SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Kiedy czasu już dla nas nie będzie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Novae Res
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 284

Opis produktu:

Historia o prawdziwej miłości, która może wydarzyć się wszędzie i niejednego zaskoczyć...Życie w Domu Pogodnej Starości toczy się swoim utartym, sennym rytmem. Nieoczekiwanie spokój pensjonariuszy burzy nadejście zagadkowej przesyłki. W tajemnicy przed personelem postanawiają zajrzeć do środka. Jakie jest ich zdziwienie, gdy w niepozornych, oklejonych taśmą kartonach znajdują niezwykłe przedmioty: skrzypce, kołyskę i małą trumnę z lustrem zamiast dna! Kto i dla kogo przysłał tę paczkę? Nie wiadomo. Na kartonach wypisano imię i nazwisko odbiorcy, ale kłopot w tym, że nikt taki w ośrodku nie mieszka. Kiedy napięcie sięga zenitu, w Domu Pogodnej Starości pojawia się niespodziewany i bardzo młody! gość. Od tej pory każdy dzień przynosi nowe, zaskakujące wydarzenia, które na dobre zmienią życie pensjonariuszy.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 130x210
Liczba stron: 284
ISBN: 9788383131962
Wprowadzono: 14.10.2022

Marta Nowik - przeczytaj też

Marzenia spełniają się jesienią Książka 25,14 zł
Dodaj do koszyka
Noc spadających gwiazd Książka 26,22 zł
Dodaj do koszyka
Nowe życie Kariny Książka 18,75 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Kiedy czasu już dla nas nie będzie - Marta Nowik

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 7 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

przyrodaz

ilość recenzji:760

17-09-2023 10:36

,,Dziś nie czwartek... W czwartki obiecali, że będą mnie zawsze odwiedzać... Nie przyjechali ani razu. Ani jednego razu..."

Zanim do niej zasiądziecie, pomyślcie, czy macie coś na sumieniu, lub kogoś, komu coś obiecaliście, a nie spełniliście swojej obietnicy. Jeśli coś lub ktoś wciąż nas was czeka, to ta książka dobitnie wam o tym przypomni. Otworzy to, co byście chcieli, by było zamknięte. Przypomni to o czym zawsze chcieliście nie pamiętać. Ona jest takim sumieniem, któremu autorka pomogła dojść do głosu, pozwoliła mu przemówić. Myślę, że tytuł dobitnie oddaje jej przekaz. W całej opowieści, choć ludzi o których będzie tu wspomniane jest naprawdę dużo, przewijał się będzie motyw samotności, miłości i śmierci. Autorka za pomocą każdego z postaci ukazuje jak wielka i niezrozumiana dla niektórych jest miłość. Można tutaj zakochać się będąc bardzo młodym i bardzo starym. Do niektórych miłość przychodzi pod postacią nienawiści i wiecznego przekomarzania się. Według innych, ludzie z ośrodka się nie lubili, bo ciągle sobie dogryzali. Według nich, okazywali sobie sympatię i podarowali czas, siebie nawzajem, gdyż nikt inny z rodziny do nich nie przychodził. Kiedy zaś ona odeszła, on nie pozostał jej dłużny.
Według innych osób kochać można tylko ludzi, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by pokochać zwierzę, które będzie obecne w każdej naszej chwili życia. Kiedy dopada je cierpienie i choroba, bardzo pragniemy mu pomóc. Trzeba zawsze się spieszyć, by nie było za późno, a w razie czego, móc pokochać kogoś innego, by wypełnić tą lukę po jego stracie. Czasami ktoś rezygnuje ze swoich marzeń, gdyż nagle dopadają go niepotrzebne wyrzuty sumienia. Będąc niepełnosprawnym nie chcemy dalej funkcjonować. Brakuje nam wtedy kogoś, kto pokaże, że wcale nie musi tak być. Jest tu również opowieść o najpiękniejszej miłości matki do dziecka. Miłości niezniszczalnej nawet wtedy, kiedy zamiast na stare lata opieki, ona oferuje nam ośrodek dla ludzi starszych. Miłości tak trwałej, że istnieje nawet wtedy, kiedy ten cud świata nigdy nas nie odwiedzi.
Wybaczcie, ale wzruszenie na kartach tej książki jest jak jak tlen, bez niego nie da się przez nią przejść. O ile poprzednia książka autorki nieco mniej mnie urzekła, to teraz podarowałabym jej kwiat róży w podziękowaniu, że tak piękne, kruche i ulotne chwile uwieczniła na kartach tej książki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

kuk************************

ilość recenzji:123

15-09-2023 16:27

"Starość się Panu Bogu nie udała".

