"Klątwa ruin" Magdalena Wala
"Dom tworzą ludzie. Można przeboleć utratę majątku i związanych z nim ważnych pamiątek, dopóki jednak żyją ci, których kochamy, zawsze można zbudować całkiem nowy dom, pełen szczęśliwych wspomnień".
Sto lat temu świat był inny. Pełen reguł, podziału na lepszych (bogatszych) i gorszych (biedniejszych). Na właścicieli ziemskich i chłopstwo. Albo było się panią i panem na włościach, albo się im służyło. Granica była wyraźna, nie do przekroczenia.
A gdyby tak... Nie, na pewno nie.
Aniela Wilczkówna szybko potrafiła się otrząsnąć z rozmarzenia. Świadoma swojej niechlubnej historii rodzinnej i pozycji tylko panny do towarzystwa, trwała u boku Cyprianowej Strumieńskiej w Olszowej. Miała być punktualna, użyteczna, niedostrzegalna. Tylko to gwarantowało jej spokojną przyszłość.
Rafał Mielżyński był ulubionym siostrzeńcem Cyprianowej. Poważny i odpowiedzialny wojskowy, zapatrzony bez pamięci w bursztynowozielone oczy Anieli. A może psotnik, flirtujący z nią przy każdej sposobności? Dziewczyna, świadoma różnic społecznych, odrzuca jego zaloty. Związek chłopki i ziemianina to przecież mezalians a nawet katastrofa.
Klątwa ruin
Tych dwoje zbliży do siebie klątwa ruin. Tajemnicza historia do tego stopnia zaciekawi Anielę, że nie bacząc na różnice, będzie chciała poznać historię opuszczonych pozostałości zamku.
"(...) przyczyną klątwy stała się czyjąś wygórowana ambicja, zazdrość, a w końcu poczucie wielkiej krzywdy i chęć zemsty".
Kim była tajemnicza Rudowłosa, którą los tak okrutnie doświadczył, że zdecydowała się rzucić klątwę? I dlaczego ta historia powinna być szczególnie bliska Anieli?
Rok Cudu nad Wisłą
"Klątwa ruin" to powieść, która opowiada o uczuciu wręcz niemożliwym i lokalnej legendzie, przekazywanej szeptem w obawie, że wciąż może być żywa. Tylko, że czasy wtedy były niespokojne. Rok 1920 to rok sprawdzianu dla Polski, dla Polaków, którzy dobro ojczyzny przedkładali nad swój dobrobyt. To w końcu rok słynnego Cudu nad Wisłą, który powstrzymał marsz bolszewików. To fakty znane powszechnie.
A dla społeczeństwa był to czas próby. Wiadomości nadchodzące z frontu nie napawały optymizmem a troska o bezpieczeństwo najbliższych rosła z każdym dniem. Nadszedł czas, gdy wszystkie rozmowy towarzyskie zostały zdominowane przez tematy wojny i pertraktacji pokojowych.
Świat się zmieniał a polskie społeczeństwo musiało dokonywać wyborów. Czy walczyć ramię w ramię przeciwko bolszewikom i wysyłać na front ojców, mężów i niedoświadczonych młokosów? Czy ratować kosztowności i z podkulonym ogonem uciekać za granicę? A może wierzyć w ideały i mrzonki, tym samym zwracając się przeciwko dawnym przyjaciołom?
Magdalena Wala pokazuje liczne dylematy, z którymi borykała się praktycznie każda rodzina w tym czasie. Rok 1920 to także czas wyzwania dla kobiet. Gdy ich mężczyźni walczyli na froncie, nie bały się wziąć spraw w swoje ręce. Pomagały na wszelkie możliwe sposoby - organizowały warsztaty robótek na drutach, wydawały posiłki rannym, przeznaczały swoje oszczędności i kosztowności, by przysłużyć się ojczyźnie.
"Klątwa ruin" to książka obowiązkowa dla tych, którzy łakną ludzkiej strony tych wielkich wydarzeń historycznych. O dokładnym przebiegu walk, ofiarach i spustoszeniach poczytamy wszędzie. Ale walka o ojczyznę to nie tylko bolesne statystyki. Pełni obrazu dopełnia pokrzepiający obraz społeczeństwa, które w obliczu zagrożenia potrafi się zmobilizować i pokazać, że wciąż ma serce po właściwej stronie.
Opinia bierze udział w konkursie