- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Prolog Chciałabym napisać, że to będzie miła i łatwa książka, która rozpali was do czerwoności i wprawi w dobry nastrój. Nie napiszę. Będzie za to krótka, bo historia, którą opowiem, nie jest długa. Czasem zabawna, bo życie bywa zabawne. Dla mnie - wkurzająca i smutna, bo prawdziwa. Tak - mimo że nie nazywam się Hania, a on nie nazywa się Janek, każdy, kto musiał ze mną przez to przejść, będzie wiedział, że ja to ja. Ta książka nie jest arcydziełem, ale nie oszukujmy się - która teraz jest? Ludzie zachwycają się pseudoerotykami z lepszą bądź gorszą fabułą. Okej, o gustach się nie dyskutuje. Co zamierzam zrobić? Zarobić na niej. A na czym się obecnie zarabia? Co się najlepiej sprzedaje? Oczywiście - nieszczęście. A kto najlepiej potrafi sprzedać nieszczęście? My sami. Uwielbiamy je, pielęgnujemy, podlewamy, pomagamy wzrastać. Im gorzej, tym lepiej. Będzie tak - napiszę tę historię (nie nazywajmy tego książką, nie można obrażać tych prawdziwych książek! Ojciec Chrzestny, American Psycho, Wichrowe Wzgórza - to są książki!), która się wydarzyła w moim życiu. Dzięki niej mam nadzieję kupić sobie mustanga GT - czerwonego albo czarnego w macie, albo butelkowozielonego bullitta (chociaż tyle będę miała z tego nieszczęścia). Tak to chyba działa, prawda? Ja napiszę, wy przeczytacie. Potem pojawi się jakiś Instagram, blog, na którym napiszecie, czy jestem normalna, czy powinnam odejść, co powinnam zrobić - bo przecież łatwo jest udzielać rad komuś innemu. Sama to robię. Pikanterii doda nutka tajemniczości - nie poznacie mojej tożsamości. Pracuję w zbyt poważanym miejscu (chociaż moje zarobki nie oddają renomy tej zacnej instytucji), żebym mogła wystąpić z tyłu na okładce książki-nieksiążki. I chyba też po prostu nie chcę, żeby każdy widział we mnie kobietę, która właśnie postanowiła się odsłonić. Wiem, wiem - z punktu widzenia psychologii coś na pewno jest ze mną nie tak. Sama się siebie wstydzę i tym podobne. Dlaczego więc to robię? Oczywiście - oprócz tego mustanga, na którego liczę. Może jeszcze dla zamiany mieszkania na takie, które ma balkon. A poważnie? Ponieważ wiem, że wokół mnie znajdują się setki takich kobiet - silnych, niezależnych, które mają wiertarkę w domu i potrafią używać młotka. Takich, które wiedzą, czego chcą, ale wiedzą też, że nie zawsze mogą to osiągnąć, a te durne motywujące teksty typu: możesz wszystko, ja też zaczynałam od zera, odnajdź siebie, zmień swoje życie - tylko je wkurzają. Serio. Ile jest szans na milion, że wpadniesz na błyskotliwy pomysł, który zamieni się w kopalnię złota albo da ci satysfakcję na lata i powera do życia? Jedna? Zaskoczę was - prawdopodobnie tak jak ja jesteście w milionie, w którym ta jedna osoba już się odnalazła. Mężczyźni? Oczywiście, że wierzę - jak większość z nas - w księcia z bajki. Jednak jestem też realistką i wiem, że pieniądz przyciąga pieniądz. Nie oszukujmy się - książę nie będzie szukał biednej księżniczki. Czasy Kopciuszka dawno się skończyły, a może nawet nigdy nie istniały. Kobieta może być głupia, ale nie biedna. Jest wielu porządnych mężczyzn i - to akurat fakt - zazwyczaj są zajęci. Ale przecież nadzieja umiera ostatnia, grunt to się nie poddawać. Moja siostra odnalazła swoją bratnią duszę, gdy miała trzydzieści sześć