Czy często zachwycacie się tak bardzo okładką, że chcecie ją przeczytać "w ciemno" ? Właśnie ta śliczna okładka przekonała mnie, żeby sięgnąć po tę książkę. A gdy przeczytałam, że główną bohaterką będzie niewiadoma kobieta, postanowiłam, że nie mogę jej przegapić!
Sięgając po tę książkę, poznacie Trevora oraz Amy. On kiedyś walczył w nielegalnych walkach w klatkach. Kiedy uwolnił się z tego piekła, poczuł, że w jego życiu brakuje mu adrenaliny i miewa problemy z agresją. Zbawieniem okaże się klub bokserski, w którym ma wyładowywać swoją energię. Tam ponownie dostrzega Amy... To piękna, utalentowana, niewidoma kobieta, która pomaga ojcu w prowadzeniu klubu, zostając fizjoterapeutką sportową. Czy bawidamek zakocha się w kobiecie? Czy ojciec kobiety pozwoli na romans? Czy mężczyźnie uwolni się od swojej przeszłości?
Już na wstępie gratuluję autorce, że zdecydowała się samodzielnie wydać swoją kolejną książkę. Przyznaję, że nie czytałam jej poprzednich książek, dlatego dopiero poznaje się z piórem autorki. Nasze pierwsze spotkanie zaliczam do udanych. Jest napisana jasnym, nieskomplikowanym i zrozumiałym językiem. Dzięki temu czyta się ją bardzo szybko. Ogromnym plusem była narracja, napisana z perspektywy Amy i Trevona. Cieszę się, że autorka zatytułowała każdy rozdział. Dodała też obrazki rękawic bokserskich. Podobał mi się zamysł fabuły. Książka nie była zbyt wymagająca, miejscami odrobinę przewidywalna. Pomimo że czasami mogłam się domyśleć, co się wydarzy, to bywały momenty, które totalnie mnie zaskoczyły, wciągnęły. To sprawiło, że czytałam ją z zaciekawieniem i nie chciałam przerywać. Autorka świetnie wykreowała bohaterów, szczególnie Amy. Była taka dzielna. Wyobraźcie sobie, że nagle tracicie wzrok. Musicie uczyć się życia od nowa. Do tego ciągle żyła z poczuciem, że jej ojciec obwinia się za jej niepełnosprawność.Muszę przyznać, że nieźle się ubawiłam podczas tych fragmentów, gdzie pilnował cnoty swojej córki.???? Miał ogromne wyrzuty sumienia, ale był bardzo opiekuńczy. Chciał dla niej jak najlepiej, odpędzając chłopaków z klubu, szczególnie Trevona. Muszę przyznać, że początkowo go nie pobiłam. Typowy bawidamek i agresor. Im więcej kartek przerzuciłam, tym bardziej mnie do siebie przekonywał. Czułam, że jego uczucia wobec Amy są szczere. Między nimi iskrzyło, a ja niecierpliwie czekałam na ich zbliżenie. Matko kochana, to oczekiwanie, było dla mnie katorgą! Kilka razy mówiłam do siebie "no nie"! Dlaczego? Do końca Wam nie zdradzę. ???????? Zakończenie książki mnie bardzo zszokowało. Brrr... Jak można było ją zakończyć w takim momencie?! Ja chcę drugi tom i to jak najszybciej. Uważam, że idealna książka na odstresowanie się po ciężkim tygodniu pracy. Polecam ????
Opinia bierze udział w konkursie