Choć zdaję sobie z tego sprawę, że to ogromne uproszczenie, to tak naprawdę ludzi można podzielić na dwie grupy. Na tych, którzy za wszelką cenę chcą założyć rodzinę i wieść życie niczym z obrazka, z białym płotkiem, uroczym psem, kilkorgiem dzieci oraz kochającym partnerem u boku. Oraz takich, którzy na samą wizję tej sielanki wzdrygają się ze strachem bądź obrzydzeniem. I choć teoretycznie świat odchodzi od standardów obecnych kilkadziesiąt lat temu, to jednak niektórym nadal trudno zrozumieć, że ktoś może mieć inną wizję życia od niego. A czy to ważne jak ktoś przeżywa swoje życie? W parze, z gromadką pociech, samotnie? Jako pracoholik lub opiekując się domem? Podróżując, zdobywając followersów w mediach społecznościowych czy kończąc kolejne kierunki studiów? Przecież tak naprawdę najważniejszym celem każdego z nas powinno być to, by być po prostu szczęśliwym.. I żyć tak, jak dyktuje nasze (i tylko nasze!) serce.
Patrycja to zatwardziała singielka, który swoim stylem życia potwierdza wszelkie stereotypy odnośnie tego stanu cywilnego. W większości stołuje się na mieście lub dzięki firmom cateringowym. Mieszka w Warszawie, dużo imprezuje, sporo czasu spędza w pracy. Dodatkowo prowadzi z sukcesem konto na Instagramie, w którym podkreśla zalety swojego stylu życia, przy okazji reklamując niektóre marki. Nie ma żadnych zobowiązań i kocha swoje życie. Jawnie deklaruje, że to jest właśnie to, czego chce od losu, a związek jawi się dla niej niczym ostatni krąg piekła. Na szczęście jej matka w pełni akceptuje to podejście, dodatkowo Patrycja otacza się podobnymi do niej ludźmi, co tylko utwierdza ją w przekonaniu, że jej plan na życie jest wprost genialny.
Maja została wychowana w duchu, że kobieta musi mieć męża i powinna znaleźć go stosunkowo wcześnie, co by nie zostać posądzoną o staropanieństwo. Stąd założenie rodziny stanowi jej życiowy priorytet, a wręcz niewielką obsesję, bo doskonale wie, że z każdym upływającym, samotnym dniem nie młodnieje. Jest świetnym coachem, zna języki, jest atrakcyjną i inteligentną kobietą, jednak z uwagi na brak mężczyzny u boku wydaje się bezwartościowa- zarówno dla swoich bliskich jak i dla samej siebie. I choć na ogół nie pokazuje po sobie desperacji, która zacietrzewiła się już w jej sercu i umyśle, a napominania bliskich, że najwyższy czas się ustatkować doprowadzają ją do frustracji, to i tak skupia wszelkie swoje wysiłki na tym, by kogoś poznać. I usidlić. Wtedy w końcu będzie szczęśliwa, prawda?
"Kiedy ślub?" to książka, która mnie absolutnie zauroczyła. Dzięki zestawieniu głównych bohaterek jako totalnych przeciwieństw, chcących od życia kompletnie odmiennych rzeczy i z zupełnie różną wizją przyszłości, Autorce udało się stworzyć naprawdę świetną fabułę. I myślę, że każda czytelniczka odnajdzie choć delikatne odzwierciedlenie swojej postawy życiowej w Mai lub Patrycji. Ale książka nie byłaby tak świetna, gdyby nie niesamowita kreacja postaci pobocznych. Bowiem ich losy również są intrygujące, a scenariusze, które pisze dla nich życie także dają do myślenia. Ponadto ta powieść jest niezwykle aktualna jeśli chodzi o poruszaną tematykę, gdy mowa o próbie dostosowania się do wymogów otoczenia, kierowaniem się trendami, zawieraniem powierzchownych znajomości i gubieniem się we własnych celach, nawet jeśli nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Ogromnie spodobało mi się jak Autorka pomieszała losy postaci, jak zakręciła nimi samymi i ich priorytetami, jak zaskoczyła wydarzeniami ale i rozwojem bohaterów, a wszystko to, co zdecydowała się opisać było nad wyraz prawdziwe i zwyczajnie życiowe. Udowodniła, że czasem biegnąc za tłumem, słuchając o marzeniach i celach innych, przybieramy te same wartości, które tak naprawdę nijak mają się do tego, co naprawdę czujemy. I czasem naprawdę trzeba się zatrzymać i posłuchać głosu swojego serca, zamiast ślepo podążać ścieżkami, które wyznaczyli inni. A co najważniejsze, Autorka w piękny sposób pokazała, że niezależnie od statusu związku, człowiek może być kompletny i żyć w zgodzie ze sobą ale też świetnie udowodniła, że miłość może trafić się naprawdę w najmniej spodziewanych okolicznościach. W tej książce jest tak mnóstwo wartościowych cytatów, że autentycznie miałam duży problem z ich wyborem, co rzadko mi się zdarza. I niech to samo w sobie będzie dowodem, że naprawdę warto sięgnąć po tę powieść.
Opinia bierze udział w konkursie