Cudowne, dziewicze tereny, na których swobodnie poruszają się zebry czy żyrafy. Z drugiej strony ludzie oferujący pomoc, w rzeczywistości chcący wysępić od przyjezdnych każdy grosz. Ulice przepełnione natarczywymi przestępcami, ale i dzielący się sercem mieszkańcy, którzy nie oczekując niczego są w stanie spełnić każde marzenie, łącznie z tym o pogłaskaniu geparda... Przeładowane podróżującymi busy, które nie mają stałych godzin odjazdu, bo w Afryce czas się nie liczy, i które nie mają stałego cennika, bo przecież biały człowiek zawsze zapłaci podwójnie. Kenia widziana oczyma Pauli Anny Gierak jest kolorowa, choć chwilami szara, bystra i głupiutka, piękna i przerażająca, jest po prostu tym, czego Polka sama doświadczyła. Wspomnieniem, sklejającym się w jedno obrazem, przeżyciem, nowym początkiem i przeznaczeniem.
Autorka książki, wyruszając na podbój Kenii nie była ani doświadczoną członkinią dalekich wypraw, ani też wyposażoną w miliony bogaczką mogącą pozwolić sobie na najlepsze hotele. Z ciężkim plecakiem, jako prosta studentka z wielkimi marzeniami i niebywałą odwagą, postanowiła zrobić coś, na co wielu z pewnością by się nie zdecydowało. Nie spotkacie jednak w tej książce najbardziej dzikich zakątków Afryki, w których to krwawe rytuały wywołują ciarki na plecach. Nie ma rozdrabnianego na części opisu afrykańskiej kultury czy historii. Jest za to pozornie prosta wędrówka do znanych z pocztówek miejsc, a jednak także podróż w głąb siebie, bo zderzając się z całą paletą osobowości Paula poznała nie tylko najbardziej treściwy kęs Czarnego Lądu, ale dowiedziała się także wiele o tym, do czego sama zmierza. Sympatyczna i bardzo przyziemna relacja oparta na kontaktach z drugim człowiekiem, truchta do wzruszającego końca. Ciekawa przygoda u boku tej książki pozwoliła mi kolejny raz spojrzeć na Afrykę od innej, nieznanej mi strony.
Paula Anna Gierak pisze prostym, ale przystępnym językiem. Być może nie czaruje słowem, ale z pewnością wznieca zainteresowanie. Trochę drażliwa i nerwowa, wydaje się być jednak osobą, z którą chciałoby się pójść w kolejną taką podróż. Kto wie, może za jakiś czas poczęstuje nas nową porcją wrażeń?
Jak każde wydanie Biblioteki Poznaj Świat, także i to zostało wyposażone w cieszącą oko oprawę graficzną. Estetyczna okładka, dobra jakość papieru oraz zachwycające zdjęcia podkreślają dbałość o wrażenia czytelnika, w efekcie czego książkę można uczynić eleganckim elementem wyposażenia na domowym regale.
Ową publikację polecę nie tym oczekującym od kart literatury zapachu egzotyki, ale ludziom mającym swoje marzenia, potrzebującym motywacyjnego kopa pozwalającego na ich realizację. Bo ta książka, chociaż opowiada o stanowiącej wyzwanie podróży, uświadamia jak mało co, że życie bywa naprawdę nieprzewidywalne.