Często słyszymy to od ludzi starszych, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że przestają być samodzielni, że chorują. A czy Wy zastanawialiście się nad tym jak będzie wyglądała Wasza starość? Jak często osoby, które nie posiadają dzieci, słyszą od innych wyświechtane frazesy typu "No kto Ci na starość poda szklankę wody"? A co z tymi, którzy budują wielkie domy, mają gromadkę dzieci i nim się zdążą obejrzeć, ta gromadka wyfruwa z gniazdka i rodzice zostają sami? Kto się nimi zajmie jak będą w potrzebie? Mówi się, że opiekując się swoimi rodzicami na starość, spłacamy swój dług wobec nich. Przecież jak byliśmy dziećmi, to rodzice się nami zajmowali. Tak jest w teorii, a jak wygląda to w praktyce? Co można zrobić ze starszymi, zniedołężniałymi ludźmi? Oddać ich do domu opieki niczym walizki do przechowalni.

"Ciesz się życiem i każdą jego chwilą. Aby nie było za późno na radość czy miłość, kiedy czasu już dla nas nie będzie..."

Poznajcie mieszkańców Domu Spokojnej Starości. Z pozoru wydawać by się mogło, że to banda nieudaczników, która przegrała swoje życie i teraz w samotności czeka na swój koniec. A przecież każdy z nich posiada własną historię, każdy coś przeżył, kogoś kochał i kogoś stracił. Tutaj każdy nowy dzień jest podobny do poprzedniego. Dopiero niespodziewana przesyłka wprowadza mały zamęt w życie pensjonariuszy. Adresat nieznany, a zawartość paczki zadziwia -skrzypce, kołyska i mała trumna. I nagle ni stąd, ni zowąd w Domu Spokojnej Starości pojawia się ktoś nowy. Wreszcie zaczyna się coś dziać...

Biorąc do ręki książkę, która liczy niecałe trzysta stron, byłam pewna, że to lektura na jedno popołudnie. No i się przeliczyłam. Ta książka zmusza do refleksji nad przemijaniem, cierpieniem, samotnością i śmiercią. Cieszymy się życiem, korzystamy z niego, ile tylko się da i na koniec zostajemy zupełnie sami. Niedołężni, nikomu niepotrzebni, zamknięci w ośrodku skazani na samotność. Czy naprawdę tak ma wyglądać nasza starość? Gubi nas pośpiech. Wszędzie w biegu, mamy swoje plany, cele, ambicje. Brakuje nam czasu, żeby zadbać o siebie, a co dopiero poświęcić czas innym. Często jest tak, że dopiero choroba najbliższej osoby uświadamia nam, że z dnia na dzień tej osoby może zabraknąć i co wtedy? Najcenniejszą rzeczą, jaką możemy dać drugiemu człowiekowi, jest czas.

Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Blogerka Anka

ilość recenzji:1

20-12-2022 17:35

Wzruszająca i poruszająca historia opowiadająca o życiu staruszków w Domu Pogodnej Starości, do których niespodziewanie wkrada się tajemnicza i młoda Julia, chrześnica Antoniny, jednej z pracownic Domu. Zanim jednak kobieta dotrze na miejsce, listonosz dostarcza tajemnicze cztery kartony, które zawierają trumienkę z lustrami w środku, skrzypce, pamiętnik i kołyskę. Co się za nimi kryje? Kim jest Julia i jak odmieni życie staruszków i swoje? Co się stanie gdy podczas spaceru zobaczy kogoś umierającego pod śniegiem? Czy gdyby wtedy postąpiła inaczej, zakończenie byłoby inne?

"Kiedy czasu już dla nas nie będzie" opowiada o przemijaniu, o tym jak szybko ucieka czas, którego tak naprawdę mamy bardzo mało. Gonimy za czymś bez sensu zamiast poświęcić czas bliskim nam osobom. Uczymy się na swoich błędach, choć każdy popełnia te same, ale czym byłaby młodość właśnie bez tych problemów? Moglibyśmy uczyć się na cudzych błędach, ale przecież każdy wie najlepiej jak to wygląda, nikt nie słucha kogoś starszego uważając go za marudę.

