- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.? - Eliza błysnęła zębami. - Co to ma być? Na rozum ci padło, Kaj? - Nie zostałem żadnym budowlańcem, a nawet jeśli, to nie twoja sprawa. - Chwycił ją za łokieć i stanowczo pociągnął za sobą. - Teraz wskoczysz w ciuchy, bo przypominam, ktoś zaraz po ciebie przyjedzie. - Wiesz co? - Eliza wyszarpnęła łokieć. - Żałuję, że tu przyjechałam. - Już to mówiłaś - mruknął. - Swoją drogą, nie powinnaś żałować. No, chyba że oczekiwałaś czegoś, o czym wcześniej nie rozmawialiśmy. - Myślałam, że jesteś normalny, ale nie, Kalina miała rację, świr z ciebie. Świr i nadęty buc. - Niech i tak będzie. - Kiwnął głową. Eliza umknęła do sypialni, wyszła stamtąd po kwadransie, w przypadkowo dobranych ciuchach, ciągnęła za sobą walizkę. Aż dziwne, że była w stanie pomieścić w niej wszystkie swoje rzeczy. Kajetan czuł, że po jej wyjeździe na pewno coś zostanie mu na pamiątkę - stringi zaplątane w pościeli albo buteleczka z tajemniczą substancją, zapomniana w kabinie prysznicowej. Miał nawet skrzynkę, do której wrzucał takie skarby. Mogły się przydać następczyniom. - Kiedy przyjeżdża twój szofer? - zapytał, gdy Eliza usiadła na hokerze i spojrzała na niego z pogardliwą miną. - To nie żaden szofer, tylko Marcel, mój bliski kolega. - Yhy. - Kajetan kwaśno się uśmiechnął. - Spotykacie się? - spytał pozornie beznamiętnie. - Czasami - bąknęła Eliza. - Marcel strasznie o mnie zabiega, ale nie jestem pewna, czy to ten właściwy. Nie mam przekonania. On jest taki okropnie męczący i nachalny. - Kawy? - zaproponował, by czymś zająć pozostały im czas. I myśli. Eliza nie chciałaby wiedzieć, co teraz wypełniało jego głowę. Wprawdzie uprawiali seks razem, oboje, z pełną zgodą i aprobatą, ale Kajetan był wolny, nie miał ani dziewczyny, ani przyjaciółki, o narzeczonej nie wspominając. Żadnych zobowiązań i związków. Nic. Natomiast Eliza, jak wynikało z jej ostatniej wypowiedzi, zupełnie wolna nie była. Przynajmniej w mniemaniu Kajetana. - Głupio wyszło - powiedziała, kiedy postawił przed nią filiżankę. - Co? - Wszystko. - Dmuchnęła na płyn. - Myślałam, że będzie fajnie. Zawsze mi się podobałeś. ,,A ty mnie nie" - odpowiedział w myślach. To znaczy wizualnie było okej, bo Eliza wpisywała się w jego gust, była zgrabna, szczupła, miała długie blond włosy i bardzo ładną buzię. Co do wyglądu nie miał zastrzeżeń, co do charakteru już tak, a tych kilka dni jasno mu uświadomiło, że goni w piętkę. Zaprasza tutaj kolejne laski z Warszawy, spędzają ze sobą kilka dni, a po wszystkim Kajetan czuje jedynie pustkę i zniechęcenie. - Przepraszam. Mogłem się bardziej postarać. Zaraz wracam. Zostawił ją samą w kuchni. Jeśli sądziła, że wróci z jakąś niespodzianką na pożegnanie, przyniesie butelkę drogiego wina, by ją udobruchać, była w błędzie. Kajetan poszedł się ubrać. Kiedy pojawił się w kuchni, miał na sobie pełny strój: dżinsy, T-shirt i sportowe buty, a na głowie czapkę z daszkiem. - Jeśli się spieszysz, jedź do tej kobiety, poczekam na zewnątrz. - Eliza uniosła się honorem. - Nie spieszę się, mam być u niej za godzinę. Wypij kawę, mogę coś naszykować, jeśli jesteś głodna. Kanapki? - Może być. W dziesięć minut przygotował półmisek kanapeczek z ciętej na ukos bagietki, wędlin, serów i precyzyjnie ukrojonych plastrów warzyw. Postawił go na stole wraz z dzbankiem earl greya. - Sorry, czasami zachowuję się jak ostatni idiota. Masz rację. To było niepotrzebne. - Moja wizyta też. - Eliza uśmiechnęła się kwaśno. - Akurat to było okej, dzięki, że dałaś się zaprosić. - Chciałam utrzeć nosa Kalinie. - Co, jeśli ja też? - Mrugnął do niej porozumiewawczo. - Jeszcze ci nie przeszło? - spytała złośliwie. - Mnie już dawno, Kalinie jak dotąd nie. - Ale to wszystko jest głupie - powiedziała Eliza, sięgając po drugą kanapeczkę. Były bardzo smaczne, Kaj słynął z tego, że potrafił w kulinaria. - Wiesz jak jest, spotykamy się razem, a nikt nikogo nie lubi. Wręcz się nie znosimy, zwłaszcza dziewczyny. Jedna drugą utopiłaby w łyżce wody. Zazdrość o wszystko, o ciuchy, o kasę, o facetów. - Nie jesteśmy lepsi. - Parsknął pod nosem. - Uwierz. - Dlatego wyjechałeś? - Między innymi. - Kajetan wzruszył ramionami. - Miałem dość. Tutaj inaczej się żyje, prościej. Biało lub czarno. Albo coś jest złe, albo dobre. Wstaję o świcie, ćwiczę, dużo czytam, rysuję. Dopiero potem praca, jakieś domowe obowiązki. Nuda. - Zazdroszczę ci. Ja tak nie umiem. - Westchnęła ciężko Eliza. - Nie umiem żyć bez miasta, bez spotkań, knajp i imprez. - Bywa i tak. - Miał coś jeszcze dodać, ale wtedy do jego uszu dobiegł cichy dźwięk klaksonu. - Chyba twój transport. Odprowadził Elizę do wyjścia. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | Książki na prezent 🎁, Prezent świąteczny 🎄, Walentynki |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, Powieść społeczno-obyczajowa, Romans, książki dla babci, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2021 |
Wymiary: | 140x210 |
Liczba stron: | 344 |
ISBN: | 9788382660234 |
Wprowadzono: | 08.11.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.