?Kije i kamienie kości mi połamią, ale słowa nigdy mnie nie zranią?.
Doktor Charlotte Mills jest jedną z najlepszych pulmonolożek w kraju, cały swój wolny czas poświęca pracy. Przed dziesięcioma laty przeżyła osobistą tragedię, jej dziecko umarło. Życie wokół niej toczy się dalej, jednak dla niej czas stanął w miejscu, a wciąż na nowo powracające wyrzuty sumienia niszczą ją od środka. Wydaje się, że jest pozbawiona emocji, wobec wszystkich trzyma dystans, nikomu nie pozwala się do siebie zbliżyć. W jej życie dość nieoczekiwanie wkracza Porter Reese, mężczyzna ma za sobą złe, bolące życiowe przeżycia. Jednak w przeciwieństwie do Charlotte ma w sobie nadzieję. Jego syn jest ciężko chory, mężczyzna zrobi wszystko, aby pani doktor zajęła się jego synem. Nie ma pojęcia, że ta unika leczenia dzieci, przyjęła twardą zasadę, nie przyjmuje bez wyjątku żadnych nieletnich pacjentów. Jest to dla niej zbyt bolesne.
Z przyjemnością przeniosłam się do trudnego, niepokojącego świata naszych bohaterów. Akcja powieści toczy się swoim rytmem i intryguje. Pani Aly podejmuje szereg skomplikowanych, niełatwych tematów, robi to z wyczuciem i empatią. Wyraźnie ukazani bohaterowie, to ludzie, których życie nie oszczędzało. Ona trzyma wszystkich na dystans, w ten sposób próbuje się chronić, nie okazuje emocji, zatracona w pracy, próbuje nie myśleć o przeszłości. On jest właścicielem restauracji i samotnym ojcem Travisa i Hannah, przed laty stracił żonę. Teraz zmaga się z ciężką chorobą syna, zrobi wszystko, by ratować swoje dziecko.
Poczucie winy, które przygniata, nie pozwala normalnie żyć, cieszyć się z życia. Strata dziecka jest straszna, niewyobrażalny ból, poczucie pustki, rozpacz. Czy po czymś takim można się podnieść? Samotne ojcostwo, choroba dziecka, trudna, bolesna codzienność. Porter ma dla kogo żyć i może to właśnie powoduje, że wciąż ma nadzieję. Ich relacja rozwija się powoli, niespodziewanie przychodzi uczucie. Wbrew temu czego doświadczyli, stają się dla siebie oparciem, każde z nich straciło kogoś bliskiego. Rozum mówi jedno, a serce domaga się czegoś innego. Trudna próba pogodzenia się z przeszłością, potrzeba by ruszyć dalej, życie przecież wciąż trwa. Podejmowane ryzyko, trudne wybory, obawy przed miłością.
Wciągająca, bolesna, trudna opowieść, daje do myślenia. Ukazuje bolesną stratę, rodzinę i miłość. I to szokujące zakończenie, uch? Z niecierpliwością czekam na kontynuację. Bardzo polecam, Tatiasza i jej książki :)
Opinia bierze udział w konkursie