- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Narwiku i trafiały jej się niekiedy przedziwne, niekoniecznie medyczne przypadki. Ivo ocknął się 10 czerwca. Coraz ostrzej operujące słońce dawało znać, że lato tuż, tuż. Zazieleniły się intensywnie zbocza pobliskich gór. Zapowiadała się piękna, upalna pogoda. Jak na ironię tego właśnie dnia dowództwo norweskie podpisało w Trondheim bezwarunkową kapitulację. Tydzień wcześniej zaś, kiedy jeszcze pod czaszką inżyniera rozlewały się pulsujące złoto-krwiste plamy i dźwięczał nieprzerwanie huk półtonówek zrzucanych przez Niemców, w ciągu pięciu dni ewakuowano ponad 24 tysiące żołnierzy - współtowarzyszy walki z Korpusu Ekspedycyjnego - do niezamierzającej skapitulować przed Hitlerem Anglii. Ranny żołnierz został bez najmniejszych ceregieli spisany przez aliantów na straty. Bez rozczulania się i zbędnych ceremonii. W niemałym popłochu spowodowanym odwrotem. Kilkanaście miesięcy później Winston Churchill miał powiedzieć sławne zdanie o polskim żołnierzu lotniku: ,,...tak wielu zawdzięczało tak niewielu"... Komandos nigdy nie usłyszał tej pochlebnej opinii; a babcina sentencja znowu okazała się niezwykle celna. Niemal przewidująca. Rząd okupowanej Norwegii uzyskał schronienie u wyspiarzy. Lecz twardy, zimnego chowu gór, naród norweski ani myślał znosić w upokarzającej bezczynności szarogęszenie się nowych władców na Zamku Królewskim w Oslo czy poddawać restrykcyjnym rządom i towarzyszącym im bezczelnym szykanom ze strony okupanta. Niemal z dnia na dzień w całym kraju rodziły się gniazda ruchu oporu. Pięć lat przed najazdem hitlerowców na jej ojczyznę Nyy wzięła za męża płowowłosego, niespełna trzydziestoletniego przystojniaka, muskularnego Krisa, pierwszego harpunnika statku wielorybniczego noszącego dumne imię ,,Helios". Ten przysadzisty bryg zwodowany w 1905 roku, przebudowany dwadzieścia lat później w Danii na jednostkę służącą do połowów największych ssaków świata, spisywał się dzielnie do chwili wybuchu wojny. I młodym małżonkom wiodło się coraz lepiej. Kiedy statek dobijał do nabrzeża po wielu tygodniach pobytu w morzu, Nyy nieodmiennie wyczekiwała na molu, witając radośnie ukochanego mężczyznę, powracającego po tygodniach przebywania w morzu do przytulnego domu. Wieczorami młodzi snuli plany wybiegające daleko w doskonale rysującą się przyszłość. Życie zgotowało szczęśliwym małżonkom zupełnie odmienny los. Przypuszczalnie z powodu nadgorliwości dowódcy U-boota należącego do cieszącego się złowrogą sławą wilczego stada operującego na Północnym Atlantyku bezbronny, cywilny ,,Helios" otrzymał przy całkowicie spokojnej pogodzie i doskonałej widoczności na łowisku u wybrzeży wschodniej Grenlandii jedną celną torpedę w lewą burtę na wysokości mostka. Radio nie zdążyło nadać dokładnej pozycji błyskawicznie tonącego statku, a korsarski U-boot nie wyszedł z ukrycia - wbrew nakazom dobrych morskich obyczajów i obowiązującemu cywilizowane kraje prawu - na powierzchnię lodowatych wód, pozostawiając dwudziestoczteroosobową załogę znakomitych rybaków bez najmniejszej szansy przeżycia. Tej jesieni czternaście kobiet w osadzie wdziało żałobne stroje. Nyy była wśród nich. Miejscowi współczuli szczerze młodej Laponce, lecz nie zachodzili bez ważnego powodu do niebieskawego domku pobudowanego przed laty przez ojca poławiacza wielorybów u wylotu wąwozu w sporym oddaleniu od reszty osady rozrzuconej wzdłuż poszarpanego wybrzeża wąskiego fiordu. Tutejsi mieszkańcy potrafili uszanować ból kobiety po stracie mężczyzny, bez okazywania irytującej litości i rozdrapujących ledwo zabliźniające się rany słów zbędnego już, niekojącego żalu pokrzepienia. Niedostępne góry i surowe, bezlitośnie strzegące swych odwiecznych praw morze skutecznie zahartowały przekazywane z pokolenia na pokolenie tradycje przed zgubnym wpływem nowinek nadciągających z głębi kontynentu. Jednak ten czas już zdawał się zmierzać do przeszłości. Nowa jakość - nadciągająca nieubłaganie zwartymi, karnymi szeregami w rytmie obcych wojskowych marszów - wytyczała wyraźnie kierunek przemian cofających coraz bardziej przerażony i bezradny świat o wiele krokó Klątwa bursztynowej komnaty Wydanie pierwsze, ISBN: 978-83-8083-060-8 (C) Janusz Moździerz i Novae Res 2015 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. REDAKCJA: Szymon Błaszkowski | KOREKTA: Paulina Zyszczak OKŁADKA: Krystian Żelazo KONWERSJA DO EPUB/MOBI: NOVAE RES - WYDAWNICTWO INNOWACYJNE al. Zwycięstwa 96/98, 81-451 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej Wydawnictwo Novae Res jest partnerem Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller, Historyczne |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 130x210 |
Liczba stron: | 380 |
ISBN: | 978-83-8083-001-1 |
Wprowadzono: | 11.12.2015 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.