Autorka na przykładzie staruszków i młodej Julii pokazała jak kruche jest ludzkie życie. Jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić w imię miłości. Kontrast młodości i starości tak trafnie oddany. Porzucamy starsze osoby dla własnej wygody, pozbywamy się jak bezużytecznej rzeczy. Czy na to zasługują?
Czy w Domu Pogodnej Starości jest szansa na dobre życie? Czy można się zakochać i znaleźć przyjaźń?

Przepadłam w tej książce! Wciągnęła mnie swoim spokojnym życiem seniorów, ale i uciekającym czasem Julii, która szukała miłości, bezpieczeństwa i zrozumienia dla jej wyborów. Niestety, coś szybko odnalazła i bardzo szybko straciła...
Wzruszyłam się w paru momentach, a końcówkę czytałam już zalana łzami ???? Autorka takim zakończeniem rozerwała mi serce na strzępy! Siedziałam, płakałam i pytałam "dlaczego?". Uderzająca głęboko strata, która nie powinna się przytrafić.
Ta książka zapewni wam wiele uczuć, które czasami przytłoczą swą mocą. Zostawi po sobie głęboko wyryty ślad i sprawi, że na chwilę się po prostu zatrzymacie. POLECAM! ??

Czy recenzja była pomocna?

Ewelina órowska.

ilość recenzji:336

19-12-2022 16:04

Z twórczością Marty Nowik spotkałam się przy okazji recenzji jej debiutanckiej powieści" Marzenia spełniają się jesienią" pamiętam, że już wtedy byłam zauroczona tym, że autorka pisze o życiu takim, jakie jest- bez "lukrowania" i kolorowania, a historia, która została tam przedstawiona, może przydarzyć się każdemu z nas. Nie inaczej jest w przypadku "Kiedy czasu..."
Długo zastanawiałam się jak ubrać w słowa to, co czuję po lekturze tej książki. Napisać, że to było dobre, a czas spędzony z książką upłynął w mgnieniu oka, to jakby nic nie napisać, a przy okazji oszukać samego siebie. Ta historia wstrząsła i połamała moje serce na setki kawałków.
"Kiedy czasu dla nas nie będzie" to słodko-gorzka opowieść o miłości, trudnych wyborach, wybaczeniu, stracie, porzuceniu, samotności (nawet tej w przysłowiowym tłumie) oraz przemijaniu... O czasie, którego jutro już możemy nie mieć...
Autorka idealnie oddaje kontrast między początkiem i końcem naszej ziemskiej wędrówki, zmusza czytelnika do refleksji, i odpowiedzenia sobie na kilka ważnych pytań, które pojawią się w głowie po lekturze.
Opowieść niezwykle wzrusza, szczególnie w momencie, w którym myśli się, że te wszystkie starsze osoby- które dziś są tak bardzo nieporadne- przecież też miały po trzydzieści lat, kochały i nienawidziły, śmiały się i płakały, czerpały z życia całymi garściami... Choć główna oś powieści to rodząca się miłość Julii i Eryka, ich trudne wybory, tęsknota i żal, to moje serce zdecydowanie skradli pensjonariusze Domu Spokojnej Starości.
Pomysł na fabułę w moim odczuciu trafiony w dziesiątkę, bohaterowie ujmujący swą prostotą, wykreowani genialnie. Akcja dziejąca się w ciągu kilku lat, może nie goni na złamanie karku, ale potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanej chwili. Końcowe sceny łamią serce...
Styl autorki jest niezwykle ciepły i lekki, wyraziści bohaterowie, z których każdy z nich wnosi olbrzymi ładunek emocji w tę powieść, barwne i plastyczne opisy, dialogi pełne emocji- to wszystko sprawia, że przez książkę się wręcz płynie. Nie mogłam się od niej oderwać do ostatniej strony, wykorzystując przy okazji cały zapas chusteczek. Dawno już żadna historia tak bardzo mnie nie wzruszyła.
Autorce gratuluję z całego serca stworzenia przepięknej, głębokiej i zmuszającej do refleksji powieści. Z całego serca życzę, by ta historia trafiła do jak najszerszego grona czytelników.

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To doskonała książka zmuszająca do refleksji i zastanowienia się nad tym, jak przeszłość może wpłynąć na przyszłość oraz o tym, że każda tajemnica kiedyś ujrzy światło dzienne.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

sza_teraz_czytam

ilość recenzji:1081

18-12-2022 16:44

Trzymając w ręku tę książkę, od razu nasunął mi się utwór Tadeusza Woźniaka "Zegarmistrz światła purpurowy". Po przeczytaniu  tej powieści śmiało mogę powiedzieć, że trafnie oddaje jej treść.