lat, a cała rodzinna wieś i wszystkie okoliczne już dawno postawiły na niej krzyżyk. Zatem można! Wiele jest takich kobiet jak ja. W miarę szczęśliwych i zadowolonych z życia, bo ja chyba naprawdę taka jestem. Mam stabilną pracę. Powoli dochodzę do wniosku, że potrzebuję czegoś więcej, ale nie jest mi źle na tyle, żebym musiała rzucać wszystko, uciekać albo tu i teraz zaczynać od nowa. Mam mieszkanie (do spółki z bankiem, ale na razie to ja w nim mieszkam!), samochód, rower i jakieś zajęcia, którymi wypełniam sobie czas. Lubię czytać, oglądam Netflixa, przynajmniej raz w roku organizuję sobie jakąś podróż. Robię z życia swoje własne all inclusive. A przy tym wszystkim, uwierzcie mi - jestem inteligentna i znam swoją wartość. Czyli dokładnie tak jak większość trzydziestoletnich kobiet. Co może mnie wyróżniać? Umiejętność obserwacji i analizy. Nie mówię o sobie dużo, ale wiem, jak przeprowadzić rozmowę, żeby dowiedzieć się tego, czego chcę. Potrafię dostosować poziom konwersacji do współrozmówcy, dlatego dobrze odnajduję się w różnych sytuacjach, również w tych stresujących. Tyle że w jednym przypadku nie wszystko poszło tak, jak tego chciałam. Zakochałam się. Przynajmniej tak twierdzi jedna z najbliższych mi koleżanek - nazwijmy ją Marcelina. I co ciekawe - on też się zakochał. Trochę gorzej, że nie we mnie. Po to właśnie jest to oczyszczenie. Chcę Wam coś pokazać - kobietom, które są takie jak ja, a może innym również. Może jakiemuś mężczyźnie? Pokażę Wam, co potrafi zrobić głowa. Jak bardzo nadinterpretacja może zniszczyć spokój. Jak analiza uczuć może wszystko popsuć. A może kiedy to opiszę, to spojrzę na całą sprawę inaczej? Może Wy też tak uznacie? Jeśli zamierzacie czytać dalej, nie oczekujcie wielkiej i wyszukanej prozy. Głębokich, przemyślanych zdań, które pięknie wkomponują się w nowy akapit. To jest prosty tekst. Zdania są proste - jak u zwykłego, myślącego człowieka, który miał kiedyś piątkę z polskiego. Wie, co to zdania złożone, podmiot, orzeczenie. Ale tu nie chodzi o parafrazy, hiperbole i piękny dobór słów. Chodzi jedynie o rzeczywiste oddanie historii. I nie ma w niej, niestety, miejsca na porównywanie miłości do porannej bryzy czy wschodzącego słońca. Jest za to miejsce na chaos, brak chronologii czy zwykłe słowa: dupa, wkurwił, fiut. Chyba też wierzę, że im prostsza i prawdziwa w formie będzie ta historia, tym szybciej ruszę do przodu. 1. Dalsza część dostępna w wersji pełnej Spis treści: Okładka Karta tytułowa Prolog Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Karta redakcyjna Kiedy powiem sobie dość Wydanie pierwsze ISBN: 978-83-8219-422-7 (C) Hania L. i Wydawnictwo Novae Res 2021 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. Redakcja: Małgorzata Piotrowicz Korekta: Emilia Kapłan Okładka: Izabela Surdykowska-Jurek Wydawnictwo Novae Res ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia tel.: 58 716 78 59, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej Na zlecenie Woblink plik przygotowała Katarzyna Rek
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, Powieść społeczno-obyczajowa, książki dla babci |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 121x195 |
Liczba stron: | 98 |
ISBN: | 9788382194210 |
Wprowadzono: | 30.07.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.