- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dziły oczywiście z linii Atrydów z silną domieszką genów potomkiń Siony. Rybomówne nie miały monopolu na te geny! Inne Wspomnienia matki wielebnej, mimo ich linearnej selektywności i ograniczenia do linii żeńskiej, dostarczały ważnych wskazówek co do ogólnego zarysu projektu. Lucylla, której doświadczenie opierało się na osobowości Jessiki, pogrzebanej przed mniej więcej pięcioma tysiącami lat w manipulacjach genetycznych zgromadzenia, poczuła teraz lęk płynący z owego źródła. Wzór był znajomy. Dawał tak silne wrażenie skazania na zagładę, że Lucylla zaczęła odruchowo odmawiać Litanię przeciw strachowi, jak nauczono ją przy wprowadzeniu w obrzędy zgromadzenia. ,,Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie, a kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja". Odzyskała spokój. Schwangyu wyczuła coś z tego i osłabiła nieco swą postawę obronną. Lucylla nie była przeciętną matką wielebną z tytułem bez pokrycia, która ledwie potrafi pełnić swoje funkcje, nie sprawiając kłopotów zgromadzeniu. Lucylla to prawdziwa matka wielebna i pewnych reakcji nie da się przed nią ukryć, nawet reakcji innej matki wielebnej. Dobrze więc, niech pozna w pełni rozmiary opozycji wobec tego głupiego, niebezpiecznego projektu! - Nie sądzę, by ghola dożył chwili, gdy ujrzy Rakis - powiedziała. Lucylla puściła to mimo uszu. - Opowiedz mi o jego przyjaciołach. - On nie ma przyjaciół, tylko nauczycieli. - Kiedy ich poznam? - Lucylla nie spuszczała oka z przeciwległej galerii, na której Patrin opierał się od niechcenia o filarek, trzymając broń w pogotowiu. Zdała sobie nagle sprawę, że mężczyzna ją obserwuje. Był przesłaniem od baszara. Schwangyu widziała to i rozumiała. ,,Strzeżemy go!" - Sądzę, że to Milesa Tega tak bardzo chcesz poznać - powiedziała Schwangyu. - Między innymi. - Nie chcesz najpierw nawiązać kontaktu z gholą? - Już nawiązałam z nim kontakt. - Lucylla wskazała głową dziedziniec, na którym chłopiec znów stał bez ruchu i patrzył na nią. - Jest zamyślony. - Innych znam tylko z raportów, ale podejrzewam, że z całej serii ten jest najbardziej skłonny do zadumy. Lucylla stłumiła mimowolny dreszcz, gotowość do gwałtownego protestu przeciwko słowom i nastawieniu Schwangyu. Nie wynikało z nich, że ten chłopiec jest istotą ludzką tak samo jak one. Kiedy o tym myślała, chmury przesłoniły słońce, co się często zdarzało o tej porze. Chłodny wiatr powiał nad murami twierdzy, wirując wokół dziedzińca. Chłopiec odwrócił się i zaczął ćwiczyć szybciej, rozgrzewając się. - Dokąd on idzie, kiedy chce być sam? - Przeważnie do swojego pokoju. Próbował paru niebezpiecznych wycieczek, ale położyłyśmy temu kres. - Musi nas nienawidzić. - Tego jestem pewna. - Będę musiała zaraz się tym zająć. - Imprinterka nie wątpi oczywiście, że potrafi przezwyciężyć nienawiść. - Myślałam o Geasie. - Lucylla posłała Schwangyu znaczące spojrzenie. - Dziwię się, że pozwoliłaś jej popełnić taki błąd. - Nie mieszam się do programu zajęć gholi. Jeżeli nauczycielka zaczyna darzyć go prawdziwym uczuciem, to nie mój problem. - Atrakcyjny chłopiec - zauważyła Lucylla. Stały jeszcze chwilę, przyglądając się ćwiczeniom gholi Duncana Idaho. Obie myślały o Geasie, jednej z pierwszych nauczycielek sprowadzonych tu do pracy przy projekcie gholi. Podejście Schwangyu było jasne: Geasa to opatrznościowy błąd. Lucylla skonstatowała tylko, że Schwangyu i Geasa utrudniły jej zadanie. Żadna nie pomyślała choć przez moment, że takie rozważania potwierdzają ich wierność swoim przekonaniom. Patrząc na tego chłopca na dziedzińcu, Lucylla zaczęła inaczej oceniać to, co naprawdę osiągnął Tyran Bóg Imperator. Leto II korzystał z tego typu gholi przez niezliczone pokolenia - trzydzieści pięć stuleci jedno po drugim. A Bóg Imperator Leto II nie był zwyczajną siłą natury. Był największym kataklizmem w historii ludzkości. Przetoczył się po wszystkim: po systemach społecznych, po naturalnych i nienaturalnych animozjach, po systemach rządów, po rytuałach (zarówno tabu, jak nakazanych), po religiach łagodnych i ascetycznych. Miażdżąca siła, z jaką przeszedł, zmieniła wszystko, nawet Bene Gesserit. Leto II nazywał to Złotym Szlakiem, a Duncan Idaho, ghola w rodzaju tego, którego widziała przed sobą, był w tamtych strasznych czasach wybitną postacią. Lucylla studiowała kroniki Bene Gesserit, przypuszczalnie najlepsze we wszechświecie. Nawet teraz na większości dawnych planet imperialnych
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | REBIS |
Oprawa: | twarda w obwolucie |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2022 |
Wymiary: | 150x225 |
Liczba stron: | 568 |
ISBN: | 9788381884648 |
Wprowadzono: | 21.03.2022 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.