Tak jak do książkowego Domu Pogodnej Starości, tak i w prawdziwym życiu do takich miejsc trafiają ludzie w podeszłym wieku (często wbrew sobie) umieszczani przez rodzinę. Bywa, że najbliżsi nie zastanawiają się nad tym, wmawiają się brakiem czasu, pracą lub innymi powodami, jak to może wpływać na taką osobę, jak tęskni, czuje się samotna i opuszczona. Dla każdego z nas podejmujących taką decyzję czy też potrafiących dostrzec kogoś, kto potrzebuje naszej pomocy, to lekcja z człowieczeństwa. Mieszkańcom  Domu Pogodnej Starości dzień płynie swoją monotonią, nie widać nadziei, że mogłoby się coś zmienić. Lecz pewnego dnia tę nudę przerywa nadejście dziewczyny i tajemnicza przesyłka... Coś wreszcie zaczyna się dziać. Pojawia się powiew świeżości, nowa energia. Widzimy, że nie można izolować starszych osób od społeczeństwa. I jedni i drudzy mają sobie wiele do zaoferowania. Mamy tu także interesujący wątek detektywistyczno-kryminalny.

Marta Nowik wspaniale wykreowała każdego z mieszkańców wspomnianego domu. To postaci realni, charakterni, niezwykli, takich, których z miejsca można pokochać. To oni byli zapalnikiem do stworzenia takiej, a nie innej historii. Historii, która okazała się być inna, niż wszystkie. Autorka poruszając trudne, a nawet niewygodne tematy, robi to z wyczuciem i lekkością. A upływający czas jest niejako takim cichym bohaterem powieści. 

Finał książki rozbił mnie totalnie. Nie tak to sobie wyobrażałam, ale przyjmuję go z całym dobrodziejstwem refleksji, jakie po sobie zostawił. 

"Kiedy czasu już dla nas nie będzie" to klimatyczna, wzruszająca powieść o kruchości życia, przemijaniu, odrzuceniu, samotności, przebaczeniu, o tym, by w pełni doceniać i wykorzystać czas, jaki otrzymujemy oraz o tym, że każdy zasługuje na miłość bez względu na wiek czy popełnione błędy. Pozwólcie, by pensjonariusze opowiedzieli Wam swoje historie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czar ksiazek

ilość recenzji:243

3-11-2022 21:27

Już dawno mnie tak bardzo nie poruszyła żadna książka , jak ta historia mieszkańców Domu Pogodnej Starości.

"Tak szybko tracimy tych, którzy są obok. Nienawidzimy, kochamy, a i tak nie mamy wpływu na to, co się wydarzy. Ale czy w obecnym życiu można mieć coś na zawsze?"

W wyżej wspomnianym Domu, tęsknota za bliskimi, poczucie samotności i opuszczenia jest codziennością jego mieszkańców, którzy często wbrew sobie, zostali tam umieszczeni przez najbliższych. I pewnego dnia w ten ich monotonny, pozbawiony nadziei świat wkrada się, a właściwie to wpada jak burza powiew młodości, świeżości i uśmiechu pod postacią Julki. Młoda kobieta tuż przed świętami zjawia się niczym gwiazdka z nieba a zwiastunem jej przybycia stają się tajemnicze przesyłki m.in. mała trumienka z lustrem zamiast dna.. Od tej chwili życie mieszkańców zacznie nabierać rumieńców a i dla Julki los, który zdążył ją tak tragicznie doświadczyć, szykuje nie małe niespodzianki...

Mieszkańców Domu Starości pokochałam bez wyjątku, każdego. Wspaniale wykreowane postacie, wyraziste, z charakterem. To samo Julia i Eryk. Choć momentami jak nie jedno to drugie działało mi na nerwy, a na koniec miałam największą złość do autorki i jedno pytanie czemu tak się musiało stać?? Choć z drugiej strony właśnie tak jest w życiu. Nie zawsze jest happy end, nie zawsze jest tak jak byśmy sobie życzyli...

Ta historia od początku powodowała małe pęknięcia na moim sercu by finalnie rozpadło się ono na miliony kawałków. Łzy płynęły mi ciurkiem.. to jest tak piękna i wzruszająca opowieść o tym, że na życie nigdy nie jest za późno, że na miłość zasługuje każdy, bo ma ona moc zmienić nawet to mroczne serce, które już nie miało nadziei na choćby promyk słońca. Autorka tą historią przypomina o tym, że trzeba żyć i doceniać dany nam czas , zanim go już dla nas nie będzie...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?