Cleo podczas imprezy poznaje starszego o dwadzieścia lat Franka. Oboje wpadają sobie w oko i dość szybko ich znajomość przeradza się w romans. Pół roku później są już małżeństwem. Jednak sielanka nie trwa długo ? ich codzienność naznaczona jest kłótniami, wzajemnymi pretensjami i namiętnością, a wszystko to w otoczce artystycznej atmosfery, w której oboje żyją lub chcieliby żyć. Czy ich małżeństwo przetrwa?
Kleopatra i Frankenstein to powieść Coco Mellors. Pozycja ma dwóch narratorów ? przez większość fabuły wydarzenia relacjonuje trzecioosobowy narrator, lecz czasem pojawia się narracja pierwszoosobowa, która ma dodatkowo podkreślić udział trzeciej osoby w tej historii.
Fabuła to przede wszystkim pokazanie związku dwójki ludzi. Nie jest to jednak słodka wizja, w której wszystko kończy się na ?żyli długo i szczęśliwie?. Fascynacja, namiętność i bliskość zaczynają niknąć w codzienności. W związek wkradają się nieporozumienia, kłótnie, starcia i wyrzuty. To, co wcześniej miało ich do siebie przyciągać, teraz jest przeszkodą. A wszystko to na oczach bliskich, którzy nie do końca wiedzą, jak zachować się w tej trudnej dla wszystkich sytuacji.
W tle związku pojawiają się ważne tematy. Jest kwestia uzależnień, zdrowia psychicznego, zdrady, złamanego serca. Są tajemnice i nieporozumienia, zawiedzione oczekiwania i działanie pod wpływem impulsu. Pokazano też pracę twórczą i karierę ? dla Cleo ważne było malarstwo, ale przestała tworzyć, gdy została żoną. Frank natomiast poświęcał pracy znacznie więcej czasu niż ukochanej.
Ta książka pokazuje miłość w zderzeniu z codziennością. Oczekiwania i pragnienia zostają zastąpione zwykłymi sprawami, z którymi trzeba się zmierzyć. To może spowodować, że uczucie zostanie zabite. Ucieczki od problemów ? fizyczne i psychiczne ? są tu na porządku dziennym. Bohaterowie nie potrafią się zmierzyć z tym, co jest dla nich trudne i bolesne, wybierają rozwiązania dla nich najprostsze, a często bardzo niekorzystne.
Kleopatra i Frankenstein to powieść, w której pozornie nic się nie dzieje ? nie ma tu zwrotów akcji co kilka stron, jest zwyczajne życie. To dobrze, bo dzięki temu otrzymujemy obraz prawdziwy i uniwersalny. Podobało mi się, że autorka postanowiła pokazać trudną relację bohaterów, a jednocześnie nie zapomniała o tym, że każde z nich to oddzielny byt ze swoimi problemami, marzeniami i pasjami.
Przyznam, że byłam zaskoczona tą pozycją. Spodziewałam się powieści, w której związek będzie ogrywał pierwsze skrzypce, a dostałam historię dwóch jednostek żyjących razem, ale obok siebie. Ten obraz mnie poruszył i nie mogłam oderwać się od lektury.
Powieść dla tych, którzy lubią portrety charakterów i pozycje z nietypowym happy endem. Słodko-gorzka lektura w sam raz na jesienne wieczory.
Opinia bierze udział w konkursie