finansowe zmuszają państwa do zaciągania długu, ale politycy i urzędnicy". Od czasów Karola Marksa i Maxa Webera, klasyków myśli socjologicznej, wiadomo, że państwo jest zawsze czyjeś, tzn. że zawsze realizuje interesy jakiejś klasy dominującej. W tym też sensie trzeba dostrzec, iż zadłużające się państwa stały się przez ostatnie dziesiątki lat państwami czynnie wcielającymi w życie doktrynę neoliberalizmu, co przejawiało się znacznymi obniżkami podatków, przede wszystkim dla bogatych (USA jest klinicznym przypadkiem takiej polityki). Realizowały zatem przede wszystkim interesy wielkiego kapitału (w jego imieniu czynili to oczywiście wyznający doktrynę neoliberalną politycy i urzędnicy). Jednocześnie, pomimo pewnych zabiegów, nie zdołały one całkowicie zdemontować systemów opieki społecznej choć się starały (jak np. Wielka Brytania pod rządami Thatcher). W tej sytuacji kryzys zadłużenia był tylko kwestią czasu, tym bardziej, że wielki kapitał do perfekcji opanował techniki ucieczki przed opodatkowaniem (np. przy pomocy tzw. rajów podatkowych). Jeśli dodamy do tego utrzymywanie na zaniżonym poziomie płac tzw. klasy średniej (w Stanach Zjednoczonych płace te w wymiarze realnym w ciągu ostatnich 30 lat spadły!) oraz ciągłe ubożenie najuboższych, skazanych często na niskopłatne tzw. junk jobs (śmieciowe zatrudnienia) znajdziemy bez trudu odpowiedź na pytanie dlaczego państwa musiały się zadłużać, a także dlaczego zadłużać musieli się obywatele: państwa musiały realizować swoje elementarne funkcje społeczne pomimo braku stosownych dochodów z podatków, a obywatele nie byli w stanie zaspokoić swoich potrzeb ze względu na niskie płace. Utrzymujące się na wysokim poziomie wydatki socjalne państw to przecież nic innego jak tylko odpowiedź na stopniowe obniżanie się poziomu życia większości obywateli. Dodajmy do tego, iż państwo neoliberalne przy pomocy swoich aparatów propagandowych jak np. telewizja (ogromną rolę odegrał tu także system reklamy) skutecznie wdrukowało milionom obywateli, że tylko tyle są warci ile posiadają. W tej sytuacji indywidualne zadłużanie się było wyrazem rozpaczliwej próby realizacji konsumpcyjnych wzorów życia narzuconych przez propagandę neoliberalną, nader funkcjonalną wobec zapotrzebowań korporacji. Mit neoliberalny głosi, że zmniejszenie podatków przyczynia się do wzrostu gospodarczego, albowiem zaoszczędzone kwoty zostaną wydane na inwestycje. Czasem tak bywa, ale z pewnością nie jest to przesądzone. Wielki kapitał zaoszczędzone pieniądze często po prostu akumuluje, częściowo używa ich do spekulacji na wielką skalę, która w żaden sposób nie przyczynia się do rozwoju gospodarczego, a częściowo je przejada. Ostatnie 30 lat to okres niezwykłego rozkwitu konsumpcji na pokaz, co pokazuje, że dzisiejsi kapitaliści odeszli bardzo daleko od wzorów życiowych kapitalistów XIX-wiecznych. Już dawno zauważył to wielki socjolog amerykański Daniel Bell, słusznie łącząc to zjawisko z erozją wiary religijnej, która nakazywała kiedyś skromność i pracowitość oraz służbę na rzecz wspólnoty8 (stąd te wszystkie fundacje, prywatne uniwersytety, stypendia, biblioteki, szpitale ufundowane w USA przez Vanderbiltów, Stanfordów i Rockefellerów). Tak, tak, właśnie wspólnoty. Pojęcie to spotyka się z niechęcią red. Gadomskiego, jak i innych neoliberałów. Wynika ona z typowego dla tej odmiany liberalizmu hiperindywidualizmu, który nakazuje patrzeć na wszelkie byty społeczne jako jedynie sumy wchodzących w ich skład jednostek. Pozwala to np. całkowicie ignorować pojęcie dobra wspólnego jako czegoś innego niż tylko suma tego, co za dobre dla siebie uważają poszczególne jednostki. W światowej literaturze naukowej aż roi się do opracowań sprawy relacji między wspólnotą a jednostką, w ramach sławnego sporu pomiędzy liberałami a komunitarystami (wspólnotowcami) zaprzątała ona uwagę naukowców, ale także i szerszej opinii publicznej takich krajów jak USA, Kanada czy Wielka Brytania przez ostatnie 25 lat. Nieprawdą jest zatem, iż nie ma tu żadnego problemu, albowiem każda wspólnota składa się po prostu z jednostek, jak dobrodusznie stwierdzają neoliberałowie. Wystarczy trochę poczytać, aby się zorientować, że kwestia owej relacji jest nader złożona i kontrowersyjna. Sam poświęciłem tej sprawie książkę wydaną 10 lat temu i do niej też odsyłam red. Gadomskiego9.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Nauki społeczne, Ekonomia i biznes |
Wydawnictwo: | Książka i prasa |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Liczba stron: | 245 |
ISBN: | 978-83-62744-86-2 |
Wprowadzono: | 20.12.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.