Rodzic nieidealny.
Rodzicielstwo od kuchni ;) Poziom realizmu = level expert! A nawet level hard :) Aż chciałoby się powiedzieć: samo życie! I dokładnie tak w tej książce jest, bo bycie mamą lub tatą to nie tylko idylla i sielanka, a czasem wręcz przeciwnie... W momentach zwątpienia to niemal droga przez mękę, przekleństwa cisnące się na usta, notoryczny brak snu; jest to wręcz stan umysłu, w którym odpoczynek i domowy porządek urastają do rangi pojęć abstrakcyjnych ;)
Sarah Turner napisała ten bestseller (ilość sprzedanych egzemplarzy bez wątpienia kwalifikuje książkę do tej właśnie kategorii) nie w oparciu o sielankowe opowiastki, lecz w oparciu o samą prawdę. A prawda ta to nie tylko radość biorąca się z faktu posiadania potomka, ale także kryzysy, nieprzespane noce, wieczny bałagan, choroby, a w późniejszych etapach ciągła walka wychowawcza o egzekwowanie u Małej Pociechy wpojonych nauk. Czasem to walka z wiatrakami ;) Wszystko zaś okraszono w książce sporą dawką humoru - również tego sytuacyjnego :)
"Dziecko będzie twierdzić, że brzuszek jest pełny i nieufnie zerkać na talerz pełen warzyw, ale dziwnym sposobem zawsze znajdzie miejsce na porcję budyniu."
Mały cytat, a jaki życiowy! ;) A to tylko jedna z wielu odsłon uroków rodzicielstwa. To bez wątpienia całkiem inny etap życia dla każdego z domowników i członków rodziny, pewne jest bowiem jedno: pojawiene się dziecka zmienia absolutnie wszystko.
Osobiście wcale mnie nie dziwi, że książka ta odniosła sukces. Przytłaczająca większość poradników parentingowych daje dobre rady, podaje na tacy proste z pozoru rozwiązania, a wszelakie sytuacje kryzysowe omawia bardzo zdawkowo, przeważnie tylko ślizgając się po temacie. Do tego większość poradników odarta jest z wszelkiego życiowego realizmu dotyczącego rodzicielstwa. Z tą książką jest zupełnie inaczej i w tym właśnie tkwi jej siła. Sarah Turner nie owija w bawełnę i pisze po prostu "jak jest". W każdym tego słowa znaczeniu. I lojalnie uprzedza, że nic już nie będzie (raczej nigdy) takie samo jak przed pojawieniem się dziecka; od etapu ciąży poczynając, przez pierwsze trudne miesiące, aż po dalsze etapy, w których dziecko dorasta, a istniejące problemy wprawdzie się zmieniają, ale bynajmniej nie znikają. Nie brak w tej książce chwil zwątpienia, nerwowych momentów, nawet sytuacyjnych załamań... Sama prawda po prostu :)
Z drugiej jednak strony jasna strona tego wszystkiego też została przez autorkę pokazana. Nie można bowiem zapominać, że ten Mały Człowieczek to cząstka nas samych, która - pomimo problemów i kryzysów - jest wielką radością i szczęściem w czystej postaci :) Jako ojciec świetnie rozumiem wszystko, o czym Sarah Turner pisze na kolejnych stronach. I z tego poziomu GORĄCO Wam tę książkę polecam, niezależnie od tego, czy macie już dzieci, czy na nie oczekujecie, czy też dopiero planujecie ich posiadanie. "Książka prawdę ci powie" - z tym zdaniem w odniesieniu do tej lektury zgadzam się w stu procentach :)